26

1K 56 17
                                    

— Wszystkiego najlepszego — Rzekł radośnie potrząsając brwiami

Kiedy zobaczyłam, że w środku pudełka znajdowały się kolczyki z małymi mieniącymi sie diamencikami, zaniemówiłam.

— Dziękuje, ale Gavi... Ja nie moge tego przyjąć — Zamknęłam wieczko i wcisnęłam mu je

— Jak to? Dlaczego? — Spytał zdziwiony

— Bo wydałeś na mnie zbyt dużo pieniędzy — Westchnęłam

— Ale to chyba nie twój problem — Powiedział opierając się o framugę drzwi

— Właśnie mój — Odparłam uparcie na niego spoglądając

— Okej — Chłopak wzruszył ramionami po czym chytrze sie uśmiechnął i schował kolczyki do kieszeni w kurtce

— W takim razie zbieraj sie — Powiedział po chwili

— Co? — Zamrszczylam brwi

— Głucha jesteś? Wychodzisz razem ze mną — Powtórzył

— Ale teraz?! — Wykrzyczałam cały czas mierząc go zdziwionym spojrzeniem

— Tak nie chce mi sie na ciebie czekać — Odpowiedział niemal od razu

— Co? Ale przecież nie jest gotowa — Spojrzałam na siebie i zaczęłam panikować

— Co to za różnica i tak jesteś brzydka — Powiedział sarkastycznie

— Spierdalaj ty też — Syknęłam mierząc go poddenerwowanym spojrzeniem

— Oboje wiemy, że kłamiesz — Rzekł zakładając ręce na piersi, a ja tylko przewróciłam oczami

— Daj mi 5 minut — Poprosiłam

Chłopak spojrzał na mnie z wyższością po czym przecząco pokiwał głową.

— Dobra tylko 4 minuty — Rozłożyłam ręce w geście porozumienia
— 3? — Spytałam kiedy chłopak nic nie odpowiedział
— 2?
— 1?!

Brunet cały czas nie odpuszczał, a ja w końcu sie zdenerwowałam i machnęłam ręka po czym wykrzyknęłam
— Pieprzyć cię!

Odwróciłam się z zamiarem pójścia do pokoju jednak ręka chłopaka zatrzymała mnie. Brunet złapał mnie za nadgarstek, a ja momentalnie sie odwróciłam.

— Puść mnie! Obiecałeś, że już mnie nie skrzywdzisz — Powiedziałam zaciskając zęby

— Racja, przepraszam — Powiedział luzując swój uścisk
— Teraz nic cię nie boli — Uśmiechnął sie

— Ale wracając do tego co powiedziałaś — Szepnął chwile później nachylając się do mojego ucha

— Naprawdę chcesz mnie pieprzyć? — Wyszeptał zakładając włosy za moje ucho

— Nie! Fuj! — Krzyknęłam wyrywając sie mu

Poszłam szybko do pokoju i szybko sie przebrałam, a następnie nałożyłam nowy makijaż, po czyn wyszłam z pomieszczenia i oboje razem z Pablem wyszliśmy z budynku.

— Gdzie jedziemy? — Zapytałam poprawiając włosy spadające mi na czoło

— Nie musisz wiedzieć — Syknął

Przewróciłam oczami i już nie pytałam. Szliśmy w ciszy jakimiś ciemnymi alejami, które zaczęłam poznawać. W końcu stanęliśmy przy wielkim domu, w którym byłam już wiele razy i który uwielbiałam.

— Co my robimy u Pedriego? — Spytałam kiedy zatrzymaliśmy sie przed drzwiami jego domu

Gavi zamiast odpowiedzieć po prostu spojrzał na mnie ostrzegawczo głośno wzdychając.

— Dobra już o nic nie pytam — Powiedziałam

Chwile później González otworzył nam drzwi. Wszystko wyglądało niewinnie i zupełnie nic nie podejrzewałam.

— Cześć — Rzuciłam sie mu na szyje po czym odsunęłam sie i spojrzałam w jego oczy

— Wszystkiego najlepszego — Chłopak szepnął wpatrując sie w moje oczy po czym zaczął powoli sie do mnie przybliżać

Poczułam że moje serce przyspieszyło. W niecierpilowością czekałam na jego następny krok. Był nieprzewidywalny i nie wiedziałam co sie po nim spodziewać, ale wiedziałam jedno. Bardzo chciałam go pocałować kiedy widziałam jak jego usta delikatnie sie uchylają. Nie wiem czemu bałam sie to zrobić i oczekiwałam, że to on połączy nasze usta.

Nasze nosy sie ze sobą stykały i czułam oddech Pedriego na swojej twarzy. Spięłam sie, oraz zamknęłam oczy czekając na coś na co czekałam już bardzo długo.

Siempre contigo || Pablo Gavi || Pedri ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz