— Co teraz? — Zapytałam spoglądając na niego
Chłopak tylko wzruszył ramionami, a ja parsknęłam śmiechem po czym posłałam mu zdenerwowane spojrzenie i odezwałam sie
— Serio?— Okłamałeś swojego przyjaciela, ukradłeś mu jacht, wmawiałeś mi, że ma na mnie wyjebane, a teraz zepsułeś mu łódź — Powiedziałam, a chłopak tylko bez jakichkolwiek emocji na twarzy wbijał wzrok w moje tęczówki
— A jedyne co teraz robisz to wzruszasz ramionami i sie na mnie gapisz jak jakiś idiota? — Zapytałam
Chłopak zmarszczył brwi i po chwili przemyśleń odezwał sie, a na jego twarzy zagościł lekki uśmiech
— Tak. Dokładnie to robie.— Boże ale ty mnie wkurwiasz! — Krzyknęłam bo już po prostu nie wytrzymałam
— Wiem — Szepnął dokładnie mi się przyglądając
— Mogę ci to jakoś wynagrodzić? — Zapytał— Nie wiem — Oznajmiłam zakładając dłonie na piersi
Chłopak nagle wstał i poszedł do kabiny. Kiedy wszedł do środka spuściłam z niego wzrok i powróciłam do pięknie mieniącej się wody, na której obijał się księżyc.
Kiedy usłyszałam jakąś muzykę dobiegającą ze środka odwróciłam sie i zobaczyłam jak Gavi wlecze ze sobą jakiś ogromny głośnik. Chłopak uśmiechnął się do mnie, a ja posłałam mu zdezorientowane spojrzenie.
Gavi zgłośnił melodie i wtedy rozpoznałam, że jest to piosenka „Someone to Stay" od Vancouver Sleep Clinic.
— Co ty znowu wymyśliłeś? — Spytałam kiedy chłopak do mnie podszedł
Brunet nie odpowiedział i wyciągnął do mnie rękę. Zlustrowałam jego twarz zdezorientowanym spojrzeniem marszcząc przy tym brwi.
— Czy mógłbym prosić damę do tańca? — Zapytał
Parsknęłam śmiechem i już miałam sie nie zgadzać, ale w oczach Pabla tkwiło coś tak przyciągającego, że moje serce zdecydowało za mnie.
Uśmiechnęłam sie i kiwnęłam głową po czym chwyciłam za rękę Gaviry i się podniosłam.
Brunet położył swoje ręce na mojej tali, a ja splotłam swoje dłonie za jego karkiem. Byliśmy bardzo blisko siebie, ale nam to nie przeszkadzało. W tamtym momencie nie czułam nawet wyrzutów sumienia. Ten moment był jakiś inny... Magiczny. To nie był tylko taniec z Gavim na środku morza. To był aż taniec z Gavim na środku morza.
— Skąd wiedziałeś, że to moja ulubiona piosenka? — Spytałam zatapiając spojrzenie w jego tęczówkach
— Wiem o tobie rzeczy, których nawet ty nie wiesz — Powiedział tajemniczo, unosząc w górę kąciki swoich ust
— Mam się bać? — Zaśmiałam się
— Może... — Szepnął brunet
Bujaliśmy się do spokojnej melodii piosenki oboje delektując się tym wspaniałym momentem. Delikatnie oparłam czoło o czoło bruneta. Chłopak na początku był trochę zdziwiony ale po chwili się do mnie uśmiechnął.
Zapadła cisza. Czułam jego dotyk i bliskość co sprawiało, że to wszystko stawało się jeszcze piękniejsze.
Dziwne. Jeszcze kilkanaście minut temu nienawidziłam życia i uważałam, że jest cholernie niesprawiedliwe. Teraz czuje radość i spełnienie.
W tamtej chwili w mojej głowie pojawiło się pytanie, na które nie znałam odpowiedzi. Nikt nie znał.
A co jeśli ludzie których kochamy odchodzą by zrobić miejsce w naszym życiu na kogoś innego?
Nagle Gavi niespodziewanie zaczął cicho nucić tekst piosenki
— „We all need someone to stay"Spojrzałam na niego zaskoczona bo nie sądziłam, że słucha tego typu muzyki. Poza tym uważałam, że było to nawet słodkie, ale oczywiście za nic w świecie bym tego nie przyznała.
— „Hear you falling and lonely, cry out" — Dołączyłam do niego śpiewając pod nosem tekst
Chłopak uśmiechnął się do mnie i kontynuował jednocześnie jeszcze bardziej sie do mnie przybliżając
— „Will you fix me up?"— „Will you show me hope?" — Dokończyłam
— „At the end of the day you were helpless"— Zaśpiewaliśmy razem
— „Can you keep me close? Can you love me... most" — Dokończyliśmy, a chwile po tym zamilkliśmy wsłuchując sie w dalszy tekst piosenki jednak nasze oczy skupiony były dalej wyłącznie na sobie.
CZYTASZ
Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||
Подростковая литератураSiedemnastoletnia Ivy Davis po przyjedzie do swojego brata na wakacje zaczyna czuć coś do jej przyjaciela Pedriego z którym już od dawna się nie widziała, a zarazem uświadamia sobie, że jej uczucia względem największego wroga Gaviego to zupełna odw...