81

849 46 26
                                    

Ostatni raz spojrzałam na Gaviego po czym zerwałam sie z miejsca by otworzyć drzwi gościom.

Chwyciłam za klamkę, a w progu drzwi stanął Pedri i reszta grupy. Kiedy zobaczyłam Gonzáleza uśmiech automatycznie wkradł się na moją twarz. On też podniósł kąciki swoich ust do góry. Nie czekając ani chwili dłużej momentalnie się w niego wtuliłam.

— Cześć — Powiedział kiedy się od siebie odsunęliśmy

— Hej — Odpowiedziałam

Przez chwile tkwiliśmy zanurzeni w swoich tęczówkach jednak w końcu Pedri powoli połączył nasze usta w jedność. Brakowało mi tego. Najchętniej całowałabym go jak najdłużej.

W końcu wszyscy weszliśmy do środka i udaliśmy się do kuchni gdzie był Gavi, który dalej męczył się z drinkami.

Pedri nagle pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do salonu tak, żebyśmy mogli być sami.

— Gavi mi mówił co się stało z mieszkaniem Matta. Przykro mi — Rzekł kładąc rękę na moim ramieniu chcąc tym samym dodać mi otuchy

— Dzwoniłam, ale nie odbierałaś, a nie chciałam ci o tym pisać przez SMS'a — Wyjaśniłam

— Jest okej. Nie jestem zły, nie musisz się z niczego tłumaczyć — Oznajmił posyłając mi serdeczny uśmiech

W tamtym momencie do drzwi ponownie rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Ruszyłam w ich kierunku z zamiarem otworzenia ich jednak zanim zdążyłam cokolwiek zrobić nagle do środa weszło kilku chłopaków i jedna dziewczyna, która jak się domyślam była dziewczyną Gaviego.

Kiedy zobaczyli mnie i Pedriego momentalnie się zatrzymali. Zmierzyli nas zdezorientowanym spojrzeniem tak ja my ich, ale w końcu jakiś blondyn uśmiechnął się i spoglądając na mnie rzekł
— Ty pewnie jesteś Ivy

Zmarszczyłam brwi, bo zaskoczył mnie fakt, że chłopak zna moje imię, ale postanowiłam być uprzejma i odwzajemniając uśmiech kiwnęłam głową.

— Javier. Miło mi — Przedstawił się

— Niezła jesteś. Masz chłopaka? — Spytał po chwili

— Mam. Stoi za mną — Wyjaśniłam delikatnie podnosząc kąciki ust

Pedri zrobił krok w moją stronę i stanął obok zakładając ręce na piersi.

— Luz Pedri, nie wiedziałem — Odezwał się rozkładając ręce w geście obronnym

Wszyscy po kolei się przedstawili i z pozoru wydawali się być nawet w porządku. Zastanawiała mnie tylko Lily, która ani razu do mnie nie podeszła i cały czas lustrowała mnie oceniającym spojrzeniem. Blondynka wydawała się być nieufna i wolała trzymać się na dystans co w pełni rozumiałam. Nie chciałam jej ocenić z góry tylko dlatego, że była dziewczyną Gaviego.

Kiedy weszliśmy do kuchni Lily niemal od razu wpiła się w usta Pabla. Oboje zaczęli na siebie napierać, a pocałunek stawał się coraz namiętniejszy. Patrzyłam na nich, próbując ukryć zazdrość, która wypisywała mi się na twarzy.

Blondynka pociągnęła bruneta za koszulkę i zaczęła iść z nim w kierunku wyjścia z pomieszczenia.

Wszyscy zdezorientowani przeglądali się parze, a my z Ámbar wymieniłyśmy się jeszcze zażenowanym spojrzeniem.

— A wy gdzie? — Spytał Diego, jeden z nowych przyjaciół Gaviego

— Szybki numerek przed imprezą nigdy nie zaszkodzi — Wyjaśnił Pablo

Gavi ostatni raz spojrzał mi prosto w oczy po czym zniknął za ścianą razem z Lily.

— Nie chciałam tego wiedzieć — Stwierdziłam siadając na krześle

— Ja też — Odezwała się Ámbar

Cały czas czułam okropną zazdrość, która niemal wykręcała mój żołądek. Nie wiedziałam co zrobić by przestać ją czuć. W mojej głowie pojawiło się tylko jedno rozwiązanie. Alkohol.

Wzięłam jedną szklankę z przygotowanym przez Pabla drinkiem i na raz go wypiłam. W tym samym momencie usłyszałam głośną muzykę, którą Ángel puścił na głośnikach w całym domu. Impreza zaczęła się rozkręcać i wtedy nie miałam jeszcze pojęcia jak negatywne będą dla mnie jej skutki...

Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz