53

866 42 25
                                    

— Dobra, przestańcie już! — Krzyknęłam bo miałam już serdecznie dość tego jak moi rodzice marzą o tym aby kontrolować moje życie

— Macie mnie za taką ździre, że nie jesteście w stanie uwierzyć w to co wam mówię? — Spytałam zwracając się do moich rodziców

— Nie skarbie... My po prostu sie martwimy... — Powiedziała mama

— Martwicie sie... — Parsknęłam
— A co jeśli wam powiem, że już to robiłam? — Zaczęłam mówić, a mój gniew powoli wymykał mi się spod kontroli

— Co? — Zapytała moja mama przerażona przykładając dłoń do czoła

— Nie udawaj, że nie wiesz. Mam to powiedzieć na głos? — Zapytałam, a kiedy nikt sie nie odezwał stwierdziłam, że jednak to zrobię
— Uprawiałam seks — Powiedziałam z satysfakcją na twarzy obserwując jak moi rodzice wbijają we mnie zawiedzione, ale też dość przerażone spojrzenia

— Zadowoleni? Wasza słodka, mała córeczka uprawiała seks! — Krzyknęłam

Piłkarze też byli trochę w szoku i nic nie mówili jednak kiedy odwróciłam sie by móc na nich spojrzeć dostrzegłam mały uśmiech na ustach Gaviego, który chyba właśnie próbował powstrzymać.

— Zawiodłaś nas... — Wyszeptał tata

— Wy mnie też — Odpowiedziałam po czym po prostu wstałam i wyszłam

Zatrzasnęła drzwi od swojego pokoju i rzuciłam sie na łóżko. Czułam jak gniew zalewa cały mój organizm, ale nie mogłam sie go pozbyć co było chyba jeszcze gorsze.

Chwile później usłyszałam jak ktoś wszedł do pomieszczenia. Kiedy podniosłam spojrzenie ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam Gaviego.

Podniosłam się i założyłam kosmyk włosów za ucho jednocześnie obserwując jak brunet zajmuje miejsce na materacu tuż obok mnie.

— Co ty robisz? — Spytałam marszcząc brwi

— Pedri kazał mi przyjść — Wyjaśnił

— A gdzie on jest? — Zapytałam

— Próbuje załagodzić sytuacje z twoimi rodzicami — Wyjaśnił

— I tak pewnie mu się nie uda — Powiedziałam cicho

— I to przypadkiem ja jestem pesymistą? — Zaśmiał się co ja odwzajemniłam

Chwile później między nami zapadła cisza. Była nawet całkiem przyjemna, ale chciałam sie komuś wygadać więc w końcu zaczęłam mówić
— Czasem czuje, że ich nienawidzę

Brunet skupił cała swoją uwagę na mnie i kiwnął głową.

— Twoi starzy są strasznie problemowi — Stwierdził

— Wiem — Kiwnęłam głową zagłębiając się w myślach w mojej głowie

— Może myślisz, że ich nienawidzisz, ale wiesz? Tak naprawdę bardzo ich kochasz... — Stwierdził

Spojrzałam na niego i sie uśmiechnęłam bo zdanie które wypowiedział totalnie mnie zaskoczyło. Ten chłopak cały czas mnie zaskakiwał i było w nim jeszcze wiele do odkrycia.

— Skąd wiesz? — Zapytałam chwile później

— Bo kiedyś już coś takiego czułem... Nadal czuje... — Odpowiedział cicho
— Kochasz kogoś tak bardzo, że kiedy ta osoba cię rani czujesz ból... Ból, który jest tak bardzo ogromny, że wolisz zamienić go w uczucie, które pozwoli ci go zamaskować — Dodał

— To jak plaster, który nakleja się na krwawiącą ranę — Powiedział, a ja sie z nim zgodziłam jednocześnie kiwnęłam głową

Chłopak spojrzał na mnie i nasze oczy skrzyżowały sie. Znów poczułam ten cholerny ścisk w żołądku, przez który nie mogłam spać po nocach, bo cały czas myślałam dlaczego czuje to do osoby, której nienawidzę.

Nagle słowa, które wypowiedział Gavi miały sens. Zaczęłam je rozumieć. Słowo po słowie. Zdanie po zdaniu. Literka po literce.

— Ale wiesz co? — Spytał powoli zbliżając do mnie swoją twarz

— Co takiego? — Szepnęłam skupiając swoje spojrzenie na jego tęczówkach, które były coraz bliżej mnie.

W tamtym momencie zrozumiałam, że czuje do niego coś więcej niż tylko nienawiść, której już praktycznie nie było, bo silniejsze uczucie zwyczajnie zamydliło mi oczy i zupełnie zapomniałam o krzywdach jakie brunet w dzieciństwie mi wyrządził. To właśnie w tamtej chwile zdałam sobie z tego sprawę. Udowodniła mi to jego bliskość i wzrok...

Kiedy nasze usta znajdowały sie już bardzo blisko siebie chłopak nagle odezwał sie i w końcu odpowiedział na pytanie, które sam wcześniej mi zadał
— Gdy rana krwawi zbyt mocno ten plasterek nic nie daje. Zaczyna przesiąkać, a w końcu po prostu się odkleja. Wtedy to uczucie, które chciało się ukryć... Ten ból który chciało sie zamaskować... Uderza dwa razy mocniej...

*

No hejka wszystkim! ❤️

Wpadłam na chwile powiedzieć, że na mojej tablicy pojawiła się rozpiska rozdziałów na następne kilka dni. Koniecznie zajrzyjcie 💓

Widzimy się o 22:30

Kocham Was 😍

Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz