Krótka informacja. Teskty pisane taką czcionką, to twoje wypowiedzi, a taką, to odpowiedzi Kaprala. A zresztą, ogarniesz w praktyce. Miłego czytania, Kasztanku! :3
~·~·~·~·~·~·~·~Siedziałaś na ławce w parku. Wróciłaś z zakończenia roku, ale nie miałaś chęci iść od razu do domu. I tak twoi rodzice mięli dzisiaj zostać do późna w pracy. Usłyszałaś powiadomienie z facebook'a. Znudzona otworzyłaś je i zobaczyłaś kilka swoich dawnych przyjaciółek w kawiarni. No właśnie, dawnych. Ostatnio ci się z nimi nie układało. Ty skupiłaś się na ocenach, wakacyjnym wyjeździe i internetowym życiu. To ostatnie podtrzymywało cię na duchu. Spędzałaś większość czasu w sieci. Najpierw pisałaś bloga, w tajemnicy przed rodzicami, ale w czasie jego rozwoju zaprzyjaźniłaś się z kilkoma osobami. Jedną z nich lubiłaś szczególnie. Niestety, nie podał nigdzie swojego prawdziwego imienia. Standardowo, jak wszyscy, mówiłaś mu ,,Kapralu". Wiedziałaś tylko, że był to dosyć chamski pedantyczny i czasami brany za sadystę chłopak. Już chciałaś rzucić telefonem na chodnik, widząc przesłodzone komentarze pod zdjęciem, ale zobaczyłaś wiadomość:
Jak zakończenie roku, szczeniaro? Czerwony pasek na świadectwie czy na dupie?
Zaśmiałaś się pod nosem. Na prawdę czułaś, że znajomość z tym chłopakiem była czymś niesamowitym.
Wyrażaj się, staruszku! Sam się pochwal, jakie masz oceny!
To ściśle tajne. I nie rozmawia się o tym. Co robisz?
Umieram? Jestem w parku, nudzę się.
Ja też. Dosłownie to samo. Nie powinnaś być jak normalny dzieciak i robić ognisko z zeszytów?
Tak, jakbym miała z kim! Nie dobijaj mnie!
Troszkę się zdenerwowałaś. Mimo, że wiedziałaś, że te dziewczyny już cię olały, to i tak poczułaś niemiłe ukłucie w sercu. Dopiero teraz aż tak to do ciebie dotarło. Przetarłaś oczy, w których zebrały się łzy, wierzchem dłoni.
Współczuję... nie. Było wyskoczyć z neta, a nie tylko przed kompem siedziałaś.
Nie denerwuj mnie, stary gnojku! Nawet nie wiesz, jakie to wkurzające...
Westchnęłaś, chowając telefon do kieszeni. Teraz Kapral cię dobił. Skierowałaś się w stronę domu. Przed wejściem do parku wpadłaś na jakiegoś niskiego czarnowłosego mężczyznę.
-Przepraszam.- mruknął oschle, omijając cię. Syknąłaś pod nosem, widząc ślad jego podeszwy, na swoim bucie. Znowu przyszło do ciebie powiadomienie.Nie przejmuj się tak. Te twoje ,,psiapsiółki" nie są warte złamanego stolca, skoro cię nie doceniły.
Ooo~ ktoś tutaj zmiękł! Ale dziękuję :*
Mam dzisiaj dzień dobroci dla idiotów, ciesz się -.-
Heh, też cię kocham. Co powiesz na rundę Tytanów wieczorem? Wreszcie mam normalny mikrofon i słuchawki!
Tytani to jedna z waszych ulubionych gier. Wraz z Mike, Erenem, Hanji i Erwinem, których również poznałaś w sieci, umięliście spędzić całą noc na graniu. Niestety, nie mogłaś dobrze się z nimi porozumiewać. Aż do teraz, gdy masz nowy lepszy sprzęt!
Chętnie. O ile znowu czegoś nie spieprzysz...
Ej! To, że cię wtedy otrułam, to był przypadek! Zwołaj resztę na siedemnastą. Papa! :*
Spoko. Narazie!
Schowałaś telefon i skręciłaś w uliczkę, prowadzącą do twojego domu. Na miejscu szybko zrzuciłaś buty i przebrałaś się w szare dresy oraz stary [ziajebiszty kololek] podkoszulek. Zrobiłaś szybki wpis na blogu, odgrzałaś wczorajszy obiad i padłaś na łóżko. Poczułaś nagle wielki przypływ ciekawości, który pewnie nie da ci odpocząć przez dłuższy czas. Zadałaś sobie jedno pytanie: jak wygląda Kapral. Może jest wysokim brunetem? Albo małym rudzielcem, typowym no-life'm?
-Chcę go zobaczyć!- krzyknęłaś. Pozostałe osoby już znałaś, kilka razy nawet się spotkaliście, ponieważ, jak się okazało, nie mieszkacie daleko od siebie. Jednak Kapral zawsze unikał rozmów o jego realnym życiu. Włączyłaś telefon, aby wysłać wiadomość.
CZYTASZ
[SnK] One-shots
FanfictionCześć! W tym opowiadaniu będziesz mógł znaleźć różne one-shoty z Shingeki no Kyojin. Mam nadzieję, że przypadną ci do gustu. Zapraszam do czytania! :)