56

880 54 23
                                    

— Gavi... — Szepnęłam w totalnym szoku
— Przecież... Pedri... — Wyjąkałam

— Nie moge mu tego zrobić... — Dodałam chwile później

— A myślisz, że mi jest z tym dobrze? — Zapytał

— Nie... — Odpowiedziałam

— Nie wiem co robić — Powiedziałam cicho

— Nie, doskonale wiesz co robić — Odezwał sie Pablo
— Po prostu nie wiesz czego chcesz, a to różnica — Stwierdził chwile później, a ja po cichu przyznałam mu racje

— A ty? Co byś zrobił na moim miejscu? — Spytałam

— To co tak naprawdę czujesz... — Odpowiedział 

— Jakbym wiedziała... — Parsknęłam

Chłopak cały czas w skupieniu sie we mnie wpatrywał.

— Powiedz mi... — Rzekł nagle

— Co? — Zmarszczyłam brwi

— Powiedz mi, że nic do mnie nie czujesz — Powiedział
— Że kiedy patrzysz w moje oczy nie masz ochoty mnie pocałować... — Powiedział kładąc ręce na mojej tali, a mnie momentalnie przeszły ciarki i przełknęłam ślinę

— A kiedy już nasze usta sie spotykają to nic dla ciebie nie znaczy... — Dodał chwile później coraz bardziej zbliżając do mnie swoją twarz

— Spójrz w moje oczy i mi to przysięgnij. Powiedz, że mnie nie potrzebujesz, a obiecuje, że już nigdy mnie nie zobaczysz — Rzekł

— A wiesz, że zawsze dotrzymuje słowa... — Szepnął chwile później

Nasze usta już prawie sie stykały. Czułam ciężki oddech bruneta na mojej twarzy. Czułam jego ręce na mojej tali. I czułam jak jego spojrzenie wypala we mnie dziurę.

Głośno westchnęłam i spojrzałam prosto w jego tęczówki. Chciałam mu udowodnić to, że wcale nic do niego nie czuje pomimo tego, że i tak w głębi duszy wiedziałam, że to nie prawda.
Kiedy otworzyłam usta by powiedzieć pierwsze zdanie nagle mnie zblokowało.

Wpatrzona w jego oczy, po prostu nie mogłam sie odezwać.

Zacisnęłam usta w wąską linie i wpatrzona w jego oczy wyjąkałam tylko
— Ja...

Chłopak lekko sie uśmiechnął, a ja już dłużej nie wytrzymałam. Bez wahania wpiłam sie w jego usta. Napieraliśmy na siebie językami, a kiedy ręce bruneta zaczęły badać moje ciało zaczęłam podwijać jego koszulke do góry i to samo zaczęłam robić z jego klatą. Błądziłam opuszkami palców po każdym skrawku jego ciała.

W tamtym momencie zrozumiałam, że jestem od niego uzależniona. To tak jak z narkotykami czy innym gównem. Próbujesz i nie możesz przestać. Nawet jeśli bardzo nie chcesz i masz po tym cholerne wyrzuty sumienia to i tak to robisz bo zawsze cię coś przyciąga.

Gavi w końcu delikatnie mnie podniósł, a ja owinęłam swoje nogi wokół jego pasa. W tamtym momencie staliśmy sie jeszcze bardziej gwałtowni, oraz spragnieni siebie. Kiedy chłopak zaczął sięgać do zapięcia mojej sukienki wplotłam ręce w jego włosy.

Poczułam jak Gavi odpina moja sukienkę, ale jednocześnie usłyszałam też dźwięk dzwoniącego telefonu.

Na początku to zignorowałam jednak gdy telefon nie przestał dzwonić stwierdziłam, że zobaczę kto to.

Zeszłam z Gaviego, który był zdecydowanie niezadowolony z faktu, że musieliśmy przerwać. Podeszłam do mojej torebki, którą wcześniej położyłam na umywalce i wyjęłam z niej telefon.

Kiedy na wyświetlaczu zobaczyłam napis „mama" przewróciłam oczami, ale w końcu stwierdziłam, że odbiorę.

— Halo? — Zapytałam

— Matt... — Szepnęła, a w jej głosie usłyszałam rozpacz

— Co sie stało? — Zapytałam będąc przekonana, że to coś niedobrego

— Miał krwotok wewnętrzny. Lekarze mówią, że jego stan sie pogorszył i... Najprawdopodobniej zostało mu kilka godzin życia... — Szepnęła

Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz