15

1K 54 6
                                    

— Co ty tu robisz?! — Krzyknęłam prostując sie na fotelu

— Przyszedłem porozmawiać — Wyjaśnił spokojnie, a to co mnie zaskoczyło to to, że chłopak był zupełnie poważny. A przynajmniej taki sie wydawał

—  Niby o czym? Daj mi spokój — Powiedziałam dalej nie mogąc powstrzymać łez płynących z moich oczu

— Tylko nie becz — Westchnął Gavi, a ja spojrzałam na niego zdenerwowana

— Możesz stąd iść? — Spytałam chowając twarz w dłonie

— Nie mogę — Rzekł krótko

— I tak nie przyszedłeś tu z właśnie woli. Pewnie Pedri cię zmusił... Więc możesz już iś...  — Zaczęłam jednak chłopak nie pozwolił mi dokończyć

— Nie nie przyszedłem tu bo Pedri mi kazał i nie nie wyjdę — Wzruszył ramionami, a ja zaskoczona tym co powiedział spojrzałam na niego zdezorientowana

Oboje tkwiliśmy w ciszy przez krótką chwile jednak chwile później Pablo odezwał się
— Słuchaj przepraszam...

— Co?! Pablo Martin Gavira mnie przeprasza?! Nie wierze... — Wytrzeszczyłam oczy wbijając w niego zaskoczone spojrzenie

— A ja nie wierze w to, że znasz moje drugie imię — Odpowiedział wbijając wzrok przed siebie

— Gdzie jest haczyk? — Zadałam pytanie

—  Nie ma — Znów krótko odpowiedział

— Jak to nie? — Skrzywiłam sie

— Normalnie. Nie ma — Chłopak ponownie wzruszył ramionami, a ja zlustrowałam go podejrzliwym spojrzeniem

— A co jeśli powiem, że ci nie wybaczam? — Podniosłam brew, a chłopak w końcu odwrócił głowę by na mnie spojrzeć

— To już nie mój problem — Powiedział lustrując powoli moje ciało

Przewróciłam oczami po czym parsknęłam i odezwałam sie
— W takim razie ci wybaczam, ale i tak cię nienawidzę

— Wzajemnie — Wyszeptał uśmiechając sie chytrze

Chwyciłam za klamkę z zamiarem otworzenia drzwi, żeby wyjść jednak Gavi szybko mnie zatrzymał
— Czekaj.

— Co? — Odwróciłam sie do niego, a to co zobaczyłam sprawiło, że lekko sie zarumieniłam

Chłopak właśnie sciągał swoją bluzę, a koszulka pod spodem sie podwinęła przez co było widać kawałek jego umięśnionego brzucha. Moje oko niekontrolowanie zawiesiło sie w tym miejscu i za wszelką cenę nie mogłam tak po prostu sie od tego oderwać.

— Lubię to, że podoba ci sie moje ciało, ale jak patrzysz sie na nie tak długo to robi sie dziwnie — Odezwał sie nagle chłopak, a ja momentalnie zakłopotana odwróciłam od niego spojrzenie

Zrobiło sie bardzo niezręcznie i nawet nie wiedziałam co powiedzieć, ale na szczęście chłopak mnie wyręczył bo niespodziewanie podał mi swoją bluzę.
Skrzywiłam sie i spojrzałam na niego zdezorientowana.

— Co to? — Zapytałam spoglądając na materiał

— Boże ty jesteś taka głupia czy tylko taką udajesz? — Westchnął przykładając twarz do kierownicy

— Jezu debilu przecież wiem, że to bluza — Powiedziałam chwile później dodając
— Po prostu trochę bardzo zdziwiłam sie, że mi ją dajesz

— No widzisz jaki potrawie być dobry. Jeszcze mnie takiego nie poznałaś — Rzekł

— Możesz sie odwrócić? — Zapytałam bo miałam zamiar sie przebrać

— Nie — Powiedział Gavi spoglądając na mnie ze swoim chytrym uśmiechem

Wbiłam w niego zdeterminowane spojrzenie, a brunet w końcu odpuścił i odwrócił spojrzenie.

Szybko zdjęłam z siebie mokrą bluzkę, a później nałożyłam na siebie czarną bluzę chłopaka, która przesiąknięta była jego perfumami, które nawet mi sie podobały.

— Już — Oznajmiłam wyciągaj włosy przez dziurę na głowę

Spojrzałam na Gaviego, który skupiał całą swoją uwagę na mnie, a na jego twarzy dostrzegłam malutki uśmiech, który chwile później znikł.

— I jak? — Spytałam głośno wzdychając

— Okropnie, jak zawsze — Odpowiedział chłopak, a ja skarciłam go wzrokiem

Nagle usłyszeliśmy gwałtowne pukanie w tylnią szybę, a ja momentalnie podskoczyłam chwytając sie za serce.

Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz