Dziedzictwo Merlina Rozdział 31

208 15 12
                                    

Dziedzictwo Merlina

Rozdział 31

Wiliam obserwował toczącą się sprawę jakby przez szklaną szybe. Przesłuchania ukończyły się. A ich treść zostaje przedstawiona Ławie Wizegmatonu. Odczytywane słowa, zarówno jego jak i Ronalda rozbrzmiewają w Sali Sądowej głosem obcego mężczyzny.

Prawo magiczne wbrew działaniom „PPM” w dalszym ciągu kierowało się dość specyficznymi zasadami. A opinia społeczeństwa miała dość duże znaczenie. Być może te zasady są na tyle „specyficzne” by Ron uniknął najgorszego, wbrew zebranym dowodom...

Tobiasz w końcu obiecał, że Ron nie trafi do Azkabanu.

Czterdziestu sześciu sędziów Wizegmatonu ( Albus Dumbledore, Ignacius Perevelly, Franciszek Meluflua i Tobiasz Prince odmówili czynnego udziału)   słuchała z uwagą odczytywanego raportu przez „zaprzysiężonego świadka ”, który na tym etapie miał za zadanie przedstawić suche ustalone fakty. Bez sugerowania własnych opinii.


„Batalia szczeniaków...”

Tak „Prorok Codzienny” nazwał dwutygodniowy proces jaki rozgrywał się  w Ministerialnej Sali, ale tak naprawdę na oczach całej Magicznej Anglii.

Bogaty, kontra biedny...

Wyrachowany postawiony ponad prawem przyszły Dziedzic fortuny, kontra chłopiec z ubogiej rodziny nie mający żadnego wsparcia...

Tak ich przedstawiali.

Rona jako ofiarę, bogatego rozpieszczonego Paniczyka...

Wiliamowi było nie dobrze słysząc wszystkie obraźliwe słowa jakie padały w jego kierunku od ludzi zgromadzonych pod salą. A było ich tak wielu, że Biuro Aurorskie musiało wezwać dodatkowe wsparcie.

Tylko dlatego, że był „Princem” ktoś nawet go opluł... Will szczerze nie rozumiał tej nienawiści.

Co on zrobił?

Czym zasłużył na takie obraźliwe słowa i zachowania?

Dlaczego traktują go gorzej od gówna?

Nienawiść jaka została skierowana w jego stronę zdziwiła nawet Tobiasza. Wiliam szczerze był przekonany, że nawet Lord Voldemort materializując się na Ministerialnym korytarzu nie wzbudziłby takiej „nienawiści” jak on.

Ktoś nawet potrudził się o wykonanie transparentów z hasłem, że jest zakałą Czarodziejskiego świata.

„Czysto krwista kupa gówna”- ktoś wrzasnął w jego plecy.

„Bogacicie się na naszej krwi”

„ Pomioty szatana”

„ Szkoda, że przeżyłeś...”

O ironio dorośli byli o wiele bardziej kreatywni niż uczniowie Hogwardu. I Wiliam bardzo szybko pożałował swojej zawziętości...  Tobiasz zaklinał, że nie pozwoli Wiliamowi tu dzisiaj przyjść, ale chłopak czuł, że musi tu być. Musi... I Tobiasz w końcu uległ.

Chłopak nie był na tyle naiwny, aby sądzić, że zgodził się bez powodu. Jego dziadek chciał za pewne by widział wyrachowane i bez śladu wyrzutów sumienia zachowanie Rona. Bo Ron był zadowolony...

Wiliam kompletnie nie rozumiał jak ktoś kto może trafić za chwilę do Azkabanu może być taki zadowolony, zrelaksowany, nawet dziękował tym wulgarnym ludziom za wsparcie!

Tylko czasem jak ich oczy się spotkały to policzki Rona czerwieniały. Ale szybko uciekał wzrokiem od spojrzenia Wiliama, gdy dłoń Albusa Dumbledora padała na jego ramię, w geście wsparcia.

- Moi drodzy! – wykrzyknął Albus widząc skandujących na ich widok ludzi. – Żyje w głębokim przekonaniu,  że Rada Wizegmatonu rozpatrzy dzisiejsze zgromadzenie na korzyść Ronalda. Nie wyobrażalne jest to, by chłopiec... By dziecko czuło powiew Azkabanu z tak prozaicznych zarzutów! Takie sprawy powinny być rozpatrywane w murach szkoły! Nie Ministerstwa!  Nie zapominajmy, że Ron przez lata był w czołówce Hogwardzkich uczniów! Prefekt domu, kapitan drużyny, wierny przyjaciel Harrego Pottera...

Dalszej części nie słyszał bo Tobiasz wciągnął go do Sali i Wiliam był pewien, że gdyby postał tam chwile dłużej najzwyczajniej by zwymiotowałby.

A teraz siedział na balkonie Sali, obserwując rozgrywającą się scenę na dole. Wsłuchiwał się w końcowe przemowy. Aż w końcu nastał moment werdyktu i Tobiasz długo patrzył na Wiliama nim w końcu nieznacznie pokręcił głową ze zrezygnowaniem.

Chwilę później członkowie Wizegmatonu na prośbę przewodniczącego zaczęli wydawać swoje opinie.

Harry Potter i Przekleństwo SalazaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz