Days end

850 48 16
                                    

3 lata później

ooo

- Co tu robisz? - zapytała mnie SonYu nowa rezydentka profesora Nan Do. Wzdrygnęłam się czując jej rękę na własnym ramieniu. Obserwowałam przez szybę mężczyznę przywiezionego nad ranem. Jego stan się ustabilizował, ale jeszcze go nie wybudziliśmy. BanRyu uważał, że tak będzie lepiej. Miał rację. Przynajmniej nie cierpi. Operacja się udała, ale będzie musiał sporo się oszczędzać.

- Sprawdzam stan pacjenta. - nadal przyglądała mi się przebiegle. Jakby czytała moje myśli. - Doktor Choi mnie o to prosił. - dodałam by ją przekonać.

- Cały szpital huczy o tym ,że go znasz. - zmarszczyłam brwi. - To jeden z BTS tego sławnego zespołu sprzed pięciu lat.
- mówiła. - Kim Taehyung aktor, piosenkarz i model. Znany w całej Korei.

- Nie wiedziałam. - skłamałam.

- To w takim razie naprawdę to nie z nim byłaś w ciąży? - zaskoczyła mnie znajomością tej informacji. - Przecież...

- Naprawdę nie wiedziałam kim jest, a już na pewno ,że jest tak sławny. - zapewniłam i chciałam odejść.

- Myślisz, że przyzna się ,że Cię zna? - dociekała. Wzruszyłam ramionami. Ruszyła za mną wzdłuż korytarza. - Byliście blisko? - nie dawała za wygraną.

- Byliśmy parą. - zaniemówiła. Widziałam jak jej czarne oczy się powiększają. - Małżeństwem.

- To ciacho było twoim mężem? - nie mogła uwierzyć. Zaśmiałam się.

- Jeśli komukolwiek powiesz każę Cię wylać. - zagroziłam. Dziewczyna wiedziała ,że ordynatorem chirurgii jest mój ojciec ,a naszym przełożonym mój narzeczony Choi BanRyu.

- Spokojnie. Nikt się nie dowie. - zapewniła. - A porozmawiasz z nim?

- O czym? - zapytałam.

- Tak jakoś... Dziwne ,że po takim czasie trafia akurat do nas ,a dopiero wrócił z Hongkongu. - puściła do mnie oko.

- Zwykły przypadek. - odparłam. Przecież przywiozła go karetka.

- Idę zobaczyć co z tym drugim. - uśmiechnęła się i ruszyła ciemnym korytarzem. Stałam jeszcze przez chwilę zastanawiając się czy to naprawdę przypadek. Kiedy dziewczyna odeszła ode mnie szybko weszłam do dyżurki. Na szczęście nikogo w niej nie było. Wybuchłam płaczem. Jego widok wszystko mi przypomniał...

ooo

- Gotowa by go wybudzać? - zapytał BanRyu wchodząc do pokoju lekarskiego. Był zmęczony po nocnym dyżurze. Skinęłam głową podnosząc nos znad laptopa. Byłam niewyspana jak cholera. Wieczorem musiałam odebrać Reihan z lotniska ,a potem zarwałyśmy całą noc. Jednak nie słuchałam opowiadań siostry z wycieczki po Chinach. Myślałam tylko o tym dlaczego Kim Taehyung zjawił się tuż przed rocznicą... Zamknęłam oczy i otworzyłam je szybko by pozbyć się tej okrutnej myśli.

- Widzieliście ten tabun dziennikarzy przed szpitalem? - wskazała okno Yuri, która przysiadła się obok BanRyu. Jest bardzo kochaną starszą panią. Zawsze potrafi znaleźć wyjście z opresji. - Są gorsi od porodu córki prezydenta miasta. - uśmiechnęłam się. Kocham jej żarty nawiązujące do jej specjalizacji.

- Tyle ludzi było tutaj ostatnio jak Choi z Parkiem uratowali te bliźniaczki, które wpadły pod samochód rok temu. - stwierdził Yunho przyglądając się fotoreporterom. Nasz ortopeda pozwolił mi wczoraj być przy składaniu ręki przyjaciela Tae. Z początku myślałam ,że to będzie Hoseok, ale okazał się być aktorem Do Jihan. Na szczęście złamanie nie jest aż tak poważne i kość powinna szybko się zrosnąć.

BTS -VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz