82

734 50 10
                                    

Chwile później wszyscy wyszliśmy na zewnątrz. Bliźniacy wzięli głośnik na dwór i zaczęli coś przy nim ustawiać. Ja i Ámbar siedziałyśmy na brzegu basenu mocząc nogi i popijając kolejne drinki. Chłopcy byli już w basenie i albo się wygłupiali, albo z nami rozmawiali.

Po chwili przyszedł Gavi i Lily, którzy trzymali się za rękę. Dziwne, bo nie wydawało mi się to być w stylu Pabla. Kiedy ich zobaczyłam szeroki uśmiech niemal od razu zszedł mi z twarzy.

Oboje wydawali się szczęśliwi co chyba jeszcze bardziej mnie bolało. Wiem, że byłam egoistką i hipokrytką, ale nie mogłam nic na to poradzić.

— Cześć, dziewczyny! — Krzyknęła Lily jednocześnie siadając obok nas

Posłałam Ámbar znaczące spojrzenie po czym odwróciłam się by przywitać dziewczynę. Zdziwiło mnie to, że teraz dziewczyna nagle chce z nami rozmawiać, a wcześniej nie podeszła się nawet przedstawić.

— Cześć — Odpowiedziałam jej udając, że ją lubię

— Hej — Przywitała się Ámbar

— Lily, jestem — Przedstawiła się

— Ámbar — Odpowiedziała brunetka obok mnie wystawiając rękę przed siebie

— Ivy, miło mi — Sztucznie się uśmiechnęłam i podałam jej rękę

— Dużo o tobie słyszałam — Rzekła dziewczyna jednocześnie przewracając oczami

— Serio? Skąd? — Zapytałam

— Od mojego chłopaka. Nie przestawał o tobie mówić. Już powoli zaczynałam myśleć, że coś jest na rzeczy, ale kiedy powiedział, że w życiu by cię nie dotknął to mi ulżyło — Wyjaśniła lekko się śmiejąc

— Tak ci powiedział? — Spytałam wytrzeszczając oczy
— Zabawne... — Dodałam chwile później nieco zamyślona

W tamtym momencie poczułam jak ktoś kładzie rękę na moich plecach i z całej siły pcha mnie do basenu. Wpadłam do wody, po czym przecierając oczy zaczęłam krzyczeć
— Gavi, ty chuju!

Nie widziałam kto mnie wrzucił, ale byłam pewna, że to był właśnie Gavira. Kiedy otworzyłam oczy, a przede mną pojawił się uśmiechnięty González zrozumiałam, że to on mnie popchnął i się pomyliłam. Zrobiło mi się głupio, bo Pablo tak namieszał mi w głowie, że pomyliłam go z własnym chłopakiem.

Kiedy sie rozejrzałam natrafiłam na spojrzenie Gaviry, który nie mógł przestać się śmiać. Pokazałam mu środkowy palec po czym skupiłam całą swoją uwagę na Pedrim.

Chłopak chwile później sam wskoczył do wody i do mnie podpłyną.

— Przepraszam za tą pomyłkę to nic specjalnego. Zawsze Gavi robił mi na złość — Wyjaśniłam robiąc się trochę czerwona i bojąc się, że Pedri mógł zaczął coś podejrzewać

— Spokojnie, rozumiem. Przecież nie zdradziłabyś mnie z moim najlepszym przyjacielem — Zaśmiał się

Z uśmiechem pokiwałam głową, jednak wewnątrz nie był mi tak do śmiechu, bo wiedziałam, że urok Gaviego czasem sprawiał, że miałam ochotę to zrobić.

— Chodź tu — Powiedział 

Chłopak wziął mnie w swoje objęcia, a ja oplotłam go wokół pasa moimi nogami. Pocałowałam go w usta, po czym spoglądając w jego oczy szeroko się do niego uśmiechnęłam.

— Tak się cieszę, że wróciłaś — Rzekł chłopak odgarniając moje wilgotne włosy za ucho

— Ja też — Zaśmiałam się roztrzepując jego włosy

— Zobaczysz, że te wakacje będą najlepsze w twoim życiu — Odezwał się, a ja nic nie mówiąc po prostu sie w niego wpatrywałam

— Już są — Powiedziałam po chwili
— A wiesz dlaczego? — Dodałam podnosząc brwi

— Nie, ale chętnie się dowiem — Brunet podniósł kąciki swoich ust delikatnie przekrzywiając głowę

— Przez ciebie — Wyjaśniłam pochylając się i łącząc nasze usta w długim i namiętnym pocałunku

Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz