66

994 55 27
                                    

Usiadłam na kolana chłopaka, a ten momentalnie ściągnął ze mnie bluzkę.

— Zgadzam sie — Szepnęłam pomiędzy pocałunkami, bo dobrze wiedziałam o co chce mnie zapytać.

— Co? — Zapytał odsuwając się ode mnie i szeroko otwierając oczy

— Zgadzam się zostać twoją dziewczyną — Oznajmiłam uśmiechając się

Pedri uniósł kąciki ust ku górze po czym odezwał sie
— A więc to już oficjalne. Jesteśmy parą

Kiwnęłam dumnie głową po czym bez wachania wpiłam się w jego usta. Teraz to ja ściągnęłam z niego t-shirt a oczom ukazała mi sie jego gola klata po której zaczęłam błądzić moimi rękoma.

Chwile później Pedri położył mnie na kanapie i zaczął ściągać spodenki. W końcu pozbyliśmy się już wszystkich naszych ubrań i po kilkuminutowej grze wstępnej González założył gumkę i ostrożne we mnie wszedł.

Jęknęłam wbijając paznokcie w jego plecy. Brunet zaczął sie we mnie poruszać, a ja nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam wydawać z siebie głośne odgłosy.

Kiedy byliśmy już bardzo blisko zaczęłam krzyczeć imię bruneta. Chłopak przyspieszył swoje ruchy, a ja zaczęłam ciągnąć za jego włosy. W końcu oboje doszliśmy w tym samym czasie, a kiedy ze mnie wyszedł przytuliliśmy się do siebie i zasnęłyśmy wtuleni w swoje ramiona.

Otworzyłam oczy i niemal odrazu poraziło mnie słoneczne światło, które wpadało do pomieszczenia przez okno.

Kiedy przyzwyczaiłam sie w końcu do światła słonecznego podniosłam sie so pozycji siedzącej zaciągając na siebie kołdrę, aby zasłonić moje nagie ciało.

Spojrzałam na Pedriego, który jeszcze spał, a jego usta były delikatnie rozchylone. Uśmiechnęłam się, ale kiedy usłyszałam czyjeś kroki momentalnie spoważniałam, a serce zabiło mi kilka razy mocniej.

Nie wiedziałam co zrobić. Nie chciałam, żeby ktoś nas nakrył.

Wszystko działo sie tak szybko, że nie miałam czasu nawet zareagować bo drzwi do salonu natychmiast się otworzyły, a w nich stanął zaspany Lucas.

Kiedy nasze oczy się spotkały chłopak delikatnie sie uśmiechnął. Lecz gdy blondyn zdał sobie sprawę, że obok leży González i oboje nie mamy na sobie ubrań, które swoją drogą są porozrzucane gdzieś naokoło kanapy wytrzeszczył oczy nie mogąc uwierzyć w to co widzi.

— Nie pierdol — Powiedział zszokowany na mnie spoglądając

— Ivy... Co sie dzieje? — Zapytał zaspany Pedri, który właśnie sie obudził

— Lucas przyszedł — Oznajmiłam, a na mojej twarzy pojawiły sie czerwone rumieńce

— Co kurwa?! — Krzyknął brunet i natychmiast sie podniósł zasłaniając kocem swoje miejsce intymne

— Zakryj sie — Rozkazał mi uważnie badając wzrokiem moje ciało jednocześnie kontrolując to czy jestem przykryta

— Nie no... Nie źle polecieliście — Zaśmiał sie nadal zaskoczony Lucas

Pedri posłał mu mordercę spojrzenie. Blondyn rozłożył ręce w geście obronnym po czym wyszedł i zamkną drzwi.

Popatrzyliśmy ma siebie równocześnie z Pedrim po czym wybuchliśmy śmiechem.

W końcu sie ubraliśmy, a ja musiałam powoli sie zbierać bo miałam już chyba sto nieodebranych położeń od rodziców.

Pedri odprowadził mnie do drzwi jednak zatrzymaliśmy sie tam by jeszcze chwile porozmawiać.

— Bądź gotowa na 20:00 — Oznajmił chłopak tajemniczo się do mnie uśmiechając

Zmarszczyłam brwi i zlustrowałam go zdezorientowanym spojrzeniem.

— Nie patrz tak na mnie — Powiedział podchodząc do mnie i ujmując rękami moją twarz

Delikatnie przekrzywiłam głowę i spojrzałam na jego malinowe usta, jednocześnie przegryzając wargę.

González delikatnie się do mnie uśmiechnął po czym bez namysłu połączył nasze usta ze sobą w krótkim chodź czułym pocałunku.

— To niespodzianka... — Szepnął mi do ucha, a moje ciało przeszły dreszcze

Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz