— Co ty tu robisz?! — Krzyknęłam prostując sie na fotelu
— Przyszedłem porozmawiać — Wyjaśnił spokojnie, a to co mnie zaskoczyło to to, że chłopak był zupełnie poważny. A przynajmniej taki sie wydawał
— Niby o czym? Daj mi spokój — Powiedziałam dalej nie mogąc powstrzymać łez płynących z moich oczu
— Tylko nie becz — Westchnął Gavi, a ja spojrzałam na niego zdenerwowana
— Możesz stąd iść? — Spytałam chowając twarz w dłonie
— Nie mogę — Rzekł krótko
— I tak nie przyszedłeś tu z właśnie woli. Pewnie Pedri cię zmusił... Więc możesz już iś... — Zaczęłam jednak chłopak nie pozwolił mi dokończyć
— Nie nie przyszedłem tu bo Pedri mi kazał i nie nie wyjdę — Wzruszył ramionami, a ja zaskoczona tym co powiedział spojrzałam na niego zdezorientowana
Oboje tkwiliśmy w ciszy przez krótką chwile jednak chwile później Pablo odezwał się
— Słuchaj przepraszam...— Co?! Pablo Martin Gavira mnie przeprasza?! Nie wierze... — Wytrzeszczyłam oczy wbijając w niego zaskoczone spojrzenie
— A ja nie wierze w to, że znasz moje drugie imię — Odpowiedział wbijając wzrok przed siebie
— Gdzie jest haczyk? — Zadałam pytanie
— Nie ma — Znów krótko odpowiedział
— Jak to nie? — Skrzywiłam sie
— Normalnie. Nie ma — Chłopak ponownie wzruszył ramionami, a ja zlustrowałam go podejrzliwym spojrzeniem
— A co jeśli powiem, że ci nie wybaczam? — Podniosłam brew, a chłopak w końcu odwrócił głowę by na mnie spojrzeć
— To już nie mój problem — Powiedział lustrując powoli moje ciało
Przewróciłam oczami po czym parsknęłam i odezwałam sie
— W takim razie ci wybaczam, ale i tak cię nienawidzę— Wzajemnie — Wyszeptał uśmiechając sie chytrze
Chwyciłam za klamkę z zamiarem otworzenia drzwi, żeby wyjść jednak Gavi szybko mnie zatrzymał
— Czekaj.— Co? — Odwróciłam sie do niego, a to co zobaczyłam sprawiło, że lekko sie zarumieniłam
Chłopak właśnie sciągał swoją bluzę, a koszulka pod spodem sie podwinęła przez co było widać kawałek jego umięśnionego brzucha. Moje oko niekontrolowanie zawiesiło sie w tym miejscu i za wszelką cenę nie mogłam tak po prostu sie od tego oderwać.
— Lubię to, że podoba ci sie moje ciało, ale jak patrzysz sie na nie tak długo to robi sie dziwnie — Odezwał sie nagle chłopak, a ja momentalnie zakłopotana odwróciłam od niego spojrzenie
Zrobiło sie bardzo niezręcznie i nawet nie wiedziałam co powiedzieć, ale na szczęście chłopak mnie wyręczył bo niespodziewanie podał mi swoją bluzę.
Skrzywiłam sie i spojrzałam na niego zdezorientowana.— Co to? — Zapytałam spoglądając na materiał
— Boże ty jesteś taka głupia czy tylko taką udajesz? — Westchnął przykładając twarz do kierownicy
— Jezu debilu przecież wiem, że to bluza — Powiedziałam chwile później dodając
— Po prostu trochę bardzo zdziwiłam sie, że mi ją dajesz— No widzisz jaki potrawie być dobry. Jeszcze mnie takiego nie poznałaś — Rzekł
— Możesz sie odwrócić? — Zapytałam bo miałam zamiar sie przebrać
— Nie — Powiedział Gavi spoglądając na mnie ze swoim chytrym uśmiechem
Wbiłam w niego zdeterminowane spojrzenie, a brunet w końcu odpuścił i odwrócił spojrzenie.
Szybko zdjęłam z siebie mokrą bluzkę, a później nałożyłam na siebie czarną bluzę chłopaka, która przesiąknięta była jego perfumami, które nawet mi sie podobały.
— Już — Oznajmiłam wyciągaj włosy przez dziurę na głowę
Spojrzałam na Gaviego, który skupiał całą swoją uwagę na mnie, a na jego twarzy dostrzegłam malutki uśmiech, który chwile później znikł.
— I jak? — Spytałam głośno wzdychając
— Okropnie, jak zawsze — Odpowiedział chłopak, a ja skarciłam go wzrokiem
Nagle usłyszeliśmy gwałtowne pukanie w tylnią szybę, a ja momentalnie podskoczyłam chwytając sie za serce.
CZYTASZ
Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||
Teen FictionSiedemnastoletnia Ivy Davis po przyjedzie do swojego brata na wakacje zaczyna czuć coś do jej przyjaciela Pedriego z którym już od dawna się nie widziała, a zarazem uświadamia sobie, że jej uczucia względem największego wroga Gaviego to zupełna odw...