ooo
- HaRam gdzie ty byłaś?! - w drzwiach stanął V. Było już późno, więc stał w samych dresakach. Widziałam, że jest zmęczony. Gdy zobaczył Hoseoka jeszcze bardziej się wściekł i chciał na niego ruszyć.
- Zostaw go. - chwyciłam narzeczonego za ramię. - Musi u nas zostać na noc. - powiedziałam i weszliśmy we trójkę do salonu.
- Hoseok idź się umyj ,a ja uszykuję Ci pościel. - uśmiechnęłam się i chłopak ruszył do wskazanego przeze mnie pomieszczenia. Był jak zombie. Przez całą drogę powrotną siedział nie odzywając się do mnie.
- Możesz mi powiedzieć co on tu robi? - złapał mnie za rękę Taehyung.
- Przepraszam. - szepnęłam ciągnąć go za sobą do kuchni. - Chciał się zabić...
- Słucham?! Jak może narażać Ciebie i dziecko na taki stres?! - był wściekły. Miał słuszność ,ale chwyciłam go za dłonie.
- Teahyung... - spojrzałam na niego przejęta. - Nie wiem przyjechał do mnie ,gdy mierzyłam suknie ślubne. Chciał porozmawiać. Zgodziłam się i ...- poczułam silny ucisk w klatce piersiowej. Wzięłam głęboki wdech.
- HaRam wszystko w porządku? - skinęłam głową.
- Tak po prostu nie wiem co się dzieje z Hoseokiem. - odetchnęłam. - Nagle zjawił się i chciał porozmawiać. Myślałam ,że potrzebuję porozmawiać. Wygadać się. Cokolwiek. - przytuliłam się do Taehyunga. - A on chciał popełnić samobójstwo. Bałam się... O niego , o dziecko...
- Już dobrze. - pogłaskał mnie po głowie. - HaRam porozmawiam z nim. - zapewnił. - Naprawdę myślałem ,że wrócił do wojska.
- Nie okłamałeś mnie? - zdziwiłam się.
- Oczywiście ,że nie. - wyciągnął telefon i pokazał mi czat z chłopakami z zespołu. - Napisał ,że wraca do wojska tak samo jak Namjoon.
- To dziwne... - przyznałam.
- Czujesz coś do niego? - zapytał ,a ja spojrzałam od razu na niego. Dotknęłam jego twarzy.
- Wychodzę za Ciebie. - powiedziałam. - Kocham Ciebie. Hoseok to twój przyjaciel i mój także. Nie możemy go zostawić w takim stanie. Musi iść na terapię. Nie wiem czy to nie problem z narkotykami... Możliwe ,że jakieś substancje psychoaktywne wpłynęły na jego zachowanie. Raz jest z nim kontakt ,a raz nie...
- HaRam martwię się o Ciebie. - przerwał mi. - Umówię go do lekarza. Zadzwonię do chłopaków. Pomogę mu, ale proszę ty nie bierz w tym udziału. - poprosił. - Jesteś w ciąży. Nie możesz się tak narażać.
- Wiem... Ale obiecałam mu ,że nie zostawię go samego. - wtuliłam się mocniej.
- Może zostać tu do jutra. - postanowił. - Z samego rana zadzwonię do Jimina. Jakoś to ogarnę, ale proszę Cię nie denerwuj się. - pocałował mnie delikatnie. - Nie możesz tak ryzykować. Nie chcę Cię stracić. - uśmiechnęłam się.
- Dobrze. - zgodziłam się. - Ale chcę o wszystkim wiedzieć. Co się z nim dzieje i jak. - skinął głową i tym razem ja go pocałowałam.
ooo
- Przepraszam ,ale nie wiem gdzie mam się położyć. - przeszkodził nam Hoseok, a zapowiadał się ciekawy wieczór. Lekko podirytowana odsunęłam się od V i spojrzałam na Hoseok. Taehyung objął mnie od tyłu i mierzył przyjaciela chłodnym wzrokiem.
- Drugi pokój po lewej. - odpowiedziałam. - Jest tam trochę bałagan ,bo to pokój... - przypomniałam sobie o tym ,że Tae kupił dom.
- I tak jestem wdzięczny ,że mogę się u was zatrzymać. - powiedział patrząc pusto przed siebie. Chwyciłam dłoń Taehyunga.
- Jesteś naszym przyjacielem. - odezwał się V. - Chodź, pokażę Ci co i jak, a HaRam pójdzie wziąć ciepłą kąpiel. - popatrzyli obydwoje na mnie.
- Dacie sobie radę? - wolałam się upewnić.
- Tak. - odpowiedzieli równocześnie i ruszyłam do łazienki przy naszej sypialni.
ooo
Martwiłem się o HaRam. O dziecko ,ale także o Hoseoka. Nigdy się tak nie zachowywał. Był zawsze radosny i wesoły. Każdego z zespołu mógłbym podejrzewać o depresję lub próbę samobójczą ,ale jego? Nigdy w życiu. Jednak teraz patrząc na niego w tym stanie. Siedział wbijając wzrok w ścianę. Nie odzywał się do mnie. Był blady i bardzo schudł. Bałem się ,że historia znów może się powtórzyć tak jak z Sugą.
- Chcesz pogadać? - przysiadłem się koło niego. Nie chciałem ,żeby HaRam musiała dźwigać problemy moich przyjaciół na swoich barkach.
- Nie. - powiedział chłodno.
- Dlaczego okłamałeś nas w sprawie wojska?
- Wyrzucili mnie. - odparł. Zmarszczyłem brwi.
- Bierzesz coś? - bałem się jego odpowiedzi ,ale musiałem wiedzieć. Jeśli coś bierze będzie zagrażał HaRam.
- Od dziesięciu dni nic. - chwyciłem się za głowę.
- Byłeś na terapii? Myślałeś o tym? Sam sobie poradziłeś z odstawieniem? - zasypałem go pytaniami.
- Nie! - krzyknął. - Zostaw mnie! Wyjdź stąd! - zaczął strasznie krzyczeć. HaRam weszła do pokoju.
- Hoseok spokojnie. - spojrzała na niego. Była zmartwiona i przestraszona.
- Przepraszam. - szepnął i usiadł na łóżku koło mnie. - Nie chcę skończyć jak Suga.
- Nie skończysz. - odezwała się stanowczo. - Wszystko się ułoży. - wyciągnęła w jego stronę ręce, a później spojrzała na mnie.
- Dziękuję. - powiedział Hoseok. - Położę się już spać. - pokiwałem głową i chwyciłem dziewczynę za rękę.
- Pasujecie do siebie. - usłyszałem ,gdy wychodziliśmy. - Tworzycie idealną parę. - HaRam uśmiechnęła się do mnie, a ja zamknąłem drzwi. Daleko nam było do ideału.
ooo
Staram się pisać jasno i zrozumiałe. Jeśli jednak uważacie ,że jakiś wątek jest nie jasny lub pominięty. Lub cokolwiek innego piszcie śmiało. ❤️
Mam jednak nadzieję, że wszystko jest w porządku😁
CZYTASZ
BTS -V
Fanfiction🎖#1 bts - 10.02.2021 🎖#1 tae - 24.02.2022 🎖#2 kimtaehyung - 24.05.2020 🎖#1 vbts -12.10.2020 🎖️#4 idol - 01.01.2021 HaRam po śmierci matki musi przeprowadzić się z Włoskiego miasteczka do wielkiego miasta jakim jest Seul. Musi zamieszkać z ojcem...