ooo
Szłam teraz alejką wysłaną płatkami białych róż. Tata trzymał mnie pod rękę. Całe szczęście ,bo w tych szpilkach i z brzuchem wcale nie łatwo było utrzymać równowagę. Strasznie się denerwowałam. Wszyscy na mnie patrzyli. Bez wyjątku. Widziałam rodziców Taehyunga. Rodzinę z Sycylii i Modeny. Rodziców Taty. Całą obsadę BTS.
- Będzie dobrze. - szepnął do mnie Tata,gdy zauważył moje drżenie rąk. Skinęłam głową i się uśmiechnęłam. Strasznie bałam się spojrzeć na Tae. Bałam się ,że wybuchnę płaczem. Spojrzałam w końcu w jego stronę. Stał w pięknym garniturze. Wyglądał na bardziej zdenerwowanego ode mnie. Co wcale nie dodało mi otuchy. Rozglądnęłam się po sali by uspokoić się nie co. Między sztucznymi drzewami wisiały białe wstęgi z różami. Mamie by się podobało, pomyślałam. Lubiła białe róże. Było mi przykro, że moja mama nie może być na moim ślubie. Chciałabym żeby tu była. Jednak szybko wzięłam się w garść. Spojrzałam na Tae, w jego oczy. Tata podszedł ze mną do niego i włożył moją dłoń w Taehyunga. Uśmiechnęłam sie czując drżenie jego rąk. Uśmiechnął się zestresowany. Nie wierzyłam ,że to wszystko dzieje się naprawdę. Że ten dzień tak szybko nadszedł.
- Wyglądasz przepięknie. - wyszeptał do mnie.
- Ty też się postarałeś. - chwyciłam go za drugą dłoń i podeszliśmy razem do prowadzącego.
- Zebraliśmy się dzisiaj, aby połączyć tych dwojga węzłem małżeńskim... - zaczął mężczyzna. Patrzyłam wciąż w oczy Taehyunga. Czułam ,że zaraz się rozkleję. Próbowałam skupić się na słowach mężczyzny ,ale nie potrafiłam. Stałam jak zahipnotyzowana wpatrując się w swojego przyszłego męża. Wyglądał idealniej ,niż mogłabym sobie wyobrazić. Nie mogłam uwierzyć ,że zaraz będzie moim mężem i już zawsze będziemy razem.
ooo
- ...przygotowaliście swoje przemówienia? - skinęłam głową. Czekałam na ten moment.
- Kto zacznie? - zwrócił się do nas.
- Taehyung... - zaczęłam. Jakoś chciałam ,żebym to ja zaczęła pierwsza.
- Poznałam Cię ,gdy moje serce było w rozsypce. - powiedziałam patrząc wprost w jego oczy. Bałam się ,że coś zapomnę ,ale nie miało to teraz znaczenia. Przecież cokolwiek powiem będzie z głębi serca. - Bałam się nowego świata. - łzy już kapały z moich polików. Czułam je na nagich ramionach. - Ale ty mnie znalazłeś i pomogłeś na nowo odkryć siebie. Podnosiłeś mnie ,gdy upadałam. Kiedy mówili o mnie źle stawałeś w mojej obronie. Kiedy byłam smutna znosiłeś to. - myślałam ,że serce wyskoczy mi z piersi. Taehyung też się rozkleił ,bo jego oczy zrobiły się szklane. Uśmiechnęłam się.
- Chcę żebyś wiedział ,że będę walczyć o nas każdego dnia ,aż do mojej ostatniej chwili. - ścisnęłam bardziej jego dłonie. - Będę zawsze przy Tobie tak jak Ty byłeś przy mnie. Do końca mojego życia i z każdym dniem będę Cię bardziej kochać. Będę zawsze stać przy twoim boku. Choćby nie wiem co się działo zawsze Cię kochać. - uśmiechnęłam się i poczułam jak zalewam się słonymi łzami wzruszenia. Bałam się co będzie ,gdy to Tae zacznie mówić.
- Więc przyjmij tą obrączkę i całe moje życie także. - chwyciłam złoty pierścionek , który podała mi siostra i wsunęłam go na palec Tae. - Bo zakochałam się w Tobie do szaleństwa Kim Taehyung. - V pękł. Jego twarz zalała się łzami. Wyciągnął dłoń w moją stronę i delikatnie pogładził mnie po twarzy. Był tak przystojny, troskliwy i kochany. Uśmiechnął się odwzajemniając mój uśmiech. Wyczekiwałam jego przemówienia. Byłam ciekawa co powie, ale jednocześnie bałam się tego.
- Kiedyś zobaczyłem Cię pierwszy raz. - zaczął, a mój żołądek z nerwów podszedł do gardła. Nie mogę przecież wybuchnąć płaczem. Jak to będzie wyglądać? Co z makijażem? - Byłaś samotną dziewczyną, która niewiele różniła się ode mnie. - skinęłam głową. - Nie ufaliśmy sobie, ale z każdym dniem wciąż byliśmy bliżej. Z każdym dniem na nowo się w Tobie zakochiwałem. - czułam ,że będę zaraz podciągać nosem. - W twoich poważnych strojach. Okropnie niezadbanych paznokciach. - zaśmiałam się i uniosłam dłoń by wszystkim pokazać ,że na dzisiejszą okazję zrobiłam sobie ładne. Tae się uśmiechnął.
- Ale teraz trzymam Cię za rękę. - wziął obrączkę od Gyu i pochwycił moją dłoń. - I choćby nie wiem jak ciężko by było. Choćby nie wiem jak bardzo wszystko było na nie. To dopóki trzymam twoją dłoń wiem ,że jesteśmy w stanie wszystko razem przetrwać. - wsunął obrączkę na mój palec.
- Lee HaRam kocham Cię od pierwszego dnia ,w którym Cię zobaczyłem. - rozpłakałam się na dobre, Czy to nie jest sen? Nie mogłam uwierzyć w to jaką jestem szczęściarą.
- HaRam i Teahyung jesteście oficjalnie małżeństwem. - powiedział prowadzący. Wszyscy zaczęli krzyczeć byśmy się pocałowali. Przybliżyłam się do swojego męża.
- Kocham Cię. - szepnął.
- Kocham Cię. - pocałowaliśmy się.
ooo
Love story part 2 xD
CZYTASZ
BTS -V
Fanfic🎖#1 bts - 10.02.2021 🎖#1 tae - 24.02.2022 🎖#2 kimtaehyung - 24.05.2020 🎖#1 vbts -12.10.2020 🎖️#4 idol - 01.01.2021 HaRam po śmierci matki musi przeprowadzić się z Włoskiego miasteczka do wielkiego miasta jakim jest Seul. Musi zamieszkać z ojcem...