Rozdział 27

163 17 4
                                    

Ruth

- Masz chusteczkę

- Po co mi?

- Twój nos... - dotknęłam miejsce pod nim i okazało się ,że cieknie z niego krew

- Cholera.

- Nie martw się, oni zdążą.

- Oby. Chciałabym go ostatni raz zobaczyć i się pożegnać.

- Nie mów tak. Będziecie mieć  gromadkę dzieci które będą chodzić do cioci April i wujka Ron'a. Zobaczysz, ta choroba minie i niedługo nie będziecie o niej pamiętać.

- Może tak będzie. - Zaśmiałam się

- Potrzebujesz czegoś, nie wiem jakiegoś jedzenia albo wody.

- Mogłabyś przynieść mi wodę?

- Jasne - wyszła.

- Masz - Po chwili wrócia i mi ją podała

- Dziękuję.

- Nie musisz.

- April . - Przerwał mi przeraziliwy kaszel z celi obok. Dziewczyna opuściła moją celę. Chwile pózniej zaczęłam kaszleć krwią. Zużyłam kilka chusteczek na wytarcie twarzy z krwi i wtedy wbiegł on. 

- O matko Ruth. Słuchaj mamy leki , pomożemy Ci jasne ? - Kiwnęłam głową na tak , a do pomieszczenia wbiegła Carol. 

- Carl wiem ,że chcesz przy niej być ,ale to za chwilę. - Brunet opuścił pomieszczenie. Carol wstrzyknęła mi , Carol wstrzyknęła mi dwie dawki jakiegoś leku i podała tabletki , które popiłam dużą ilością wody.

- Carol to zadziała ? 

- Mam nadzieję. Nie wiem tylko czy starczy tego leku dla wszystkich. 

- Tyreese , Mika i Lizzie nie żyją .

- Jak to się stało ? - Zapytała zasmucona ,z zarazem zdenerwowana kobieta. 

- April Ci wszystko opowie. - Carol wyszła z celi. Długo nie siedziałam sama.

- Hej skarbie jak się czujesz ? 

- Carl boję się. 

- Czego ? 

- Że to nie zadziała ,ale jeżeli się tak stanie .

- Nie stanie. - Powiedział zdenerwowany.

- Carl musimy być na to przygotowani.

- Nie chcę ! 

- Jeżeli się zmienię ,albo zacznę się dusić krwią to zakończ moje cierpienia. - Brunet opuścił wzrok na dół i po chwili przetarł swoje oczy.

- Na razie nie myślmy o tym. -Odpowiedział. 

- Dziękuję ,że ryzykowałeś dla mnie życie. - Nie zdążył odpowiedzieć bo usłyszeliśmy głośny płacz. Chłopak chciał tam pobiec. 

- To pewnie Sasha. 

- A czemu by miała płakać  ?

- Tyreese umarł kilka godziny przed waszym przybyciem. - Chłopak tylko spojrzał na mnie.

- Ktoś jeszcze ? 

- Lizzie zabiła Mikę ,ale nie uszkodziła jej mózgu więc ta powróciła do życia i ugryzłą Lizzie w szyję. April zakończyła ich cierpienia. - Po moich policzkach spłynęły łzy. Carl kucnął przede mną i otarł moje policzki z łez. 

- Widziałaś to prawda ? 

- Tak. 

- Lepiej się teraz czujesz ?- Zapytał ,a ja rzeczywiście się czuje lepiej. 

- Lepiej. Może nie idealnie ,ale lepiej.

- Widzisz działa. 

- Chyba tak. 

- A teraz połóż się spać. Musisz odpocząć , przyjdę rano. 

************** Następny dzień rano ********************

Otworzyłąm oczy i od razu usiadłam. Ból ustał ,a wraz z nim kaszel i katar. Leki pomogły. Do celi wbiegł Carl i spojrzał na mnie po czym się uśmiechnął.

- Wiedziałem. - Podszedł i pocałował mnie w czoło.

- Muszę gdzieś wyjść. 

- To chodzmy. - Udaliśmy się do bramy . Od razu zauważyłam kogoś przy drzewie. Gdy się zorientował ,że go widzę , zniknał gdzies w cieniu. Kojarzę go skądś. 

- Ej Ruth co się dzieję ? - Zapytał przerywając mój potok myśli. 

- Nie nic , nic. - Powiedziałam ,a żeby dodać wiarygodności pocałowałam go w policzek. Przytulił mnie do siebie i ubrał swój kapelusz na moja głowę. 

- Jest za duży wyglądam jak idiotka. - Zaśmiałam się. 

- Nie prawda ! Wyglądasz świetnie ! - Po jego słowach usłyszałam dzwięk otwieranej bramy. Odwróciłam się i ujrzałam... 

********************************************************************Koniec 27 rozdziału ! Jak myślicie kto to będzie ?

Gwiazdka i kom motywuję ! 

#MrsGrimes

#MrsGrimes

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
✔Other Story - The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz