Rozdział 95

98 13 2
                                    

Ruth

Zamknęłam pokój w którym siedziało dwóch mężczyzn.  Byli przywiązani do krzeseł tyłem do siebie. Kucnęłam przed jednym z nich.

- Gdzie jest kolejny posterunek. - Zapytałam twardo.

- Gówno Ci powiem. - Zaśmiałam się i wyciągnęłam za paska nóż. Spojrzałam na niego pytająco ,a ten nic nie odpowiedział. Wbiłam nożyk w jego nogę. Nieznajomy zwinął się z bólu i spojrzał na mnie. 

- Jesteśmy w ostatnim. - Powoli wyciągnęłam narzędzie i podeszłam do drugiego. 

- Będziesz mówił czy mam cię zmusić tak jak jego ? 

- To już ostatni naprawdę ! - Powiedział przerażony. Zmierzyłam go wzrokiem i wyciągnęłam z kieszeni mapę. 

- Powiedz mi ulicę na którym mieliście posterunki. - Mężczyzna szybko wypowiedział pięć nazw  ulic które na szczęście się zgadzały. 

- Dziękuję za miłą współpracę. - Wstałam i wyciągnęłam pistolet  tłumikiem. Oddałam dwa strzały i już było po nich. Odwróciłam się i zobaczyłam lustro. Odwiałam ciało jednego z nich i rozcięłam mu brzuch. Zamoczyłam palce w krwi i podeszłam do lustra. Na nim napisałam swoje imię i wyszłam z pomieszczenia. Zatrzasnęłam drzwi. Podszedł do mnie Shane. 

- Nic Ci nie jest? - Ujął moją twarz w dłonie i zrobił dziwną minę. Wyrwałam głowę z jego rąk. 

- To był ostatni posterunek. - Powiedziałam patrząc na idącego w naszym kierunku Ron'a. Przeszłam koło stolika na którym chłopak wyrzeźbił swoje imię. 

- Już rozumiem dlaczego praktycznie na co 4 drzewie robisz strzałkę z literą "R". Kiwnęłam głową i spojrzałam na swoje dłonie. Na kostkach miałam zadarcia i siniaki. 

- Co teraz ? - Powiedziała Maggie. 

- Znajdziemy Carl'a. - Powiedziałam stanowczo kierując się do wyjścia. 

- On może nie żyć Ruth. - Zmierzyłam wzrokiem brunetkę i wyszłam. Złapałam drżącą ręką za mój naszyjnik. Otarłam łzy i ruszyłam przed siebie. 

**KILKA GODZIN PÓŹNIEJ**

Chodzimy w lesie już przez parę godzin. Co jakiś czas słyszę narzekanie za moimi plecami. Słyszę jak mówią ,że mają mnie dość czy inne tego typu rzeczy. 

- Nikt was przy mnie nie trzyma. - Powiedziałam odwracając się do swoich towarzyszy. 

- Co ? - Zapytała zdziwiona Maggie. 

- Słyszę wszystko co mówicie. Powtarzam , nikt was tu nie trzyma.- Kobieta spuściła głowę na dół i podążała za mną. Chwilę szłam przodem sama. Zatrzymałam się przy jednym z drzew i zaczęłam kreślić strzałkę. 

- Zmieniłaś się Ruth. - Powiedział Ron podchodząc do mnie. 

- Wiem. - Parsknęłam kończąc swoje dzieło.

- Musimy się gdzieś zatrzymać. 

- Nie mam zamiaru się zatrzymywać. - Usłyszałam szelest krzaków , odwróciłam się i ujrzałam sztywnego idącego w naszym kierunku. Zdjęłam łuk i nałożyłam strzałę na cięciwę. Po chwili ta przebiła czaszkę trupa na wylot. Podeszłam do niego i wyciągnęłam przedmiot. 

- Nie zamierzam się poddać rozumiesz ?... 

*****************************************************

Mam nadzieję ,że rozdział się spodobał ! 

Podoba wam się taka Ruth ?

 Mile widziane komy i gwiazdki ! <3 

#MrsGrimes 

✔Other Story - The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz