— Gavi, proszę... — Szepnęłam
Pablo spojrzał w moje oczy i chwile się im przyglądał. Wbiłam w niego błagalne spojrzenie i w końcu ku mojemu zdziwieniu chłopak puścił staruszka.
Odetchnęłam z ulgą, ale to nie był koniec, bo Gavi jeszcze raz nachylił się nad siwym mężczyzną po czym poprawił mu wygniecioną koszulkę i oznajmił
— Trochę ci ją pogniotłemStaruszek bał się cokolwiek powiedzieć, więc ani drgnął i tylko przypatrywał się ze strachem brunetowi.
— A teraz, dziadziusiu zrobisz nam po hot-dogu za darmo — Rzekł chytrze, lekko się przy tym uśmiechając
— Ale, ale... Ja nie mogę — Zaczął protestować starszy mężczyzna
— Nie obchodzi mnie to. Jeśli tego nie zrobisz powiem o wszystkim twojemu szefowi, a kamera, która tam wisi wszystko potwierdzi — Oznajmił chłopak w tym samym momencie wskazując na monitoring zawieszony na ścianie obok
Staruszek bez większego ociągania zaczął robić nam jedzenie, a chwile później dostaliśmy nasze hot-dogi do ręki i wyszliśmy z nimi na zewnątrz lokalu.
Jak rok temu usiedliśmy w tym samym miejscu i jak rok temu w ciszy jedliśmy jedzenie, jednak po chwili ją przerwałam bo w końcu się odezwałam
— Gdzie byłeś?— Co? — Spytał Gavi marszcząc brwi
— Kiedy weszłam do sklepu to ciebie nie było. Dopiero później przyszedłeś — Wyjaśniłam
— To już nawet do kibla nie można iść? — Spytał sarkastycznie, a ja zaczęłam się śmiać jednak chwile później spoważniałam
— Nigdy więcej nie zostawiaj mnie samej — Rzekłam spoglądając na chłopaka
Brunet chwile się nad czymś zastanawiał jednak chwile później lekko uniósł kąciki ust do góry i delikatnie kiwnął głową.
— Wróciłeś już do swojego mieszkania? — Zapytałam po chwili
— Tak, kilka miesięcy temu — Odpowiedział
— A co? Chcesz, żebym cię oprowadził? — Spytał lekko się śmiejąc— Może... — Powiedziałam tajemniczo zakładając kosmyk włosów za ucho
— Mam już dość dzisiejszego dnia i najchętniej położyłabym się już spać — Westchnęłam
— A już myślałem, że masz na myśli coś innego... — Zaśmiał się, a ja skarciłam go wzrokiem
— Kolejny raz ci przypominam, że masz dziewczynę — Oznajmiłam układając twarz w szerokim i sarkastycznym uśmiechu
Gavi przewrócił oczami i wziął kolejny kęs hot-doga. Kiedy w spokoju skoczyliśmy jeść Gavi zabrał mnie do swojego domu. Z tego co się dowiedziałam to mieszkał tutaj sam. Dom, a raczej willa jak na jedną osobę była ogromna.
Weszliśmy do środka, a chłopak oprowadził mnie i powiedział gdzie co jest. Kiedy skończyliśmy zatrzymaliśmy się w kuchni. Opadłam ze zmęczeniem na krzesło przy blacie, a chłopak usiadł obok mnie.
— Chcesz wody albo czegoś? — Zapytał nieco znudzonym tonem
— Chce — Odpowiedziałam uśmiechając sie
Brunet nalał mi szklankę wody i mi ją podał. Odbierając ją od niego nasze ręce się dotknęły, a wtedy poczułam jakieś dziwne ciarki przebiegające całe moje ciało. Zastygliśmy w tej pozycji kiedy oboje trzymaliśmy szkło w górze jednocześnie dotykając naszych dłoni. Uważnie się sobie przyglądaliśmy, a spojrzenie bruneta było takie elektryzujące, że nie mogłam odezwać się ani słowem. Głośno przełknęłam ślinie i miałam nadzieje, że to on powie coś pierwszy i tak jak myślałam tak się stało.
— Lepiej się pośpiesz, bo zostało nam jeszcze jedno miejsce które muszę ci pokazać — Odchrząknął, a w jego głosie tkwiła pewna tajemniczość
Uśmiechnęłam się i zakłopotana kiwnęłam głową w końcu biorąc łyka tej cholernej szklanki wody, która sprawiła, że znów zapragnęłam poczuć jego ciepłe, duże dłonie na mojej skórze...
CZYTASZ
Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||
Teen FictionSiedemnastoletnia Ivy Davis po przyjedzie do swojego brata na wakacje zaczyna czuć coś do jej przyjaciela Pedriego z którym już od dawna się nie widziała, a zarazem uświadamia sobie, że jej uczucia względem największego wroga Gaviego to zupełna odw...