April i Ruth spotkały się przypadkowo na początku tego wszystkiego. Nie wiedziały wtedy, że to nie skończy się tak szybko. Los dał im siebie by razem przeszły przez apokalipsę zombie. Czy im się to uda?
- Sory ,że przeszkadzam zakochańce ,ale kolejna grupa ludzi zbliża się w naszym kierunku . - Gdy to powiedziałam widziałam jak April zmierza mnie wściekłym wzrokiem. Wyszliśmy z zaplecza i Jassie spojrzała na mnie z przerażeniem.
- Bierzcie broń! Wszyscy! Jeśli będzie trzeba zabijajcie. - Powiedziała ostro April i mierzyła do drzwi. Za szklaną szybą , regałami i autem zauważyłam jedynie brązową czapkę chłopaka. Obserwowałam go przez cały czas aż w końcu nasze spojrzenia się spotkały. Brunet podniósł dwie ręce w górę i powiedział coś do swoich towarzyszy. Stwierdziłam ,że muszę do nich wyjść. Wzięłam broń i wyszłam tylnym wyjściem. Wyskoczyłam zza rogu budynku i zaczęłam do nich mierzyć. Musieli dużo przejść.
- Hej, jestem Rick. Nie mamy złych zamiarów. Jakąś godzinę temu napadła nas horda.
- Dużo straciliście ? - Zapytałam bez namysłu.
- Farmę i dosyć sporo ludzi - Odpowiedział i patrzył na mnie błagalnym wzrokiem. Naglę zza jego pleców wyłoniła się blondynka. Znałam tą twarz doskonale.
- Nie wierzę.. - Wyszeptałam i rzucając broń na ziemię wtuliłam się w tors blondynki ,która odwzajemniła uścisk.
- Ruth ! Kto to jest ? - Zapytał Matt który stał za mną.
- To jest moja kuzynka Beth. Musimy ich wpuścić. - Powiedziałam i wskazałam ręką znak ,że mają pójść za mną. Weszliśmy do środka ,a tam przywitała nas April która mierzyła do bruneta.
- April spokojnie. To jest moja kuzynka Beth. Ona i jej ludzie zostaną z nami.
- Jestem Rick ,a to jest Daryl,Carol,Andrea i mój syn Carl. - Spojrzałam na chłopaka który podniósł kąciki ust do góry.
- Ja jestem Ruth. Chłopak który przyszedł za mną to Matt, ta dziewczyna to April. Kobieta o blond włosach ma na imię Jessie , chłopak stojący koło niej to Sam ,a ten koło April to Ron.
- Miło mi was poznać. - Powiedział Rick ,a cała reszta się uśmiechnęła.
- Chwila moment, Beth gdzie jest Maggie, Hershel , Patricia i Otis ? - Zapytałam zaniepokojona.
- Szwędacze ich dopadli. - Powiedział Carl.
- Strasznie nam przykro. - Powiedziała sarkastycznie April i poszła na zaplecze, chciałam do niej iść ,ale zatrzymał mnie Ron.
- Ja z nią pogadam.
-Okej. Matt pokaż im wszystko ja idę na zwiady może przy okazji coś upoluję ! - Powiedziałam , wzięłam łuk do ręki i ruszyłam.
****Po 30 min****
Gonię za tym jeleniem po całym lesie i już naciągam cięciwę i mam strzelać. Nagle rozbrzmiewa głos łamanych gałęzi ,a jeleń ucieka gdzieś. Bez namysłu celuję w stronę usłyszanego dzwięku.
- Co ty tu robisz? Wystraszyłeś mi jelenia i przy okazji mogłam cię zabić.
- Przepraszam nie chciałem. - Powiedział i spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczami.
- To po co tu przyszedłeś ?
- Chciałem sprawdzić czy nic Ci nie jest. - Za mnie od 5 minut i już się o mnie martwi ? Trochę dziwne.
- Jak widzisz nic mi nie jest. - Powiedziałam i ruszyłam na przód.
- Tak właściwie ile ty masz lat ?
- A ty ? - Odpowiedziałam.
- Pierwszy zapytałem ,ale jak już chcesz wiedzieć to 15
- Ja też. - Chłopak szedł za mną cały czas i to tak głośno ,że chyba zaraz go zimni usłyszą.
- To fajnie .
- Carl mógłbyś.. - Nie dokończyłam zdania bo ujrzałam przed sobą duży staw ,a wyżej górkę z której spływała woda, taki jakby wodospad.
- Jak tu pięknie. - Powiedziałam i pognałam w stronę górki. Weszłam na nią i stałam na krawędzi. Ściągnęłam łuk i chwile wpatrywałam się w taflę wody.
- Ej Ruth ? Nic się nie stanie z bronią jeżeli wpadnie do wody ?- Troszeczkę zdziwiło mnie jego pytanie.
- Nie wiem ,a czemu pytasz ?
- Tak pytam. - Chłopak ściągnął czapkę i odłożył broń po czym podszedł do mnie i popchnął mnie do wody. W ostatniej chwili jak spadałam złapałam chłopaka za rękę i oboje wylądowaliśmy w wodzie. Wynurzyliśmy się i zaczęliśmy się śmiać. Chłopak zanurkował i przez chwilę go nie widziałam lecz po kilku sekundach zostałam przez niego wciągnięta do wody. Wypłynęliśmy na górę i zaczęliśmy się chlapać i bawić jak małe dzieci zupełnie zapomniałam o tym co się dzieję. Liczył się tylko on i czas spędzony z nim. Po jakimś czasie wyszliśmy z wody i zaczęliśmy się suszyć i rozmawialiśmy o różnych rzeczach.
- Jestem już prawie sucha więc możemy się zbierać ! - Powiedziałam dalej leżąc.
- Okej. - Odpowiedział chłopak. Usłyszałam jak ktoś idzie w moim kierunku okazało się ,że to Carl. Usiadł na mnie i wtedy zauważyłam ,że jest mokry. Wycisnął wodę z ubrań i dzięki temu znowu byłam mokra.
- Carl czemu to zrobiłeś ? Już byłam prawie sucha ! - Odparłam śmiejąc się. Chłopak położył się na mnie i nie chciał wstać.
- Złaz ze mnie ! - Krzyknęłam i zaczęłam się śmiać.Chwilę tak leżeliśmy aż usłyszałam warczenie. Carl momentalnie wstał i zaczął się rozglądać.
- Ruth mamy problem. - Po jego słowach wstałam i zaczęłam się rozglądać.
- Otoczyli nas ..
************** Witam w kolejnym rozdziale ! Jeżeli się podobało zostaw gwiazdkę i komentarz , motywuję ! <3 #MrsGrimes
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.