27

1K 50 6
                                    

— Żebyście sie zaraz tu nie przespali — Stwierdził Gavi przechodząc pomiędzy nami tym samym powodując to, że się od siebie odsunęliśmy

— Dupek — Syknęłam pod nosem zaciskając szczękę

— Słyszałem to Ivy! — Krzyknął Gavira z za drzwi wejściowych

— Następnym razem, proszę przyślij po mnie kogoś innego — Powiedziałam do Pedriego lekko sie uśmiechając

— Postaram sie — Zaśmiał sie brunet

Kilka sekund później zaczęło grzmieć, a niebo rozbłysło się na fioletowo.

— Lubię patrzeć na burze — Oznajmiłam spoglądając w niebo
— Pamiętasz jak kiedyś ją razem oglądaliśmy? — Zapytałam po chwili

— Tak, zawsze mówiłaś, że się nie boisz, ale ja wiedziałem, że kłamiesz — Zaśmiał się, a ja to odwzajemniłam

— Ups. Mój sekret się wydał — Powiedziałam sarkastycznie

Chwile później coś na mnie kropnęło. A później znowu. Spojrzałam w górę i zobaczyłam na niebie wielkie kropelki deszczu spadające na nasze głowy. Brunet też to zauważył bo wziął mnie za rękę i razem weszliśmy do budynku.

— To co będziemy robić? — Zapytałam wchodząc do salonu i szukając po omacku włącznika do światła

— Są twoje urodziny, więc co tylko zechcesz — Oznajmił Pedri stając obok mnie

W końcu znalazłam włącznik i zapaliłam światło, a kiedy to zrobiłam nagle wszyscy moi znajomi wyskoczyli z za kanapy i krzyknęli
— Niespodzianka

Podskoczyłam zdezorientowana, ale kiedy rozejrzałam sie dookoła i zobaczyłam wieli tort który Ámbar trzyma rękami.

— Jeju dziękuje — Pisnęłam uśmiechając sie

— Podziękuj Pedriemu — Rzekł Lucas

— On wszystko zaplanował — Dopowiedziała Rosa

Popatrzyłam na chłopaka, który szeroko sie do mnie uśmiechał. Jeszcze raz mocno go przytuliłam i wyszeptałam ciche
— Dziękuje

— I to dlatego wczoraj tak nagle sie zmyłeś? — Spytałam odsuwając sie od chłopaka, a ten tylko kiwnął głową

Następnie podeszłam do reszty i też bardzo mocno ich przytuliłam, oraz podziękowałam. Każdy z nich wręczył mi jakiś podarunek,  od Pedriego nie dostałam jeszcze prezentu.

— No to co? Idziemy pić? — Zaśmiała sie Ámbar

— Oczywiście — Potwierdził zadowolony Lucas

— Przyniosę kieliszki, czekajcie — Oznajmił Pedri po czym wyszedł z pomieszczenia

Chwile później wrócił do salonu i tak jak mówił miał ze sobą kieliszki.

Wszyscy napiliśmy się po jednym, ale na nim sie nie skończyło.

— To co może w coś zagramy? — Zapytała Rosa poprawiając się na fotelu

— Tylko w co? — Westchnął Gavi

— Nigdy, przenigdy? — Spytałam sięgając po kieliszka
— Jeśli to zrobiliście pijecie, a jeśli nie to nie — Wytłumaczyłam

— Coś czuje, że szybko się upijemy — Zaśmiał się Ángel

— No dobra to nalejcie swoje kieliszki — Rzekła Ámbar
— Zaraz zaczynamy — Dodała prostując się

— No dobra to kto zaczyna? — Spytał Pedri, kiedy wódka została nalana

— Ty — Powiedziałam uśmiechając sie w jego stronę

— Niech ci będzie — Powiedział chytrze uśmiechając sie w moją stronę

— Nigdy, przenigdy nie uprawiałem seksu w miejscy publiczny — Odezwał sie chłopak

— O kurde, chyba muszę sie napić — Odpowiedział Lucas sięgając po kieliszek

— Ja też — Zaśmiała sie Ámbar

— No cóż, zdarzyło sie — Oznajmił Gavi, a ja zmierzyłam go zaskoczonym spojrzeniem

W końcu westchnęłam i też zdecydowałam sie sięgnąć po kieliszek.

— Nie wierze — Parsknął Gavi zaskoczony na mnie spoglądając

— Tu uwierz — Syknęłam w jego stronę odkładając pusty kieliszek na ławę

— Ivy Davis i seks? — Powiedział chwile później

— Zamknij sie — Powiedziałam zaciskając szczękę i złowrogo spoglądając w kierunku Gaviego

Kątem oka zobaczyłam, że Pedri patrzy na mnie trochę zdziwiony. Spojrzałam na niego, a nasze oczy sie spotkały.

— Nie oceniaj — Powiedziałam

— Nie mam zamiaru — Zaśmiał sie rozkładając ręce w geście obronnym

— Teraz ja chce! — Krzyknęła Rosa

— Nigdy, przenigdy nie podobał mi sie mój przyjaciel — Zadała pytanie jednocześnie poprawiając włosy

Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz