080.

65 3 0
                                    

Natasza's POV.

Właśnie jechałam taksówką do ginekologa. Boje się, nie byłam tam już tak dawno. Po gwałcie byłam tam ostatni raz. Nie byłam tu w Los Angeles, a w Perth. 

Taksówkarz zatrzymał się pod kliniką. Bałam się, ale czego się nie robi by być pewnym, że się jest w ciąży. Zapłaciłam dla taksówkarza i poszłam w stronę klinki. 

Usiadłam na krzesełku i czekałam na swoją kolej. Była godzina 14.55. Miałam jeszcze pięć minut. 

- Pani Natasza Wood proszona do gabinetu. 

Dobra jednak nie miałam za dużo czasu. Weszłam do gabinetu. Stała tam trochę starsza ode mnie kobieta. Nie boje się tego, że mogę być w ciąży, ale boje się tego, że jak ucieknę to Jai się załamie. 

- Natasza Wood jak miewam ? - Zapytała się kobieta - Ta sławna YouTuberka i dziewczyna Jai'a Brooks'a ?

- Tak ma pani rację - Powiedziałam 

- Da pani autograf dla mojej córki ? - Zapytała się kobieta 

- Proszę bardzo 

Podała mi karteczkę i długopis, a ja szybko złożyłam podpis. 

- Dobrze, a tera przejdźmy do badania. - Powiedziała - Ma pani podejrzenia, że jest w ciąży ?

- Tak, ostatnio często wymiotuję i mam zawroty głowy. Oraz spóźnia mi się okres już o dwa tygodnie.  

- To mogą być syndromy ciąży, ale to też mogą być syndromy jakiejś choroby. 

- Rozumiem 

- Robiła pani test ciążowy

- Nie, stwierdziłam, że jak mój chłopak wróci, a ja zniknę i znajdzie test ciążowy to będzie coś podejrzewać. 

- Rozumiem. - Powiedziała - Zrobimy, badanie USG. 

Przytaknęłam tylko głową, kobieta wstała za swojego biurka i poszła w stronę maszyny. Poszłam za kobietą, jeśli dobrze wyczytałam z jej plakietki to nazywa się Kira Lion. Bardzo dziwne imię i nazwisko, jak córka Simby z 'Króla Lwa', sama z siebie bym nie oglądała tej bajki, ale Amanda. Wiecie małe dzieci są mega wpływowe na wszystko. 

- Połóż się na klozetce. 

Wykonałam polecenie kobiety. Położyłam się na klozetce, kobieta przybliżyła sobie maszynę i krzesełko dołączone do niej. 

- Podnieś koszulkę by brzuch był odsłonięty - Zwróciła się do mnie kobieta. 

W część podwiniętej koszulki włożyła ręcznik papierowy, wsadziła go również za guzik spodni. Polała mi brzuch jakimś żelem, a potem jakiś skaner(?) też nim polała. Przyłożyła mi to później do skóry. Na ekranie pojawił się obraz. 

- Nataszo, mam przykrą wiadomość... - Powiedziała - Jesteś w ciąży w drugim tygodniu. 

Zrobiłam wielkie oczy. 

- Mówi pani poważnie ? - Zapytałam 

- Jak najbardziej, kiedy ma przyjechać Jai z trasy ?

- Za sześć tygodni - Powiedziałam

- To do tej pory nie będzie widać brzuszka, a wiesz czy to ma być przerwa czy jak na razie zostaje ?

- Chyba przerwa... 

- Poczekaj do powrotu Jai, jak nic nie zauważy to będziesz miała szczęście, bo raczej nie chcesz mu tego powiedzieć ?

- Nie chcę by marnowała przeze mnie swoją karierę - Powiedziałam

Pokiwała tylko głową.

- Dobrze, to chyba wszystko, zakładać teczkę pacjenta ? 

- Nie dziękuję, ile się należy. 

- Nic pani nie płaci, to dzięki pani moja córka ma chęci by stać się coraz lepsza

- Proszę ją pozdrowić 

- Pozdrowię.  

Wyczyściłam brzuch i wyszłam z gabinetu. Wyszła po pewnym czasie z klinki. Stwierdziłam, że się przejdę. Czy to wszystko miało tak wyglądać ? Czy to miało jakiś sens ? Chyba nie skoro, noszę pod swoim sercem dziecko Jai'a. Wszystko wyszło inaczej niż planowałam. Miało być tak dobrze, ale oczywiście Natasza musiała to wszystko spierdolić... 

Zaczęły spływać mi łzy, nie wiem co się ze mną działo. Nigdy tak nie miałam, że płakałam w miejscu publicznym. No, jak to się mówi. Chyba tak: 'Ludzie nie płaczą dlatego, że są słabi. Płaczą bo byli silni zbyt długo'. To jest takie prawdziwe. 

Wyjęłam telefon i szybko go odblokowując wybrałam numer Cat. Musiałam z nią pogadać. 

- Natasza gdzie jesteś ? - Zapytała się mnie zmartwionym głosem przyjaciółka. 

- Jestem koło parku blisko domu chłopaków. 

- Za jakieś piętnaście minut będę 

- Spoko

Rozłączyłam się i usiadłam na najbliższej ławce. Czekałam na moją przyjaciółkę. Cat była dokładnie po piętnastu minutach. Tylko jak ją zobaczyłam przytuliłam się do niej. 

- Jestem w ciąży z Jai'em, muszę zniknąć..

Bumm ! 

Wróciłam, ale nie wiem na ile, nie mam weny, ale jak tylko włączyłam Justina Bibera - Love youself, to taka wena się stała, że napisałam ten rozdział...

Na prawdę przepraszam, że nie dodaje tych rozdziałów w tych terminach co chciałam, ale nie mam jak muszę oceny podciągnąć by mieć aparat na zęby i nowy telefon, bo nie będę mogła wam pisać rozdziałów gdzie kol wiek będę !!

Życzę wesołego Alleuja i mokrego dyngusa ! 

Kocham xX

YouTube For You!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz