Kiedy rozpacz trochę minęła, poczułam ogromny gniew na Gaviego, który z jakiegoś powodu nie wytłumaczył Pedriemu, że między nami nic się nie wydarzyło.
Wstałam i poszłam do kuchni gdzie wcześniej udał się Pablo.
— Co ty sobie kurwa myślisz?! — Krzyknęłam po czym nabrałam powietrza do ust
— Myślisz, że wszystko ci wolno? —Dodałam podchodząc jeszcze bliżej niego
Chłopak odwrócił się w moją stronę i zlustrował mnie wzrokiem.
— Dlaczego to zrobiłeś?! — Załkałam
— Pytam sie! Dlaczego to kurwa zrobiłeś?! — Krzyknęłam chwile później
Chłopak tylko spokojnie mnie obserwował co doprowadzało mnie do jeszcze większego zdenerwowania.
— Dlaczego?! — Spytałam ostatni raz mocno uderzając pięścią w jego gołą klatę
Chłopak ani drgnął, więc znowu wybuchając płaczem uderzyłam go kolejny raz i kolejny...
— Nic nie rozumiem — Szepnęłam kiedy emocje zaczęły ze mnie schodzić
Gavi nagle zrobił coś czego kompletnie się nie spodziewałam. Po prostu mnie przytulił. Nie szarpałam się i nie próbowałam się wyrwać. Wykorzystałam całą moją energię na krzyczenie, oraz histerie i w końcu pozyskałam koszmarną bezsilność.
Poczułam ciepłe ciało Gaviego, które w pewien sposób dało mi ukojenie co było bardzo dziwne bo jeszcze minutę temu miałam ochotę rozszarpać go na strzępy.
— Nie martw się... Znam Pedriego i wiem, że w końcu mu przejdzie... — Zaczął mówić
Oparłam moje czoło o jego tors i głośno westchnęłam chcąc sie uspokoić.
—Dlaczego to zrobiłeś? — Zapytałam cicho
— Chciałem pokazać mu, że całując Ámbar stracił... Ciebie... — Szepnął
Zdziwiona jego słowami delikatnie sie od niego odsunęłam by móc popatrzeć w jego oczy.
— I zrobiłeś to tylko dlatego, żebym mogła się na nim odegrać? — Uniosłam brwi w górę
— Wiem, że ostatnio nie jest u ciebie najlepiej i chciałem pomóc... — Stwierdził
— Pomóc? — Powtórzyłam wytrzeszczając oczy
— Nie bądź tak zdziwiona — Zaśmiał się
— Nie jestem taki zły na jakiego wyglądałam — Dodał chwile później— Pogadam z nim — Oznajmił po chwili
Byłam już tak tym wszystkim zmęczona, że tylko przytaknęłam.
— Nie wierze, że z własnej woli mnie przytuliłeś — Oznajmiłam lekko sie śmiejąc kiedy się od siebie odsuwaliśmy
— Zapomnij o tym — Powiedział Gavi
— No i wrócił Gavi, którego znam — Stwierdziłam uśmiechając się
Chłopak też uniósł kąciki swoich ust po czym podszedł do lodówki i ją otworzył. Jak sie spodziewałam nie było tam nic do jedzenia.
— Jesteś może chętna na hot doga ze stacji? — Spytał Gavi nadal wpatrując sie w pustą lodówkę
Kilkanaście minut później byliśmy już na miejscu. Gavi kupił nam po hot dogu i usiedliśmy na krawężniku obok budynku.
— Idziesz w piątek na mecz? — Spytał Gavi biorąc kolejnego kęsa jedzenia
— Nie wiem... Może — Westchnęłam wzruszając ramionami
Między nami zapadła jakaś dziwna cisza. Nie wiedziałam co powiedzieć i jak zacząć rozmowę, więc po prostu jadłam wpatrując sie przed siebie.
— Nadal jesteś zła? — Po chwili odezwał sie Pablo
— Dlaczego pytasz? — Zmarszczyłam brwi spoglądając na niego
— Bo chce wiedzieć — Syknął
— Jak zwykle bezpośredni — Westchnęłam
— Ale jeśli chcesz wiedzieć to tak nadal jestem jeszcze trochę zła — Dodałam ukratkiem na niego spoglądając— Rozumiem — Wzruszył ramionami
— Rozumiesz? Ty? — Zapytałam zdziwiona unosząc brwi
— No wiesz, wiem jak to jest kiedy ktoś ci się podoba — Wytłumaczył
— Naprawdę? Co to za szczęściara? — Zapytałam sarkastycznie
— Taka jedna... Nie będziesz znała — Powiedział cicho, a ja tylko pokiwałam głową
![](https://img.wattpad.com/cover/333211286-288-k995.jpg)
CZYTASZ
Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||
Teen FictionSiedemnastoletnia Ivy Davis po przyjedzie do swojego brata na wakacje zaczyna czuć coś do jej przyjaciela Pedriego z którym już od dawna się nie widziała, a zarazem uświadamia sobie, że jej uczucia względem największego wroga Gaviego to zupełna odw...