untitled

938 44 5
                                    

ooo

- Halo? - usłyszałem głos Jimina.

- Jest problem. - podniosłem się z łóżka. Spojrzałem na śpiącą dziewczynę. Spała jak kamień. Wyszedłem więc na taras.

- Jaki? - dziwiłem się jego świetnym humorem.

- Hoseok. - oparłem się o balustradę.

- Co z nim znowu? - nie był zadowolony, że do niego dzwonię.

- HaRam jest w ciąży. Piąty miesiąc. Planujemy ślub ,a on przyjeżdża do niej. Nachodzi ją i grozi samobójstwem. - wymieniłem wszystko. - Po czym wprowadza się do nas!

- To go wyrzuć? - wziąłem głęboki wdech.

- Jimin on jest chory. - byłem zły ,że tak to zbywa. - Powinien iść na terapię.

- To go wyślij na terapię.

- Nie wkurzaj mnie do cholery! - warknąłem do słuchawki. - Jimin gdzie ty jesteś?!

- W Pusan. - zamknąłem oczy na chwilę.

- Proszę przyjedź do Seulu i pomóż mi. - nakazałem.

- Jesteśmy z Aylą w trakcie urządzania domu. Nie mogę teraz wyjechać i jej zostawić.

- Hoseok to też twój przyjaciel...

- Zadzwoń do Jina. - przerwał mi. - Albo Namjoona. Może JK pomoże?

- Namjoon jest w wojsku! - wydarłem się. - Jin...

- To radź sobie sam Taehyung. - nie rozumiałem jego zachowania. Przecież nigdy taki nie był. Co się z nim dzieje? - Nie jesteśmy już zespołem.

- Dasz mi Ayle do telefonu? - poprosiłem.

- Ayla! - zawołał swoją dziewczynę. - Tae do Ciebie. - Polka przejęła komórkę.

- Co się dzieję V? - wyszła najprawdopodobniej do innego pomieszczenia. - Przepraszam Cię za Jimina ,ale odkąd Suga odszedł nie jest sobą. Szybciej się denerwuje... Sam rozumiesz.

- Oczywiście, że rozumiem ,ale... Potrzebuję pomocy. - przyznałem szczerze. - Mam narzeczoną. Spodziewamy się synka. Chcemy wziąć ślub. - mówiłem. - Ona nie może się denerwować, a Hoseok potrzebuje mnóstwo wsparcia.

- Tak mi przykro Tae. - odezwała się po chwili ciszy. - Nie wiedziałam. Myślałam ,że to co pisali w internecie... To tylko show i nie mówisz prawdy. Przepraszam. - słyszałem, że jest przejęta.

- To teraz nie istotne. - stwierdziłem. - Masz może kontakt ,z którymś z chłopaków ,który mógłby mi pomóc? - westchnęła ciężko.

- Przykro mi ,ale wydaje mi się ,że wszyscy mamy problemy od czasu odejścia Yoongiego...

- Dobra. - przerwałem jej. - Cześć. - rozłączyłem się widząc jak HaRam idzie w moją stronę. Jak zwykle można liczyć tylko na siebie.

ooo

- Hoseok zniknął. - powiedziała wchodząc na taras. Trzymała się za brzuch. - Co robimy?

- Odpocznij. - poprosiłem. - Skontaktuje się z Hanem i zlecę mu znalezienie Hoseoka. - zdenerwowało mnie zaginięcie Hoseoka.

- Zadzwonię do BanRyu ,gdy będę w drodze do Seonghwy. - zaczęła wybierać ubrania z szafy.

- Seonghwy? - zaskoczyła mnie.

- Muszę z nim porozmawiać. - postanowiła. - Zakochał się w dziewczynie ,która woli dziewczyny. - zerknąłem na nią. - W ogóle ta Shancai chyba jest bi. - zasłoniłem oczy dłonią.

- Zjemy obiad razem? - nie chciałem robić problemu z jej spotkania z bratem.

- Umówiłam się z ojcem. - dała mi buziaka w polik i wyszła na korytarz. - Musi opowiedzieć mi o Minji. - założyła buty i chwyciła płaszcz.

- HaRam nie za dużo ostatnio bierzesz na siebie? - zatrzymałem ją nim wyszła.

- Staram się tylko mieć czas dla każdego. - odparła.

- A co ze mną? - spojrzała na mnie smutno.

- Przepraszam. - podeszła do mnie. - Masz rację. - ucieszyłem się ,że rozumie. - Przyjedź na piętnastą do domu mojego Taty. - zrobiłem wielkie oczy.

- Co?

- Zjemy razem obiad. - uśmiechnęła się. - Wysłuchamy jego gadania o pani Choi i zabierzesz mnie w końcu do naszego nowego domu.

- Dobrze. - zgodziłem się. - Chwila, skąd wiesz o domu? - zdziwiłem się.

- Gdzieś usłyszałam. - puściła do mnie oko. - Daj znać jak ustalisz gdzie jest Hoseok. - nakazała. - Potrzebna mu wizyta u psychologa i psychiatry. Postaram się ogarnąć to na jutro. Obgadamy resztę przy obiedzie.

- Czy ja mam w ogóle coś do powiedzenia? - przytuliłem ją. - Jakiś głos?

- Oczywiście ,że masz Kochanie. - uśmiechnąłem się. Rzadko tak do mnie mówi. - Po prostu ja szybciej podejmuję słuszne decyzję.

- To źle ,że muszę się zastanowić? - zaśmiała się.

- Nie. - pogłaskała mnie po twarzy. - Po prostu chcę być lekarzem, a lekarz musi podejmować szybkie decyzje.

- Będziesz świetnym lekarzem. - pocałowałem ją. - Nasz syn będzie miał najlepszą opiekę. - uśmiechnęła się szeroko.

- Miłego dnia. - cmoknęła mnie i wyszła. - Do zobaczenia później.

ooo

Miłego wieczoru 🥰

BTS -VOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz