017.

323 18 0
                                    

Nat's POV.

Ktoś zadzwonił do Cat, a ta jak skowronek wyleciała, co ja z nią mam ?

Po jakieś chwili do mojego pokoju weszła z łazienki szczęśliwa dziewczyna.

- Co jest ?

- Luke będzie tu za dwadzieścia minut

- Chodź przygotuje cie kochana

Poszłyśmy do mojej garderoby.

- To tu masz te wszystkie ubrania...

- Cat nie wszystkie, ale większość.

Wzięłam ładne ubrania, ale by loczek nie zauważył różnicy. Dałam dla Cat, czarne spodnie z przecierami na kolanach, białą bluzkę do pępka na czerwonym tle wielkimi literami było napisane 'Venice'

- Masz czarne Conversy ?

- No mam na dole są

- Okej

Dałam do tego czarny sweter.

- Ty się w to ubierz, a ja pójdę po kosmetyczkę

- Okej

Poszłam szybciutko po kosmetyczkę, a ja się cieszę, że mama nauczyła mnie robić makijaż. Pech tak chciał, że nie mogłam zrobić coś mocnego. Wracając do pokoju słyszałam jak Cat gada sama do siebie.

'Jai i Nat będą razem ja to wiem'

Boziu, ja się nie zakochałam się w Jai'u... Czemu wszyscy tak myślą?

- Już jestem... Nie zapinaj swetra! - Ale ja mam gruby brzuch...
- Co ty pierdolisz?
- No dobra już nic robisz ten makijaż?
- Już.

Zrobiłam jej eynerem 'kocie oczy', rzęsy wytuszowałam, a usta pocałowałm arbuzowym błyszczykiem.

- Gotowe!
- Dziękuję.
- Chodź ułoże ci włosy.
- Spoko.

Zrobiłam jej koka z jej fioletowy włosów, a parę kosmyków opadało na jej twarz.

Usłyszałyś dzwonek.

- Brad nie otwieraj!
- Spoko moja siostro.

Spojrzałam na Cat, no ona się stresuje, ale nie ma czym.

- Cat nie martw się nie masz czym. Czuj się swobodnie
- Okej, ale jak ja mam buty zasznurować?
- Nie sznuruj- zaśmiał się

Poklepałam po plecach i zaprowadziła na schody.

Cat's POV.

No stresuje się jak nie wiem, ale nie mam czym to tylko Pan Luke Perfekcyjny Brooks. No co? On jest idealny. Szybko Nałożyła buty i otworzyłam drzwi.

Patrzę, a Pan perfekcyjny opiera się o wamuge drzwi.

- Hej- Powiedział niskim głosem
- Hejcia
- To co idziemy?
- Jasne.

Szliśmy w ciszy. Nagle Luke złapał mnie w talii i pocałował w policzek... Awww...

- Za co?
- Za to, że jesteś w stanie ze mną wytrzymać.
- Ale tak źle być nie musi?
- No nie wiem... Idziemy do maka?
- Jasne głodna jestem.

Cieszę się, że po drodzę wzięłam telefon i portfel.

Nat's POV.

Usłyszałam pukanie w balkon? Co do chuja? Podeszłam do drzwi balkonowych i zobaczyłam tam młodszego bliźniaka. No co on tu chce?

- Jai co chesz?
- Pogadać?
- Spoko, a o czym?
- Nie ważne później się dowiesz...

Hej, ale ja jestem głupia! Ugh cały dzień nie miałam neta bo u brata w pokoju był remont, a tam jest net podłączony... Ale ja jestem super i mam go teraz rozdziały nie wiem czy będą się pojawiały tak jak było ustalone przepraszam dzięki za 721 wyświetleń. I pamiętajmy jakby nie powstanie Warszawskie nie było nam by tak dobrze... Tak ja lubię historię kocham i pozdrawiam

YouTube For You!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz