April
Spojrzałam na zakrwawioną rękę dziewczyny.
- Ugryzł cię? - spytałam, a dziewczyna spojrzała na ranę.
- Podrapał - cholera, to działa podobnie. Ona niedługo się przemieni.
- Jesteś zarażona...
- Wiem, dlatego musisz to zrobić - wyciągnęła dłoń w moim kierunku, a ja wyciągnęłam zza paska nóż. Podeszłam do jakiegoś stolika, a dziewczyna położyła na nim rękę.
- Będzie bolało. Jak cholera. Policzę do trzech i zacznę ciąć. Gotowa? - blondynka pokiwała głową, a ja przyłożyłam nóż do palca.
- Raz... Dwa... Trzy -mocnym ruchem wbiłam ostrze w skórę i powoli dochodziłam do kości. Ona tak mocno krzyczy, ale nie było innego wyjścia. Leje się pełno krwi, a ja nie mogę przeciąć kości. Po chwili udało się. Odcięty serdeczny palec leżał na stoliku. Oderwałam kawałek mojej koszuli i zabandażowałam rękę. Zobaczyłam jak z oczu dziewczyny ciekną łzy i ją przytuliłam.
- Spokojnie, zaraz przestanie boleć... Wszystko okej?
- Mam nadzieję ,że zadziała.
- Ja też... Wracajmy, u nas dostaniesz dodatkowe leki - wsiadłyśmy do samochodu, a ja ruszyłam...
Godzinę później
Gdy wysiadłyśmy z auta podbiegli do nas Carl i Sasha. Chłopak przytulił dziewczynę i dopiero po chwili zobaczył jej rękę.
- Kurwa, co się stało?
- Jeden z sztywnych podrapał mnie. To działa tak jak ugryzienie, przemieniasz się. April odcięła mi palec i uratowała mi życie. Chyba, nie jesteśmy pewne czy nic mi nie będzie - chłopak pocałował ją i spojrzał w jej oczy.
- Będziesz żyć rozumiesz? - dziewczyna pokiwała głową i podeszli do nas Aaron, Rosita i Gabriel. Ruth wszystko im wytłumaczyła, a ja usiadłam na brzegu jeziora. Zaczęłam rzucać do wody kamienie, a po chwili koło mnie usiadł Carl.
- Będzie żyć, prawda.
- Raczej tak, odcięłam jej palec dokładnie chwilę po zadrapaniu.
- Dziękuję.
- Nie musisz, idź do niej - chłopak wstał i poklepał mnie po ramieniu i odszedł. To zadziała, musi. Gdyby coś miało się dziać, pewnie już by się działo. Podniosłam się z trawy i podeszłam do Ruth.
- Jak się czujesz?
- Normalnie, no oprócz tego, że dziwnie czuję się bez palca.
- Jeśli źle się poczujesz musisz mi o tym powiedzieć.
- Jasne - odwróciłam się w stronę Rosity i Aarona którzy rozmawiali.
- Swoją drogą gdzie jest Ron?
- Poszedł się przejść jakieś piętnaście minut przed waszym przyjazdem - odpowiedział mężczyzna, a ja schowałam nóż za pasek. Pójdę się przejść, a przy okazji go poszukam...
Hej! Ruth nadal będzie żyć, więc chyba nadal jest dobrze. Mam nadzieję, że rozdział się podobał :) Cześć
#MrsRhee
CZYTASZ
✔Other Story - The Walking Dead
FanfictionApril i Ruth spotkały się przypadkowo na początku tego wszystkiego. Nie wiedziały wtedy, że to nie skończy się tak szybko. Los dał im siebie by razem przeszły przez apokalipsę zombie. Czy im się to uda?