Lemoniada (Eren x reader)

3.8K 136 31
                                    

Tytuł nie jest przypadkowy. Lemon, więc wiesz... R18
~·~·~·~·~·~·~·~·~





























Nareszcie przyszła wiosna. Cieplutka, przyjemna wiosna. Pełna słońca, kwiatów, ćwierkających ptaków... Ogólnie przyroda budzi się do życia! Czego chcieć więcej? No, do tego brakuje jeszcze miłego sposobu spędzania wolnego czasu. Właśnie dlatego szłaś w stronę szkoły. Mimo że była sobota, odbywał się tam trening męskiej drużyny piłki nożnej. Obiecałaś Erenowi, że przyjdziesz po niego i razem pójdziecie do jego domu, a tam spędzicie wspólnie wczesne popołudnie, jak na parę przystało. Już wymyśliłaś, co będziecie robić. Na pewno obejrzycie jakiś film. Nie romans, nie science fiction. Coś delikatnego, co nie będzie wymagało zbyt dużego myślenia, żebyście mogli cieszyć się filmem i sobą jednocześnie. Później chciałaś po prostu poplotkować. O tym, co dzieje się w szkole, w waszych klasach, na jego treningach. Po prostu porozmawiać o błahych sprawach, nic szczególnego. Później pewnie pogralibyście w karty albo jakąś planszówkę. Westchnęłaś pod nosem, uśmiechając się lekko. Co jak co, ale fajnie jest mieć chłopaka. Szczególnie, że Eren zawsze był miły, szczery, opiekuńczy... Po prostu o ciebie dbał. Nawet jego siostra, Mikasa, polubiła cię. No, przynajmniej nie próbowała cię zabić. Usiadłaś na ławce pod szkołą, ciesząc się chwilą odpoczynku. Mimo przyjemnie śpiewających ptaszków, spacer w gorący dzień nie był zbyt miły. Szczególnie, jeśli temperatura stale rosła. Wyjęłaś telefon, chcąc sprawdzić godzinę. Eren powinien zaraz przyjść. Po dwóch minutach stanął przed tobą. Końcówki włosów miał jeszcze mokre, zapewne po prysznicu. Na ramię miał zarzuconą niedużą torbę sportową.
-Hej.- powiedziałaś i wstałaś. Pocałowałaś go w policzek. Chłopak złapał cię za rękę.
-Cześć. Idziemy?- spytał. Kiwnęłaś głową, uśmiechając się delikatnie.
-Ta pogoda już przesadza. Rozumiem, wiosna, ciepło, ale jest za gorąco. Co w lato będzie?- mruknął, spoglądając w niebo.
-Tak, rzeczywiście, ta temperatura zaczyna być już uciążliwa.- powiedziałaś. Droga nie była zbyt długa i szybko dotarliście do domu chłopaka. Na początku wszystko szło z twoim planem. Obejrzeliście jakiś niezbyt długi film, a potem usiedliście  na balkonie, połączonym z pokojem bruneta.
-Jezu, jak gorąco.- westchnęłaś ciężko, wachlując się ulotką z jakiejś pizzerii.
-Co powiesz na lemoniadę? Może troszkę nas to orzeźwi.- zaproponował Eren. Kiwnęłaś głową.
-Tylko nie rób takiej kwaśnej, jak ostatnio.- poprosiłaś.
-To lemoniada! Ona ma być kwaśna!- zaśmiał się i wyszedł. Usiadłaś na drewnianym fotelu, przyglądając się małym chmurkom na niebie. Jedna przypominała ci choinkę, inna serce, a kolejna but, który później przekształcił się w konika morskiego. Wygięłaś lekko głowę do tyłu i przymknęłaś oczy, relaksując się chwilą spokoju. Chociaż upał skutecznie ci to utrudniał. Naprawdę miałaś nadzieję, że w najbliższym czasie pogoda... znormalnieje.
-[Imię]! Przyniosłem picie, chodź. W pokoju będzie trochę chłodniej.- powiedział Eren, zaglądając na balkon. Wstałaś i grzecznie schowałaś się do budynku.
-Nie masz jakiegoś wiatraka czy czegoś?- spytałaś, siadając na podłodze, od której bił przyjemny chłód.
-Tylko taki papierowy, z ostatniego festynu.- odparł spokojnie, siadając obok ciebie. Podniósł szklankę i wziął łyk napoju.
-Ten czerwony? Serio jeszcze go masz? Kupiłam ci go chyba pod koniec wakacji.- zaśmiałaś się. Eren uśmiechnął się lekko.
-Bo jest fajny. No i to przecież prezent od ciebie.- odparł, rumieniąc się delikatnie.
-Dzieciuch.- zaśmiałaś się i kopnęłaś to delikatnie w rękę. Pech chciał, że akurat wtedy odstawiał szklankę na podłogę, więc jej zawartość wylała się prosto na twoją bluzkę.
-Przeraszam!- krzyknął brunet.
-Nie, nie. Ja przepraszam, ja cię uderzyłam!- odparłaś.
-Ale ja wyla...- zaczął, jednak przerwał, przyglądając ci się. Zaskoczona podążyłaś za jego wzrokiem prosto na swoją klatkę piersiową. Lemoniada zmoczyła twoją białą bluzkę, która teraz przylegała do twojego ciała. Na dodatek prześwitywał przez nią twój biustonosz. Zarumieniłaś się lekko.
-P-pożyczę jakieś ubranie od Mikasy i szybko się umyję.- powiedziałaś, wstając. Eren zatrzymał cię, łapiąc za rękę. Wstał i pocałował cię krótko.
-To... skoro ja wylałem, to ja posprzątam.- powiedział. Nie zdążyłaś zapytać, o co mu chodzi. Polizał cię po szyi, wywołując u ciebie lekki dreszcz. Chciałaś mu przerwać, powiedzieć, że w każdej chwili mogą wrócić jego rodzice, ale jednocześnie byłaś ciekawa, jak to się potoczy. Eren wsunął dłoń pod twoją bluzkę i rozpiął stanik. Podniósł go i materiał koszulki, odsłaniając twoje piersi. Zaczął jej ssać i podgryzać delikatnie, a czasem pomagał siebie dłońmi, przez ugniatanie. Zakryłaś usta dłonią. Byliście już dorośli, dosyć często uprawialiście seks. Jednak zawsze wszystko planowaliście dzień wcześniej. Robiliście to tylko w nocy, gdy byliście sami w domu i mieliście pewność, że nikt wam nie przeszkodzi. Teraz w każdej chwili mogli wrócić jego rodzice. Albo, co gorsza, Mikasa.
-E-Eren, nie powinniśmy...- zaczęłaś, jednak jęknęłaś cicho, gdy brunet ugryzł delikatnie twój sutek. Już więcej nic nie mówiłaś. Położyliście się na łóżku, rozbierając się wzajemnie. Mimo często spędzonych wspólnie intymnych chwil, wciąż odczuwałaś dyskomfort, gdy miałaś pokazać się chłopakowi nago. Dlatego teraz starałaś się zakryć dłońmi swoje intymne miejsca. Jednak on odsunął twoje ręce, patrząc ci w oczy.
-[Imię]. Tyle razy cię prosiłem. Chcę widzieć twoje ciało, całe...- szepnął. Pokiwałaś głową, chociaż wiedziałaś, że następnym razem zrobisz dokładnie to samo. Chłopak wstał i podszedł do szafki nocnej. Wyjął z niej prezerwatywy.
-Chcesz mi pomóc?- spytał, podając ci jedną w nich. Niepewnie popatrzyłaś na niego, potem na opakowanie, a następnie na jego członka, który już był gotowy do waszej zabawy. Wzięłaś od chłopak gumkę i wyjęłaś ją z folijki. O dziwo, założyłaś mu ją bez większego problemu.
-Dobrze?- spytałaś dla pewności.
-Tak. Możesz już puścić.- zaśmiał się. Zarumieniłaś się, zdając sobie sprawę, że wciąż trzymasz jego członka. Puściłaś go i szybko położyłaś się na plecach, opierając głowę o poduszki. Chłopak usiadł między twoimi nogami.
-Będę delikatny.- zapewnił, patrząc na ciebie spokojnie.
-Wiem. Zawsze jesteś.- odparłaś cicho. Brunet wszedł w ciebie jednym ruchem, wywołując twój cichy krzyk. Przytuliłaś go. Oddychałaś spokojnie, próbując przyzwyczaić się do jego obecności w sobie. Po krótkim czasie kiwnęłaś głową.
-Już.- powiedziałaś, rozluźniając uścisk. Eren zaczął się w tobie poruszać. Utrzymywał stałe, niezbyt szybkie tempo. Nie spieszył się, jednak nie robił też tego bardzo powoli. Dopiero po kilku pchnięciach, gdy zaczęłaś cicho pojękiwać, pozwolił sobie przyspieszyć. Oparł ręce o materac łóżka, pochylając się nad tobą. Pocałował cię krótko. Sapał cicho, patrząc ci w oczy. Z każdą chwilą czułaś coraz więcej przyjemności. Było ci niesamowicie dobrze. Doszłaś dosyć szybko, odrzucając głowę do tyłu i jęcząc trochę zbyt głośno. Eren jeszcze chwilę poruszał się w tobie, po czym sam osiągnął szczyt. Dyszał przez chwilę, patrząc na ciebie.
-Em... Eren, mógłbyś...?- zaczęłaś.
-A! Przepraszam...- powiedział zawstydzony i wyszedł z ciebie. Zdjął prezerwatywę i wyrzucił do niewielkiego kosza na śmieci, stojącego pod biurkiem. Położył się obok ciebie i objął cię ramieniem.
-Jest mi jeszcze bardziej gorąco.- powiedziałaś.
-To może chłodny prysznic? Oczywiście razem.- zaproponował z lekkim uśmiechem. Pokręciłaś głową.
-Wolałabym nową lemoniadę. Ale tym razem nie wylej jej na mnie.- odparłaś z lekkim uśmiechem. Zaśmiał się i wstał. Ubrał bokserki i krótkie spodenki.
-Jasne. Pójdę ci ją przygotować.- odparł. Pocałował cię w czoło i wyszedł. Spojrzałaś na podłogę, gdzie wciąż stał twój nietknięty napój. Niechętnie wstałaś, a po chwili wraz ze szklanką wróciłaś do łóżka.
-Może jednak to powtórzymy...?- pomyślałaś, rozkoszując się smakiem już ciepłego napoju.

































~·~·~·~·~·~·~·~·~
Jest cholernie zimno. Dlatego shot mówi o pięknych dniach, gdy jest bardzo cieplutko. Niech rozgrzeje wasze zmarźnięte ciałka... czy coś w tym stylu ^.^ XD

No. Przepraszam za błędy i papa, Kasztanki! ♡♡♡♡

[SnK] One-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz