- To już tutaj - po około dwóch godzinach biegu. Stanęliśmy orzed bramą i czekaliśmy aż się otworzy.
- Co jest?! No dalej, otwórzcie te drzwi! - nie ma wartownika, a z zewnątrz nie da się wejść. Musimy znaleźć jakiś inny sposób na wejście.
- Spokojnie. Gdybym cię podsadził, dałabyś radę się wspiąć?
- Nie wiem. Możemy spróbować - chłopak podsadził mnie, a ja powoli wspięłam się do góry. Otworzyłam Glenn'owi bramę i zeszłam do niego. Gdzie są ludzie? Nikogo nie ma na zewnątrz. Wszystkie światła są pozgaszane.
- Gdzie są wszyscy?
- Nie wiem Glenn - przeszlam kawałek i zauważyłam światła w szarym budynku - Chodź! Tam chyba ktoś jest- pobiegłam do drzwi i otworzyłam je na oścież. Zobaczylam uśmiechniętych ludzi, włączoną muzykę i przekąski. To jakas cholerna impreza którą przerwałam? Ludzi gapią się na mnie jak na deblikę.
- Glenn, chodź za mną, poszukamy moich przyjaciół - przecisnęłam się przez kilkoro ludzi i zobaczyłam mojego brata.
- Matt! Słuchaj, znajdź Carol i Beth i zabierz je do mieszkania. Ja poszukam Ruth.
- Dobra tylko, kto to jest?
- To Glenn, spotkałam go i mi pomógł. Później wam wszysko wytłumaczę - pociągnęlam Glenn'a i udalam się w stronę Gubernatora który z kimś rozmawiał.
- Gubernatorze, widział pan Ruth?
- Chyba udała się na górę. Ty jesteś April, tak?
- Tak, niestety nie mam czasu na rozmowę - szybko wbiegłam na schody i dodatkowo się przewróciłam. Wstalam i weszlam do pierwszwgo pokoju w którym nikogo nie było. W drugim pokoju znalazłam Carl'a.
- Musisz iść ze mną! Gdzie Ruth?
- Wyszłana zewnątrz z kimś porozmawiać.
- Po drodze ją znajdziemy, chodźmy już - znów zbiegłam na dół i przecisnęłam się przez tłum by wyjść na zewnątrz. Stoi tu moja przyjaciółka rozmawiająca z jakąś kobietą. Złapałam ją za ramię, a ona obróciła się w moją stronę.
- Musimy iść do mieszkania. Każdy już tam jest.
- Muszę iść Michonne. Do zobaczenia - powiedziała do kobiety i poszla za mną.
- O co właściwe chodzi i co to za facet?
- Wszystko wam wytłumaczę, teraz po prostu chodź - weszliśmy do niebieskiego budynku gdzie byli już wszyscy.
- Beth? Carol? - Glenn zdziwił się na widok kobiet.
- Glenn, jak ci się udało? - Beth przytuliła mocno chłopaka.
- O co chodzi? - spytalam zdziwiona. Oni się znają?
- Byliśmy razem na tej farmie. Beth była siostrą mojej Maggie - to mega, że po tej tragedi się spotkali.
- Możecie nam w końcu powiedzieć o co chodzi? - Carl jest dziwnie zdenerwowany.
- Musimy stąd odejść.
- Niby czemu - mój brat też ma dzisiaj jakiś problem.
- Idzie horda. Glenn powiedz im.
- To prawda. To nie gromadka 100 trupów. Ich jest kilka razy więcej.
- Jest jeszcze jeden problem - wtrąciła Ruth - Michonne mi o tym mówiła. Gubernator nie jest taki za jakiego się uważa. Ma swoje sekrety. Michonne znalazła akwarium z głowami trupów. Był tam jeszcze jakis pokój, ale nie zdążyła tam wejść.
- Stop! Gdzie jest Ron - przerwałam dziewczynie.
- Poszedł cię szukać.
- Dobra, zabieracie stąd nasze rzeczy, a ja idę go poszukać.
- Pójdę z tobą April - zgłosił się mój brat.
- Dobra... Czyli plan mniej więcej mamy.
Cześć. Jak widzimy goscina u Philipa szybko się kończy. Szkoda, co? Mam nadzieję, że rozdział się podobał, jeśli tak zostaw ☆ i kom
#MrsRhee 💘
CZYTASZ
✔Other Story - The Walking Dead
ФанфикApril i Ruth spotkały się przypadkowo na początku tego wszystkiego. Nie wiedziały wtedy, że to nie skończy się tak szybko. Los dał im siebie by razem przeszły przez apokalipsę zombie. Czy im się to uda?