Kiedy zobaczyłam Pedriego na mojej twarzy niemal od razu pojawił sie uśmiech. Chłopak zaczął rozglądać się dookoła, a kiedy nasze oczy się spotkały chłopak pomachał do mnie po czym uniósł kąciki ust.
Ámbar znacząco na mnie spojrzała, a ja udając, że tego nie widzę odmachałam chłopakowi.
Zaczął sie mecz i w pierwszej połowie nie działo sie zupełnie nic. Piłkarze z obu drużyn podawali sobie piłke próbując dotrzeć do przeciwnych bramek jednak na marne.
Po około piętnastu minutach zaczęła sie druga połowa. Na początku było całkiem nie winne i chyba wszyscy myśleli, że już nic sie nie wydarzy, jednak nagle Pedri podał piłke do Gaviego, a ten z całej siły ją kopnął. Piłka trafiła do siatki. Gavi strzelił gola.
Wszyscy wstali i zaczęli mu wiwatować. Przewróciłam oczami po czym też sie podniosłam i zaczęłam klaskać. Mecz zakończył sie wynikiem 1-0 dla Barcelony co bardzo mnie ucieszyło, ale sam fakt, że to był koniec trochę mnie smucił, a zarazem stresował bo wiedziałam, że czekała mnie dość poważna rozmowa z Gonzálezem.
Stałam na zewnątrz przy wejściu na stadion, bo Pedri napisał mi, że mnie odwiezie, więc w końcu sie zgodziłam. Nie było już praktycznie nikogo, a wiatr znowu stawał się coraz silniejszy. Głośno westchnęłam i wyjęłam telefon chcąc przeglądnąć instagrama, ale niespodziewanie ktoś złapał mnie za ramie.
— Boże! — Krzyknęłam odwracając się, a kiedy zobaczyłam, że to Pedri trochę mi ulżyło
— Nawet nie słyszałam jak drzwi się otwierają — Dodałam zakładając włosy za ucho— Przepraszam — Powiedział Pedri delikatnie sie uśmiechając a jednocześnie chwycił mnie za ramie
— Za co? — Zmarszczyłam brwi
— Za to, że cie przestraszyłem — Odpowiedział, a w tym samym czasie wzruszył ramionami
Wytrzeszczyłam oczy i wybuchnęłam głośnym śmiechem.
— Musisz przestać tak często przepraszać — Zaśmiałam sie
— Zdecydowanie za często to robisz — Dodałam chwile później klepiąc go w ramie— Postaram się — Powiedział uśmiechnięty
Chwile później poszliśmy do auta. Zapięłam pasy, a González ruszył samochodem. Cześć podróży spędziliśmy na rozmawianiu o totalnych błahostkach, które nie mają żadnego znaczenia w naszym życiu. Żadne z nas nie podjęło się jeszcze tematu pocałunku, bo oboje tak samo baliśmy się o tym mówić. I mimo, że doskonale wiedzieliśmy, że prędzej czy później to sie stanie to odwlekaliśmy to w czasie jak najbardziej sie dało.
W pewnej chwili zauważyłam, że nie jedziemy drogą która prowadzi do domu mojego brata.
— Gdzie jedziemy? — Zapytałam, zdezorientowana na niego spoglądając
— To nie droga do domu Matta — Dodałam chwile później wbijając spojrzenie w profil chłopaka— Chciałem ci zrobić małą niespodziankę — Oznajmił
— Ale sie domyśliłaś — Wzruszył ramionami szybko na mnie spoglądając, po czym znów wbił spojrzenie przed siebie— Mam sie bać? — Spytałam poprawiając się na siedzeniu
Pedri tylko spojrzał na mnie z dość podejrzanym wyrazem twarzy po czym szeroko sie uśmiechnął.
— Czyli tak — Stwierdziłam zaciskając usta w wąską linie
— Nie no, żartowałem — Zaśmiał sie po chwili, a ja zlustrowałam go oburzonym spojrzeniem
— Będzie... pięknie — Dodał po chwili tajemniczo na mnie spoglądając— Pięknie? — Spytałam trochę zdziwiona, ale też zaczęłam odczuwać małą ekscytacje
González pokiwał głową, a na jego twarz wpłynął łobuziaki uśmiech.
No cześć! ❤️
Wpadłam tylko dać znać, że na mojej tablicy jest rozpiska rozdziałów na kilka najbliższych dni i dzisiaj dam Wam jeszcze znać o której zacznie się sobotni maraton, oraz do kiedy będzie on trwał 💖Miłego dnia albo wieczorku 💛
Ily 💓
CZYTASZ
Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||
Teen FictionSiedemnastoletnia Ivy Davis po przyjedzie do swojego brata na wakacje zaczyna czuć coś do jej przyjaciela Pedriego z którym już od dawna się nie widziała, a zarazem uświadamia sobie, że jej uczucia względem największego wroga Gaviego to zupełna odw...