Jai's POV.
Obudziło mnie coś co leżało na mojej klatce piersiowej. To była moja kochana Natasza. Nikogo tak nie kochałem jak jej. Czasem się zastanawiam co by było jakby jej nie było. Jak by było jakbym jej nie poznał, a co lepsze nie pokochał.
Poczułem jak moja ukochana się porusza, czyli się budzi. Po chwili poczułem na swojej twarzy jej wzrok.
- Hej, Misiek - Powiedziałem całując ją namiętnie w usta. Moja ukochana nic nie powiedziała tylko bardziej się we mnie wtuliła - Trzeba wstawać, przecież wiesz, że mamy Cię dziś spakować bo jedziesz z nami już za tydzień, a to jest od razu po zakończeniu roku szkolnego - Powiedziałem
- No dobra już wstaję - powiedziała i się przeciągnęła.
Wstaliśmy ubraliśmy się i poszliśmy na skromne śniadanie, że nie było nic w domu wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do KFC. Bardzo pożywne śniadanie. Zamówiliśmy kubełek, tortille i po napoju. Usiedliśmy do stolika, który był na końcu lokalu. Zaczęliśmy jeść.
- Jai, a wy nie będziecie mieli jakiejś trasy lub coś podobnego ? - Zapytała się mnie moja ukochana
- Szczerze ? - Zapytałem się, a ona poruszyła głową na tak - Nie wiem, ale możesz być pewna, że Cię nie zostawię.
Wstała z krzesła na którym siedziała i podeszła do mnie by pocałować mnie w policzek. Czasem się zastanawiam jak to by było jak bym nie zdobył jej numeru na tej imprezie. Pewnie teraz byśmy nie byli razem.
Zjedliśmy. Wstaliśmy i wyrzuciliśmy to co mieliśmy na tacy. Wyszliśmy z KFC. Wszystko było by dobrze tylko, że oczywiście złapali nas fani. No dobra to znaczy moi fani. Było ok. 8 osób.
- Ładnie razem wyglądacie - Powiedziała jakaś dziewczyna
- Możemy zrobić wam zdjęcie ? - Zapytała kolejna.
- Jasne, że możecie - Powiedziałem z moją ukochaną w jednym momencie.
Szybko zrobili nam zdjęcie, a potem po rozdawaliśmy autografy i wsiedliśmy do samochodu. Jechaliśmy od razu do niej, ale szczerze to jeszcze musimy wpaść do mnie, zostawiliśmy tam jej sukienkę.
Zaparkowałem na podjeździe. No szczerze nie było do końca na nim miejsca, bo było u nas w domu cztery samochody. Wysiadłem i poszedłem otworzyć dla Nat drzwi.
- Nadal zachowujesz się dżentelmen. - Zaśmiała się
- Czasem trzeba - chwyciłem ją za dłoń i po prowadziłem w stronę domu.
Wszyscy byli już w domu, mam nadzieje, że nikt nie zaglądał do mojego pokoju. Był by przypał jak by znaleźli na podłodze zużytego kondoma.
- Cześć Jai, gdzie byliście ? - Zapytała się mnie mama
- Cześć mamo, byłem z Nataszą na śniadaniu w KFC - Powiedziałem
- Dobra idźcie już wiem, że macie się spakować - Powiedziała
- Mamo my tylko na chwilę bo za raz idziemy do Nataszy - Powiedziałem
- Okej, okej
Poszliśmy na górę, Nat wzięła swoją sukienkę i zeszliśmy na dół. Pożegnałem się z mamą i poszliśmy do domu obok.
- Jai, a ja mam pytanie - Powiedziała Natasza przed drzwiami do swojego domu
- Tak ?
- Jak mam to powiedzieć rodzicom ? - Zapytała się z taką trochę smutną minką
- Nocuje dziś u Ciebie Kochanie i wieczorem powiemy twoim rodzicom - Powiedziałem i ją przytuliłem
Weszliśmy do jej domu. Powiedziałem na cały głos 'Dzień dobry' i poszliśmy na górę.
- No to chyba czas zacząć się pakować - Powiedziała i poszła do garderoby.
Poszedłem za nią. Niby już kiedyś do jej garderoby wszedłem, ale tylko wybrałem jej ubrania i wyszedłem. Nie zwracałem uwagi ile ma par butów, ile ma sukienek, ile ma bluzek, ile ma spódnic, ile ma bluz, ile ma koszul, ile ma spodni z dziurami i bez, i, ile ma szortów.
Na buty miała całą szafę, bluzki były każda na wieszaku i było ich chyba sto, sukienki było ich chyba trzy razy mniej niż bluzek, a spódnic było tyle ile bluzek, spodni z dziurami i bez było tyle, że nie dałem rady zliczyć, a szorty zajmowali cały taki metalowy pręt, bluzy i koszule były w całej szafie. No to powiem, że będzie trudno.
- Zdziwiłeś się ile tego mam ? - Zapytała się
- No może trochę. - Powiedziałem
- To zaczynamy ?
- Zaczynamy
Wziąłem chyba największą walizkę. Podałem jej, a ona zaczęła pakować tam bluzki, bluzy, spodnie, sukienki, szorty, koszule i spódnice.
- Podasz mi jeszcze jedną na buty ? - Zapytała z uśmieszkiem pięciolatki, która dostał słodycze
- Okej
Podałem jej walizkę podobnej wielkości co tamta. Zaczęła tam pakować buty, kilka par Vans'ów, kilka par conversów, kilka par adidas superstar, kilka par szpilek, kilka par nike rushe run. Zasunęła obie walizki.
- To może powiemy teraz moim rodzicom, co Ty na to ? - Zapytała się
- No możemy to zrobić.
Zeszliśmy na dół. Dziewczyna złapała mnie za rękę i ścisnęła ją. Pocałowałem ją w czubek głowy. Nie wiem, czy chodź trochę pomogłem, ale okej.
- Mamo, tato muszę wam coś powiedzieć - Zaczęła nie pewnie.
- Co się stało Kochanie - Zapytała się jej mama
- Pamiętacie jak mówiłam, że mam się przeprowadzić do Los Angeles do Jai'a za trzy tygodnie ?
- No pamiętam - Powiedział tata Nataszy
- Wychodzi na to, że to nie będzie za trzy tygodnie tylko za tydzień po zakończeniu roku szkolnego - Powiedziała po minie jej rodziców wnioskuje, że są zdziwieni
- A Cat też jedzie w tedy co chłopaki ? - Zapytała się mama Nataszy
- Oczywiście, że jedzie Luke jej o tym wczoraj powiedział - Odpowiedziałem za Nataszę
- Ale mam jedno zastrzeżenie co do tego wcześniejszego wyjazdu - Powiedział jej tata - Jai musimy porozmawiać na osobności
Mam się bać ? Nie wiem, a może powinienem ? Tak na pewno mam się bać.
Wyszliśmy do ogrodu.
- Jai, wiesz bardzo Cię lubię, ale nie chcę by moja córka płakała przez Ciebie jak coś zrobisz jak Cię nie będzie bo będziesz w trasie.
- Spokojnie panie Wood nic nie zrobię, za bardzo ją kocham
- Mam taką nadziej, mam nadzieje - Powiedział i z powrotem wróciliśmy do środka.
Natasza pociągnęła mnie do swojego pokoju. Weszliśmy do niego i tylko jak zamknąłem drzwi do niego Natasza zaczęła mnie całować, a ja ją odwróciłem tak, że to ja teraz na nią napierałem. Przygwoździłem ją do ściany. Zacząłem ją całować po szyi.
- Jai idziemy spać - Powiedziała, a ja tylko westchnąłem ciężko
1040 słów...
Jak wam się podoba ? Starałam się dla was wstawiać rozdziały całe ferie, ale chyba coś mi nie wychodziło. Jestem zadowolona z długości tego rozdziału. Kocham was x
Zapraszam na mojego instagrama: gansta_btw
Zapraszam was na książkę o Bars and Melody, My Life Story On Tumbrl
Kocham xx
Przepraszam za błędy
CZYTASZ
YouTube For You!
RandomNat- Dziewczyna, która od dziecka marzyła by nagrywać na YouTube. Brat jej pomagał. Teraz ma już ponad dwa miliony subów. Przeprowadza się z rodziną do Melbourne. Czy tam zacznie nowe życie? Jai- Wraz z rodzeństwem i przyjaciółmi nagrywa na YouTu...