GalaktykaAndromedy dziękuję za pomoc przy rozdziale!
DZIEDZICTWO MERLINA
Rozdział 67
- To się robi coraz bardziej niebezpieczne. – stwierdził ponuro Severus upijając łyk ognistej z trzymanej w ręku szklanki.
Nie mieli innego wyboru jak zamknąć magicznie cały dom pozostawiając za jedyne wyjście jeden kominek w salonie, którego użycie dodatkowo było możliwe jedynie przez dorosłych po podaniu hasła. Naprawdę nie chciał więzić syna w czterech ścianach, ale innego sposobu na jego ochronę przed samym sobą nie było.
Nie po tym jak znaleźli Willa niemal zamarzniętego. Cały był siny i zesztywniały, ubrania nasiąkły wodą ze śniegu pod wpływem ciepłoty ciała, a następnie zamarzły. Stracił przytomność, gdy ledwie opuścili ogród różany mając do przejścia do domu jeszcze dobre 200 metrów. Nie mógł dłużej czekać, wezwał Mgiełkę, która teleportowała ich do domu, gdzie medycy niemal wyrwali mu syna z rąk i zamknęli się z nim w pokoju. Nie minęła jednak minuta, kiedy Jack bezpardonowo wciągnął go za ubrania do pokoju.
- Musimy go rozgrzać, ale stopniowo by nie doszło do wstrząsu. Funkcje życiowe są mocno spowolnione. Twoja magia go osłoni przed pierwszym szokiem. – wyjaśnił medyk pozbawiając ręcznie jego syna ubrań, które na nowo były mokre.
Po chwili leżał ubrany w suchą bieliznę i grube wełniane skarpetki.
- Rozbieraj się – polecił Daniel wykładając na stolik fiolki pieprzowego.
- Słucham? – wykrztusił skonsternowany, na co Daniel westchnął zniecierpliwiony.
- Ogrzejesz go własnym ciałem i magią. Bezpieczniejszego sposobu nie widzę. Najskuteczniej będzie jeśli rozbierzesz się i zapewnisz mu kontakt skóra do skóry, jak noworodkowi. – wyjaśnił sztywno po czym spojrzał na wciąż oszołomionego Severusa – Najpierw wypijesz pieprzowy, to będzie jak przytulanie kostki lodu.
I tak też zrobili, choć Severus nie czuł się z tym komfortowo. Nie przy obserwujących go dwóch medykach. Najpierw wypił pieprzowy, który go rozgrzał do tego stopnia, że z ulgą zrzucił z siebie najpierw golf, a później spodnie. Następnie ułożył się na łóżku i przyciągnął do siebie nieprzytomnego syna wzdrygając się przy tym. Merlinie, dosłownie jak sopel lodu! W tej pozycji zostali przykryci ciepłą kołdrą.- W tej chwili jest w ciężkiej hipotermii. Gdy temperatura podskoczy powyżej 30 stopni rzucimy delikatny czar rozgrzewający. Do tego czasu Ty będziesz dostawać co 15 minut pieprzowy, żebyś sam nie zachorował od tego. – tłumaczył Daniel – Gdy odzyska przytomność podłączymy mu kroplówkę i podamy eliksiry. Dopiero wtedy będziesz mógł opuścić to łóżko.
Jak powiedział tak też się stało. Później dopiero dowiedział się, że w chwili znalezienia temperatura ciała spadła do 25 stopni, a jedynie magia Anny obecna w ogrodzie utrzymywała go przytomnym. Opuszczając ogród jego ciało doznało szoku, przez co pojawiły się dreszcze i majaki, a na koniec utrata przytomności. Poniesienie temperatury do 30 stopni zajęło resztę popołudnia, a przytomność odzyskał dopiero późnym wieczorem.
- Tato… - usłyszał cichy głos.
- Jestem tu, dziecko – przytulił go mocniej głaszcząc po głowie – Jestem. Idź spać…
- Ja chcę do mamy… - wyszeptał nim zapadł w spokojny sen.Delikatnie opuścił łóżko, gdy pojawił się Daniel z kroplówką i eliksirami. Obserwował jak medyk podłącza kroplówkę do ramienia dziecka, a następnie zaklęciem umieszcza eliksiry pieprzowy, odżywczy i regeneracyjny. Widząc, że jego syn ma profesjonalną opiekę ubrał się i zszedł do salonu gdzie nalał sobie porządną porcję trunku. Jack dostał wychodne, podobno znów doznał chwilowego załamania spowodowanego, jak to określił „pełnym domem dorosłych, którzy nie potrafią upilnować tymczasowo niepoczytalnego nastolatka”.
CZYTASZ
Harry Potter i Przekleństwo Salazara
FanfictionHarry zostaje porwany i otruty przez Lorda Voldemorta. Jedynym ratunkiem jest zdjęcie zaklęcia adopcyjnego, które ujawnia, że jest synem Severusa Snapa i Anny Black, młodszej siostry Syriusza. Jak poradzi sobie z nową rzeczywistością? Czy uda mu się...