Yaoi z odrobiną seksu~
Miłej lekturki :D
~·~·~·~·~·~·~Dzień rozpoczął się tak, jak każdy inny. Obudziłem się opatulony zieloną kołdrą, tuląc do siebie poduszkę. Obok, na stoliku nocnym, leżała kartka. Jak zwykle była to wiadomość od mojego chłopaka, Erwin'a.
-Musiałem wyjść do pracy, wrócę wieczorem. Śniadanie masz gotowe w kuchni.- przeczytałem. Westchnąłem i niechętnie wstałem. Poszedłem do łazienki, gdzie wziąłem szybki prysznic. Dzięki lustrze nad umywalką zobaczyłem kilka pamiątek z wczorajszej nocy. Dwie malinki na prawym ramieniu i jedno, ledwie widoczne ugryzienie na udzie. Uśmiechnąłem się na samo wspomnienie. Wróciłem do pokoju, ubrałem się i poszedłem do kuchni, gdzie czekały na mnie kanapki z serem. Wziąłem je ze sobą do salonu i usiadłem przed telewizorem. Akurat leciał jakiś program.
-Erwin Smith kolejny raz nie zawiódł swoich fanów! Najnowszy film z jego udziałem bije rekordy popularności! Sam aktor bardzo skromnie mówi, że bez wspaniałej ekipy, nigdy to dzieło by nie powstało.- powiedziała prezenterka, a zaraz potem pojawiły się krótkie ujęcia z filmu.
-Dawaj, kochanie!- mruknąłem z uśmiechem. Poznałem Erwina, gdy dopiero wspinał się pod szczeblach kariery, będąc aktorem głosowym w bajkach i anime. A dziś gra w hollywoodzkich produkcjach same najlepsze role, nieważne, czy to kryminał, romans, porno czy nawet film przyrodniczy! Swoim talentem i twarzą zdobywa serca kobiet, a także mężczyzn, z całego świata. Pieprzcie się, on jest mój! Mimo że zazwyczaj na planie gra jakiegoś drania łamiącego serca czy poważnego szefa wielkiego gangu, to już lata temu zauważyłem, że film nigdy nie ujawnia prawdy. Jest najbardziej kochającą osobą, jaką poznałem. Przebija nawet moją mamę.
-Stalkujesz mnie?- usłyszałem za plecami. Podskoczyłem zaskoczony i spojrzałem na Erwin.
-Miałeś być w pracy...- bąknąłem niepewnie.
-Ta, ale postanowiłem zrobić sobie jeden dzień wolnego.- odparł, zdejmując marynarkę i krawat. Rzucił je na oparcie kanapy i usiadł obok mnie.
-Mogłeś to chociaż powiesić! Pogniecie się!- powiedziałem, wstając i zabierając jego ubrania.
-To tylko ciuchy. Wyprasuje się.- odparł, wzruszając ramionami.
-Samo? Ja będę musiał to zrobić!- mruknąłem, idąc do sypialni. Erwin od razu wstał i poszedł za mną, jak wierny pies. Hmmm. Dziwne porównanie.
-Można też oddać do pralni.- odparł po chwili.
-Tylko po to, żeby wyprasowali? Nie szkoda ci pieniędzy?- spytałem. Wzruszył ramionami. No tak. Jak jest się gwiazdą, pieniądze zaczynają tracić znaczenie i są czymś oczywistym, jak powietrze. Powiesiłem jego marynarkę na wieszaku, a krawat złożyłem i schowałem do szuflady.
-A właśnie! Z jakiej okazji zrobiłeś siebie wolne? Ostatnio mówiłaś, że masz urwanie głowy. Raz nagrywasz kolejne odcinki serialu, potem sceny do dwóch filmów i jeszcze ciągle zapraszają cię do jakiś programów w telewizji. Robisz sobie zaległości w najgorszym okresie.- powiedziałem. Blondyn westchnął i usiadł na łóżku. Kiwnął na mnie palcem, żebym podszedł, co zresztą zrobiłem.
-Czemu za każdym razem, gdy robię sobie trochę luzu, musisz mnie ochrzanić? Nie mogę być wiecznie idealny, ale...- zaczął. No i zaczyna się. Gra mi na emocjach. Zakryłem mu usta dłonią.
-Pierwszy zadałem pytanie.- powiedziałem. Złapał mnie za rękę i pocałował ją delikatnie.
-Chciałem z tobą spędzić trochę czasu. To źle?- spytał ze szczerym uśmiechem. Spuściłem wzrok. Trochę mi było głupio. Nagadałem mu, a on to wszystko robi dla mnie. Chwila.
-A potem znowu wydzwania do mnie twój agent i wypytuje, gdzie jesteś i czemu cię nie ma na planie! Wszystko to sobie zaplanowałeś, prawda?!- krzyknąłem. Spojrzał na mnie poważnym wzrokiem. Znowu nie trafiłem?
-Wiesz przecież, że jeśli chodzi o moją pracę, jestem całkiem poważny. Mike zbyt często panikuje, o czym też już wiele razy zdążyłeś się przekonać. Tak więc pozwól mi jeden dzień spędzić razem z tobą, dobrze?- odparł, przytulając mnie. Pogłaskałem go po włosach.
-Skąd tak nagle cię na szło?- spytałem. Wzruszył ramionami i uniósł moją koszulkę. Od razu go odsunąłem.
-Tylko o to chodzi?- mruknąłem niezadowolony.
-O co?- spytał zaskoczony.
-O seks.- wyjaśniłem.
-...zboczeniec. Czy coś jest złego w zwykłym przytulania i lekkich zalotach? Nie wiedziałem, że jesteś aż tak niewyżyty.- powiedział poważnie, wywołując u mnie lekki rumieniec. Prychnąłem dumnie.
-Pytałem tylko na wszelki wypadek.- odparłem. Zaśmiał się, złapał mnie za rękę i położył się na łóżku, tym samym przyciągając mnie do siebie. Pogłaskał mnie po policzku. Wtuliłem twarz w jego ciepłą dłoń. Naprawdę lubiłem tę jego czułą stronę, którą tylko ja mogłem poznać. Zazwyczaj przy innych wydaje się strasznie sztywny. Nawet przy własnej matce jest jakiś taki służbowy. Czuję, że jestem prawdziwym szczęściarzem.
-O czym tak myślisz?- spytał nagle. Zamrugałem kilka razy.
-A... tak sobie. Nie jesteś głodny? Do obiadu jeszcze sporo czasu, ale pewnie śniadanie zjadłeś kilka godzin te...- zacząłem.
-Mam ochotę na ciebie.- powiedział poważnie.
-Czyli jednak!- krzyknąłem, uderzając go poduszką.
-Jesteśmy facetami. Jaki masz z tym problem?- odparł. Nawet nie czekał na odpowiedź i zaczął rozpinać moje spodnie.
-No bo ile można. Seks, seks, seks...- mruknąłem. Jakby zaprzeczając swoim słowom, zdjąłem z niego koszulę. W tym czasie on pozbył się już moich spodni, jak i bielizny.
-To wszystko z miłości.- powiedział. Wstał i rozebrał się do końca. Przewróciłem oczami.
-To tekst na podryw czy próbujesz mnie udobruchać?- odparłem. Zignorował to i położył się blisko mnie. Chwycił w dłoń swojego oraz mojego członka, przez co zamruczałem cicho.
-Żebyś później nie narzekał, nie pójdziemy na całość.- powiedział. Zaczął poruszać dłonią. Powoli, jakby nie istniało coś takiego jak czas. Wolną ręką przytulił mnie. Zarzuciłem ramiona na jego szyję. Często się kochaliśmy. Stało się to czymś w rodzaju naszego rytułału. Było to tak oczywiste, jak pocałunki na dobranoc. Chociaż czasem Erwin starał się to urozmaicać, żeby nam się nie znudziło. Ścisnął lekko dłoń i przyspieszył ruchy. Ręką, którą mnie przytulał, zjechał niżej.
-Co ro...?- zacząłem, ale przerwałem, gdy poczułem, jak wsunął we mnie dwa palce. Przygotowuje mnie?! Chce to robić dwa razy? Jęknąłem cicho, zamykając oczy. Starałem się skupić tylko na doznaniach, ale sapanie Erwina trochę mnie rozpraszało. Otworzyłem oczy. Był lekko zarumieniony i śmiesznie marszczył te swoje grube brwi. Pocałowałem go. I bardzo dobrze, bo akurat doszedłem, jęcząc w jego usta. Zazwyczaj lubił mi wypominać moje reakcje w najgorszych sytuacjach, ale o tym wolę nie mówić. Po chwili Erwin również doszedł. Przytulił mnie mocno.
-Fuj! Wycierasz spermę o moją koszulkę!- krzyknąłem, gdy poczułem jego lepką dłoń na plecach. Zaśmiał się pod nosem.
-Odpowiadając na twoje wcześniejsze pytanie, zjadłbym tosta.- powiedział. Prychnąłem i uderzyłem go poduszką.
-Sam sobie zrób. Rany, dorosły chłop, a nawet tak prostej rzeczy sam nie zrobi...- mruknąłem. Ubrałem się i poszedłem do kuchni. Jak się kogoś kocha, to nie można mu odmówić, prawda?~·~·~·~·~·~·~
Shot'y tego typu chyba powinnam przedyskutować z jakimś chłopakiem. Tak dla pewności. Ktoś chętny do pomocy? :DJuż ze dwa tygodnie chodziło mi po głowie napisanie tego shot'a. No i ciul, napisałam i jakoś mnie nie przekonał :/
Coś mało dziś ogłoszeń. Przepraszam za błędy i papa Kasztanki! ♡♡♡♡
CZYTASZ
[SnK] One-shots
FanficCześć! W tym opowiadaniu będziesz mógł znaleźć różne one-shoty z Shingeki no Kyojin. Mam nadzieję, że przypadną ci do gustu. Zapraszam do czytania! :)