ooo
Zastanawiałam się jak to będzie dalej wyglądać. Przez te zawirowania, ślub ,dziecko. Nie wrócę na ten semestr na uczelnię. Dopiero od przyszłego roku będę mogła powrócić. Dam radę? Będę miała już dziecko... Czy dam radę rozstać się z synkiem? Westchnęłam ciężko i podniosłam się z kanapy by odebrać telefon ,który wydzwaniał już któryś raz.
- Halo? - odebrałam nieznany numer.
- Hej jestem Ayla. - powiedział żeński głos. - Mam wpaść do Ciebie, ale się zgubiłam.
- Cześć. - uśmiechnęłam się. Miała bardzo przyjazny głos. Od razu też rozpoznałam ,że jej koreański jest nauczony.
- Wyjdę po Ciebie na główną ulicę. - zaproponowałam. - Jeśli chcesz.
- O czekaj. - na chwilę zamilkła. - Chyba trafiłam. - usłyszałam klakson i podeszłam do okna. Srebrne audi podjechało pod bramę.
- Już Ci otwieram. - wyszłam na podjazd i wcisnęłam guzik odblokowujący bramę. Yeonatan wypadł za mną i zaczął szczekać na gościa.
- Yeonatan! - dziewczyna wybiegła z auta i zaczęła tarmosić puchatą kulkę. Znają się? Zdziwiło mnie to trochę ,ale okej.
- Hej ,jestem Ayla. - w końcu sie wyprostowała i podała mi rękę. - Dziewczyna Parka. - zaśmiała się.
- Lee HaRam. - przedstawiłam się. - Zapraszam. - wskazałam otwarte drzwi.
- Tylko zgaszę silnik. - skinęłam głową i obserwowałam jej ruchy. Była ładną szatynką. Dość niskiego wzrostu i kobiecej sylwetki. Ubrała się w dżinsy dopasowane do jej figury i czarną bluzkę w stylu hiszpanki. Jej brązowe włosy były poskręcane na końcach. Stwierdzilam ,że jest naprawdę bardzo atrakcyjną dziewczyną. Ma wszystko co trzeba na miejscu. Zerknęłam na swój brzuch i teraz średniej wielkości piersi. Teraz mam na myśli w trakcie ciąży. Zgasiła silnik i wysiadła z auta. Poszła w stronę bagażnika.
- Nie robiłam zakupów ,bo stwierdziłam ,że może wybrałybyśmy się po nie razem. - ruszyła w moją stronę z torebką w ręce.
- Jasne. - zgodziłam się. - Czemu nie?
- Nie wiem czy Tae już Ci mówił ,ale w przyszłym tygodniu mamy przyjęcie z okazji urodzin naszego reżysera. - mówiła wciąż głaskając Yeonatana. Ciekawiła bardzo mnie jej postać.
- Zabieram ze sobą Jimina i myślę ,że Tae weźmie Ciebie. Co o tym sądzisz ,żebyśmy zobaczyły przy okazji jakieś sukienki? - westchnęłam.
- Możemy. - przystałam na to.
- Bardzo służy Ci ciąża, bo ślicznie wyglądasz. - uśmiechnęła się siadając naprzeciw mnie w salonie.
- Dziękuję. - skinęłam lekko głową.
- Szczerze mówiąc Taehyung dużo mi o Tobie mówił. - wyznała. Zdziwiło mnie to bardzo. Niby kiedy? - Znaczy... Dzisiaj i ostatnio jak rozmawialiśmy na temat Hoseoka. - poprawiła się. - Cieszę się ,że mogę w końcu poznać narzeczoną mojego przyjaciela. - uśmiechnęłam się.
- Ja niestety wiem tylko ,że jesteś jedną z najbardziej znanych białych w Korei. - zaśmiała się.
- Ewentualnie ,że jestem dziewczyną Parka Jimina. - dodała ze śmiechem. - Jesteś bardzo stonowana jak na Taehyunga. - zauważyła. Nie wiedziałam czy to dobrze czy też nie.
- Tae jest spokojną osobą. - stwierdziłam.
- Może w końcu dojrzał? - wzruszyła ramionami. - Ja pamiętam go jeszcze ,gdy wszyscy mówili o jego osobowości 4 D. - skinęłam głową.
- On tego bardzo nie lubi. - skwitowałam.
- Wiem ,wiem. - machnęła ręką. - Dobrze słyszałam ,że studiujesz medycynę? - pokiwałam głową.
- A Ty jesteś architektem? - pokręciła głową.
- Jeszcze dwa lata mi zostały.
- Rozumiem.
ooo
Po kawie pojechałyśmy razem z Aylą do galerii na Gangnam. Dziewczyna chciała wchodzić do każdego sklepu i mierzyć wszystko. Ja strasznie stroniłam od zakupów ,ale wbrew wszystkiemu miło mi się z nią spędzało czas. Kolejki były długie na kilkanaście metrów, ale ani razu nie narzekałyśmy na nie. Dzięki temu mogłam bardziej ją poznac. Co prawda niekiedy pytano ją o to czy jest Aylą ,ale raczej obyło sie bez show.
Cieszyłam się ze wspólnie spędzonego czasu z nowo poznaną osobą. Mogłam trochę odpocząć od problemów i posłuchać jej względnie przyziemnych. Opowiadała mi o Jiminie. Zachwalała go na każdy możliwy sposób
Czasem tylko narzekała na jego dziecinność i pewność ,że wie wszystko najlepiej , ale później obie wybuchałyśmy śmiechem.- Przecież oni zawsze wiedzą najlepiej. - powiedziałam ironicznie.
- Widzę , że znasz temat. Ale koniec końców nie mogą być zbyt idealni. Chociaż myślałam ,że bycie idolem do czegoś zobowiązuje. - żartowała.
Bardzo polubiłam Aylę. Oprócz tego, że potrafiła świetnie mnie rozśmieszyć była otwartą i radosną osobą. Założyła razem z Jiminem fundację zaraz po śmierci Sugi by pomagać ludziom chorującym na białaczkę. Z tego co mówiła wywnioskowałam także ,że starała się zawsze pomóc zespołowi. Przy każdej sposobności służyła pomocną dłonią dla chłopaków. Nawet mojego Tae. Widziałam , że stawia na dobro innych, dopiero później na swoje. Ta cecha nas łączyła.
- Podobają mi się te guziczki. - wskazałam małe perełki na sweterku.
- To wasza wspólna cecha z Tae. - zaśmiała się. Zerknęłam na nią nie rozumiejąc. - Przykładacie uwagę do szczegółów. - uśmiechnęłam się.
- To prawda. - przyznałam.
ooo
Głupie pytanie ,ale czy jest tu ktoś kto był fanem Violetty? Znalazłam starą płytę sprzed lat i przy "Ser mejor" powstał ten rozdział haha😂❤️
CZYTASZ
BTS -V
Fanfiction🎖#1 bts - 10.02.2021 🎖#1 tae - 24.02.2022 🎖#2 kimtaehyung - 24.05.2020 🎖#1 vbts -12.10.2020 🎖️#4 idol - 01.01.2021 HaRam po śmierci matki musi przeprowadzić się z Włoskiego miasteczka do wielkiego miasta jakim jest Seul. Musi zamieszkać z ojcem...