Death Note (Levi x Petra)

3.2K 80 23
                                    

Znowu połączyłam dwa różne anime. Więc wiedza z Death Note'a wam się przyda ^.^
~·~·~·~·~·~·~·~·~







-Mówiłem, żebyś się w to nie mieszała.- mruknął Levi, gdy weszliśmy do samochodu. Prychnęłam pod nosem. Jak zwykle. Nie ważne, jaka sprawa, mam się nie wtrącać. No ale jestem policjantem, co nie? Zarabiam na tym. Ale to nie jest tak, że robię to tylko dla pieniędzy! Mam silne poczucie sprawiedliwości! Przestępstwo powinno być karane. Ale nie śmiercią, tak jak myśli Kira. Nawet jego nie powinno się skazywać na powieszenie czy krzesło elektryczne. W końcu to też człowiek.
-Jesteś uparta. I nie martwisz się o swoje bezpieczeństwo.- ciągnął Levi. Przewróciłam oczami. Ile można tak ciągnąć jeden temat? L sam mnie poprosił, żebym pomogła w śledztwie. Miałabym mu odmówić? I nie dowiedzieć się, jak ktoś zabija ludzi, widząc tylko ich twarz?
-Wyluzuj, staruszku. Kira tak szybko mnie nie dopadnie.- uśmiechnęłam się. Czarnowłosy syknął pod nosem.
-Petra, powinnaś bardziej myśleć o sobie.- mówił. A ty to możesz wyjeżdżać na walki z terrorystami, tak?!
-Chcę pomóc ludziom i Kirze.- spojrzał na mnie kątem oka, widocznie zdziwiony.
-Chodzi mi o to, że może dostał tę swoją ,,moc", ale ta władza uderzyła mu do głowy i nie potrafi nad nią zapanować.- wyjaśniłam. Nie odpowiedział, skupiał się na prowadzeniu samochodu. Westchnęłam, splotłam ręce na piersi i oparłam się wygodniej na fotelu. Jednak Kira musiałbyć odważny. Nawet, gdyby siła zabijania byłaby kłamstwem, to nie użyłabym jej. Napewno by mnie to przerosło.
-Niech ci będzie.- westchnął po chwili Levi. Popatrzyłam na niego zdziwiona.
-Nie będziesz już jęczał, że źle robię i powinnam wrócić do prostszych spraw?- spytałam.
-Ta... Ale o akcjach w terenie możesz pomarzyć! Tam cię nie puszczę!- warknął. Dałam mu całusa w policzek.
-Dziękuję!- uśmiechnęłam się. Akurat zajechaliśmy pod wielki budynek, który wykupił L. Od razu skierowaliśmy się do niego i pana Yagamiego, z którym kiedyś pracował Levi.
-Dzień dobry!- powiedzieliśmy, wchodzą do sporego pomieszczenia. Główną jego część zajmowało wiele monitorów.
-O, Levi, Petra. Cieszę się, że przyjęliście moją prośbę o pomoc.- powiedział czarnowłosy mężczyzna, zajadając pucharek lodów. To jest L? Em... spodziewałm się czegoś... innego.
-To dla nas zaszczyt, panie...- zaczął Levi.
-Ryuuzaki. Proszę, nie wymawiajcie mojego standardowego pseudonimu.- przerwał. Dobra, to jest L. Tylko on zachwuje takie środki ostrożności.
-Dawno się nie widzieliśmy, Levi.- powiedział Yagami i uścisnął dłoń czarnowłosego.
-Cieszę się, że znowu będę z Panem współpracować. A to jest moja narzeczona, Petra.- podałam dłoń mężczyźnie i uśmiechnęłam się.
-Miło mi poznać.- powiedział.
-Wzajemnie.- odparłam. Usłyszałam kroki na schodach. Zaciekawiona spojrzałam w tamtą stronę. Schodził po nich młody chłopak. On już jest policjantem? Taki dzieciak?
-O! A to właśnie mój syn, Raito.- uśmiechnął się Yagami. Chłopak szybko przywitał się z nami i poszedł, mówiąc coś o spotkaniu z jakąś dziewczyną. Gdy drzwi się za nim zamknęły, spojrzałam na Levi'a.
-Nie lubię go.- mruknęłam. Yagami popatrzył na mnie z nie małym szokiem.
-Petra!- skarcił mnie mój narzeczony.
-Nie krzycz, Levi. Petra ma bardzo dobrą intuicję. I myśli podobnie do mnie. Jednak ja, w przeciwieństwie do niej, potrafię powiedzieć o moich zastrzeżeniach do danej osoby.- powiedział L. Wreszcie ktoś mnie poparł!
-Nie rozumiem.- odparł Levi.
-Również podejrzewam Raito o bycie Kirą. Był obserwowany przez kamery i podsłuchiwany we własnym domu, jednak nic nie wykryliśmy.- tłumaczył mężczyzna, wylizując pucharek po lodach.
-Gdzie ukryliście kamery?- spytałam.
-W wentylacji.- odparł Yagami.
-Przecież mógł je tam znaleźć. A zwróciliście uwagę na drzwi do jego pokoju? Chłopcy w jego wieku cenią sobie prywatność.- dodałam.
-Tak. Była tylko wsadzona kartka.-
-A nawiasy? Nie było tam wkładu do ołówka automatycznego? I jak leżała klamka? Często sama robiłam podobne pułapki na rodziców, jak byłam dzieckiem.- mówiłam dalej. Yagami był teraz totalnie ogłupiały. Jakby w ogóle nie wiedział, o czym mówię.
-Zwróciliście na to uwagę, tak?- spytał Levi.
-Nie...- szepnął mężczyzna.
-Trudno. Może nie używał akurat tej techniki ochrony pokoju. Albo właśnie tak robił i obserwowowanie go poszło na marne.- westchnęłam. L uśmiechnął się pod nosem.
-Dobrze, idźcie się rozgościć. Wasz pokój jest dwa piętra wyżej.-powiedział, a my postanowiliśmy zrobić to, co nam zaproponował.
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
Przez kilka kolejnych dni zdążyłam trochę poznać Raito. Był miłym chłopakiem, wyjątkowo inteligentnym. Ale każde słowa, jakie wypowiadał, wydawały się sztuczne. Jakby mówił wyuczoną formułkę. Akurat siedzieliśmy razem w głównym biurze i szukaliśmy informacji o Kirze.
-Petra-san, mogę o coś spytać?- zaczął chłopak, przerywając panującą w pomieszczeniu ciszę.
-Jasne, pytaj.- odparłam bez namysłu.
-Nie ma Pani typowo japońskiego imienia i urody. Bardziej europejskie. Skąd Pani pochodzi?- spytał.
-Mój ojciec był Niemcem. Przez nienawiść do własnego kraju wyjechał do Japonii, a tu poznał moją mamę.- wyjaśniłam. A spróbuj tylko zapytać o nazwisko!
-Ma Pani ich zdjęcia?- tego się nie spodziewałam! Byłam pewna, że spyta, czy nazwisko mam po ojcu i jak brzmi!
-Tak! Oczywiście.- odparłam. Wyjęłam z torby portfel z małymi zdjęciami rodziców i podałam chłopakowi.
-Petra! Mogę cię poprosić na chwilę?- zapytał Levi, schodząc po schodach. Popatrzyłam w jego stronę i kiwnęłam głową.
-Już idę! Raito-kun, poradzisz sobie sam?- zwróciłam się do chłopaka.
-Oczywiście, a przynajmniej się postaram.- odparł, oddając mi portfel. Wraz z Levi'em poszliśmy w stronę prywatnego biura L.
-Nadal nie lubisz tego dzieciaka?- spytał czarnowłosy.
-A żebyś wiedział! Jest dziwny!- mruknęłam. Pokiwał głową.
-Postaraj mu się nie narazić. Ani nie podać nazwiska.- szepnął. Uśmiechnęłam się ciepło.
-Spokojnie, to tylko dzieciak.-
~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
Nastęnego dnia znowu sprawdzałam jakieś pierdoły w komputerze razem z Raito. Dzisiaj miał wyjątkowo dobry humor. Może to dlatego, że Misa wyjechała reklamować kosmetyki?
-Petra-san, co Pani o mnie sądzi? Tak szczerze. Chyba mnie Pani zbyt nie lubi.- powiedział nagle. No, prawdziwy detektyw. L byłby dumny. Wyczuwacie ten sarkazm?
-Szczerze?- spytałam. Kiwnął głową.
-Jesteś bardzo mądrym i bystrym chłopakiem. Wiesz, co i jak masz robić, nienawidzisz przegrywać. Ale jesteś strasznie sztuczny. Przez co podejrzewam cię o bycie...- w tej chwili poczułam dziwny ucisk w piersi. Nie mogłam złapać oddechu.
-Petra-san?! Petra-san, co się dzieje?!- wrzeszczał chłopak. Spadłam z krzesła, zaczęłam się trząść. Dlaczego? Co się ze mną dzieje?!
-Petra!- wrzasnął Levi, podbiegając do mnie. Złapał mnie za ramiona. Coś krzyczał, płakał. Popatrzyłam w stronę Raito. Uśmiechał się. Ale skąd? Mój portfel! W środku była odznaka i dokumenty!
-Ki... i... ra...- szepnęłam, nadal patrząc na chłopaka. Levi spojrzał w jego stronę.
-Zabiję cię, skurwy...!- przerwał, próbując złapać powietrze. Nie. Nie! Nie! Nie! Błagam! Levi! Dlaczego ja to jeszcze widzę?! Powinnam już umrzeć. Czarnowłosy upadł martwy obok mnie. Jego nieruchoma twarz stykała się z moją. Kira aż tak potrafi manipulować śmiercią?! Słyszałam, jak Yagami kazał zadzwonić Matsudzie na pogotowie. Dlaczego byłam taka głupia? Jak mogłam dać się tak łatwo wrobić? Wybacz mi, Levi.











~·~·~·~·~·~·~·~·~·~
Zajebiście twórczy tytuł, co nie? Brawo ja i moja cholerna oryginalność!

Takie trochę smutaśne mi wyszło, no ale przynajmniej jest! Starałam się, żeby nie wyszło zbyt romantyczne, tylko taki bardziej... em... typowy shounen. I jak znam życie to i tak to zjebałam, ale co tam! Życie!

Sorry, jeśli popieprzyłam coś z nazwiskami i czasem akcji, ale nie chciało mi się sprawdzać (Ari jest leniuszkiem), a cała fabuła Death Note'a jest pogmatwana, przez co większości wątków nawet nie pamiętałam XD

No i pytanko. Co w ogóle, Kasztanki, sądzicie o tych łączeniach Shingeki no Kyojin z innymi anime? Dajcie znać, wasze zdanie jest, jak już chyba kiedyś mówiłm, cholernie ważne ↖(^ω^)↗

No i tyle na dzisiaj. Bey, bey, moi kochani! ❤❤❤❤❤❤❤

[SnK] One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz