Basen (Levi x Petra)

3.8K 112 19
                                    

Szłam z całą moją klasę w stronę basenu. Był połączony z naszą szkołą, więc nie trzeba było iść przez pół miasta. Innych reakcja na zajęcia na pływalni to: ,,Jej! Super! Nie ma to jak pluskanie się w wodzie!", ale nie moja. Nienawidzę pływania. Zapach chloru, wciskające się w czaszkę gogle, spadający czepek i niewygdne kąpieliówki, okropość! Poszliśmy się przebrać i kiedy już mieliśmy wejść na pływalnię, jakaś dziewczyna zagrodziła nam przejście.
-Musicie poczekać!- powiedziała okularnica. Ten głupi uśmieszek, od razu wiadomo, kto to. Tak, plotki robią swoje.
-Hanji no! Daj nam popływać!- pisnął Eren.
-Sorki, chłopaki mają wyścig. Jak chcecie, to możecie popatrzeć.- uśmiechnęła się brunetka otwierając szklane drzwi. Na podestach stało dwóch chłopaków. Jeden wysoki blondyn i niski brunet. Levi i Erwin, chodzą z Hanji do klasy. Niby przyjaciele, ale i tak ciągle rywalizują.
-Start!- krzyknął dziewczyna. Obydwoje skoczyli do wody. Łał, tak dalekiego wyskoku nigdy nie widziałam! Jak można tak sobie radzić w wodzie? Brak powietrza, trudno się ruszać, a oni płyną tak, jakby była ich częścią. Byli łeb w łeb, ale przy końcówce Levi zrobił salto w wodzie, odbił się i wyskoczył nad wodę! Niesamowite! Wyglądał jak delfin albo orka! No co? Nie znam się na tym, więc mówię, co myślę! Szybko się zanurzył i wyprzedził blondyna. Po chwili dopłynął do końca, a zaraz za nim Erwin.
-Heh, brawo, Levi. Świetnie ci poszło.- uśmiechnął się wyższy. Obydwoje zdjęli czepki i gogle.
-Wiem, ale nie powiem tego o tobie. Nie postarałeś się.- mruknął brunet. Wiecie, jak on pięknie wygląda, gdy woda spływa mu po włosach?! Petra oddychaj! Wdech, wydech, wdech...!
-...tra. Petra!- krzyknęła Mikasa obok mnie. Super, tak się zamyśliłam, że nie zauważyłam, jak wyszli starsi. Ale chyba zacznę częściej chodzić na basen!
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
No i znowu muszę czekać na autobus. Zamiast siedzieć dwie godziny na przystanku postanowiłam poszwędać się po szkole. Skierowałam się w stronę trybun przy basenie. Może Levi będzie trenował? Bum! Trafiony zatopiony! Znaczy nie dosłownie! Ale tak jak myślałam, czarnowłosy stanął na podeście gotowy do skoku. Jak mam okazję, to popatrzę, a co! Może ja się wreszcie czegoś nauczę? Chłopak skoczył do wody i... nic. Poprostu pływał na dole basenu. Nie ruszał rękami ani nogami, a i tak mógł się poruszać. Teraz przypominał mi troszkę rekina. No wiecie, tak sobie pływa przy dnie i czeka, żeby złpałać jakąć rybkę, człowieczka, czy coś. Siedzi tam i siedzi i... nie brakuje mu powietrza? Zbiegłam z trybun i podeszłam do basenu. Podpłynął pod taflę i wychylając same usta nabrał szybko powietrza, ponownie się chowając. Dlaczego ja tak nie potrafię? Dobra, wiem, nie ćwiczę i nie lubię pływalni, no ale... Jak on to robi? A może Levi jest syrenką? Nie, no dobra, Petra dorośnij.
-Uważaj, bo się poślizgniesz.- mruknął czarnowłosy wychylając głowę tuż przy moich stopach.
-Ty się martw, żebyś się nie utopił.- warknęłam.
-To akurat muszę zostawić tobie, dobrze ci idzie.- odparł podając mi dłoń -Levi.-
-Petra.- ścisnęłam jego rękę i kucnęłam przed basenem. On po prostu sobie pływał obok mnie. A dokładniej to stał nie dotykając dna stopami.
-Od jak dawna to robisz?- spytałam.
-Od śmierci mamy. Zginęła na morzu.- powiedział. Nie chciałam dowiadywać sie szczegółów, ale...
-I to cię nie zniechęciło do pływania?- ...mam za długi jęzor.
-Nie. Chciała, żebym został pływakiem olimpijskim. A ja staram się spełnić jej marzenie.- dodał -A ty? Jakoś nigdy cię nie widzę w stroju kąpielowyn.-
-Nie lubię wody.- mruknęłam. Wychylił się i podrapał mnie za uchem.
-Co ty robisz?!- zdziwiłam się.
-Sprawdzałem, czy nie jesteś kotem. One też nie przepadają za wodą.- odpowiedział.
-Nie, nie jestem. A ty co? Syrenka, krab, wieloryb, czy inna ryba?- zaśmiałam się.
-Rekin. Ktoś nie słuchał na biologi.-
-Żadko kiedy to robię. Nie zimno ci?- spytałam. Kącik jego ust drgnął lekko, dając coś na kształt uśmiechu.
-Nie podoba ci się moje ciało, że tak mnie wyganiasz, czy po prostu się martwisz?- powiedział wrednym tonem, a ja, jak to ja, spaliłam buraka. Akurat ciałko to ma niezłe. Wiecie, biceps, triceps(groźna mina, strach podchodzić, bo zabija XD), sześciopak i te sprawy. Halo! Ziemia do Petry!
-Dobra, wyluzuj młoda. Ja się ubiorę i idziemy na gorącą czekoladę, co ty na to?- spytał wychodzac z basenu. Chwila! Mam iść z gościem z trzeciej klasy na randkę?! Gdy ja rozmyślałam, Levi złapał ręcznik i poszedł w stronę szatni. Chwila!
-To tylko dwa lata różnicy! Ty jesteś stary!- wrzasnęłam i z głupim uśmieszkiem wyszłam na korytarz.





~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
Łał, wreszcie coś napisałam! Tak jakby co, to wkręciłam się w anime ,,Free!" stąd ten basen i inne pierdółeczki (ale mam teraz chęć popływać) ^.^ A i jakby wsród moich Kasztanków były jakieś fanki yaoi, to zapraszam do nowego opowiadania ,,Straciłeś Wszystko". Kolejna informacja dotyczą paringów. Jak macie jakieś fajne z Ataku Tytanów to podsyłajcie, bo ja jestem debil, nie umiem paringować i narazie najczęściej piszę Levi x Petra -_-. No, to chyba tyle z ogłoszeń parafialnych. Dziękuję, dobranoc (olać to, że jest popołudnie).

[SnK] One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz