Ruth
Otworzyłam oczy i pierwsze co to ujrzałam bruneta. Podniosłam swoje ciało i dotknęłam ręką czoła.
- Gdzie jesteśmy ? - Zapytałam wstając.
- W jakimś więzieniu. Od jutra mamy tu niby pracować. - Powiedział Carl ,a ja przytuliłam się do niego i podeszłam do Kenny'ego ,który rozmawiał z jakimś mężczyzną bez ręki.
- Hej! Jak dobrze ,że się obudziłaś ! - Powiedział ,a ja dziwnie się na niego spojrzałam.
-Jestem Reggie. - Powiedział podając mi rękę. Zlałam jego ruch i pociągnęłam Ken'a na bok.
- Co tu się dzieję do cholery ?
- Słuchaj nie ufam im. - Powiedział ,a do pomieszczenia wszedł jakiś idiota z Carlosem.
- Idźcie spać do cholery ! Jutro zaczynacie pracować. - Podeszłam do łóżka i wraz z Carl'em położyliśmy się na ziemi ,a koło nas spał Kenny i Sarita. Carl wtulił się we mnie.
- Ruth jesteś gotowa do walki ? To twój wybór.
- Pewnie ,że jestem. - Odparłam ,a on się uśmiechnął i odwrócił w drugą stronę. Zamknęłam oczy i od razu zasnęłam. Rano obudził mnie Carl i wszyscy podeszliśmy do bramy , która właśnie się otworzyła ,a do pomieszczenia wszedł Bill.
- To wasz pierwszy dzień w pracy .. - Mówił coś dalej ,ale ja tylko rozglądałam się ,żeby wymyślić jakiś plan ucieczki.
- Carlos ! - Krzyknął Carver ,a ja się na niego spojrzałam.
- Tak ? - Zapytał smutno.
- Powiedz twojej córce ,że nie można przeszkadzać !
- Sarah. Przeproś pana Carvera. - Dziewczyna spuściła wzrok na ziemię.
- Prze-prze-praszam. - Powiedziała drżącym głosem ,a ten się zaśmiał.
- Nie Carlos ! Nie w ten sposób ! Daj jej w twarz, niech zrozumie co zrobiła. - Każdy milczał.
- Nie wiem czy z tymi palcami mogę..
- Dlatego masz dwie ręce. - Powiedział Bill przerywając mu.
- Chyba ,że wolisz żeby Troy to zrobił. - Carlos westchnął i podszedł do swojej córki ,która szlochała. Podniósł rękę i bardzo mocno ją uderzył. Carver wyszedł.
- Ruth. Chodź idziesz ze mną. - Powiedziała murzynka ,a ja podeszłam do niej. Wprowadziła mnie do jakiejś zbrojowni gdzie siedziała kobieta o rudych włosach.
- Hej jestem Bonnie. W tym miejscu ładujemy magazynki. - Usiadłam i złapałam jeden z nich. Zaczęłam wpychać naboje do środka. Obok mnie leżał glock do ,którego idealnie pasował ten magazynek.
- Jak straciłaś palec ? - Zapytała patrząc na moją rękę.
- Sztywny mnie ugryzł więc go odcięłam. - Magazynek był już prawie pełny. Zauważyłam ,że na półce za kobietą leży woda.
- Bonnie mogłabym się napić ? - Powiedziałam ,a kobieta się odwróciła. Szybko załadowałam glocka po czym włożyłam go do spodni ,a później zakryłam bluzką. Wzięłam do ręki kolejny i zaczęłam go ładować.
- Proszę. - Powiedziała podając mi kubek z wodą. Usłyszałam szmer krótkofalówki.
- Daj Ruth zapasy niech przyniesie je chłopaka. - Odezwał się głos krótkofalówki.
- Okej powiedziała i zaczęła przygotowywać wiadro z jakimiś narzędziami.
- Piękny pierścionek. Zaręczynowy ? - Zapytała podając mi wiadro.
- Tak. Gdzie mam się kierować ? - Zapytałam ,a kobieta wyprowadziła mnie na zewnątrz i wskazała kierunek w którym mam się udać. Weszłam do pomieszczenia ,a tam Kenny i jakiś facet przybijali jakąś paletę. Wyszłam i zauważyłam ,że po mnie wszedł do nich Troy. Szłam spokojnie ,aż nagle poczułam jak ktoś ciągnie mnie do jakiegoś sklepu. Odruchowo uderzyłam nieznajomego w brzuch i wyciągnęłam pistolet w jego kierunku.
- Kurwa Luke nie strasz mnie do chuja ! - Powiedziałam uderzając go w bark i chowając pistolet.
- Ruth muszę was stąd wydostać.
- Tak wiem masz jakiś plan ? - Zapytałam.
- Dali Ci pistolet ?
- Nie ukradłam go Bonnie.
- Okej. Przynieś mi jutro jedną krótkofalówkę proszę.
- Nie ma problemu. - Powiedziałam po czym opuściłam pomieszczenie i nie zauważona weszłam do środka. W rogu zauważyłam kogoś podobnego do April. Machnęłam parę razy ,a postać znikła**WIECZOREM**
- Luke ma plan. - Powiedziałam przerywając ich dyskusję.
- Tak wiemy. Mówił nam. - Odparł Ken ,a ja się uśmiechnęłam.
- Słuchajcie możemy zrobić hałas ,ale także dać urządzenie Lukowi ,żeby informował nas skąd nadchodzi horda. - Powiedział Carl ,a Ken się zgodził.- Okej ,a co zrobimy jak się wydostaniemy ? Co z trupami ? - Zapytała ciężarna.
- Możemy się nasmarować ich flakami i przejść przez hordę nie zauważeni. - Powiedziała kobieta o imieniu Jane.
- To się uda. Robiłam już tak z Lee. - Powiedziała Clem.
- Dobra robota Lee. - Powiedział Kenny i wszyscy udali się za Jane i Clementine. Dziewczyna poszła załatwić krótkofalówki. Położyliśmy się z Carlem spać. Rano obudził mnie Troy.
- Wstawaj do cholery. - Powiedział po czym zaprowadził mnie do pomieszczenia gdzie była Bonnie.
- Lubię tą nową grupę. - Powiedziała na powitanie.
- Nową grupę ? - Zapytałam ładując magazynek.
- Tak. Nie sprawiają kłopotów. Z wami jest troszkę gorzej. - Nie odpowiedziałam i przez kolejną godzinę robiłyśmy to w ciszy.
- Cholera Bonnie przyprowadź do sektoru "B" Ruth. - Obie wstałyśmy i weszłyśmy do miejsca w którym spędziłam ostatnie dwie noce. Ujrzałam Luka poobijanego i leżącego na ziemi oraz Carvera trzymającego krótkofalówkę.
- Kto ma drugą? - Usłyszałam dochodząc do grupy. Nikt się nie odezwał lecz po chwili Kenny uniósł ową rzecz do góry.
- Przepraszam nie wiem co sobie myślałem biorąc ją. - Carver zaczął liczyć i wystawił rękę na znak ,że Kenny ma mu przynieść urządzenie.
- Jeden. - Powiedział ten idiota ,a krótkofalówka dopiero upadła na jego dłoń.
- Ty skurwielu. - Powiedział Kenny ,a Carver uderzył krótkofalówką o jego oko. Dostał jeszcze parę razy i nagle Clem ruszyła w jego kierunku ,ale zatrzymał ją Troy dając jej karabinem w twarz. Wyciągnęłam ze spodni pistolet i wycelowałam w niego. Pociągnęłam za spust ,a człowiek się poruszył. Nabój przebił jego ramię. Kilku jego ludzi przygniotło mnie do ziemi wyrywając z ręki broń. Bill jeszcze parę razy uderzył Kenny'ego po czym podszedł do mnie.
- Troy , Joe i Ed trzymajcie proszę chłopaka. - Jego ludzie złapali Carl'a.
- Próbowałaś mnie zabić. Ciekawe posuniecie ,ale niestety nie mogę puścić Ci tego płazem. - Powiedział i kopnął mnie w brzuch. Bez słowa zaczął mnie okładać pięściami. Dostałam kilka razy w twarz tak mocno ,że poczułam jak krew spływa po moim policzku. Słyszałam przytłumione krzyki Carl'a. Uderzył jeszcze parę razy w mój brzuch ,a na końcu dostałam raz w twarz. Zrobiło mi się ciemno przed oczami...
***************************************************************************
Carver daje popalić ! Mam nadzieję ,że rozdział się spodobał ! Chciałabym wiedzieć czy postąpilibyście tak jak Ruth ( Czyli strzelili do Bill'a ) Czy jednak stali obok i patrzeli?#MrsGrimes
![](https://img.wattpad.com/cover/88521263-288-k703347.jpg)
CZYTASZ
✔Other Story - The Walking Dead
FanfictionApril i Ruth spotkały się przypadkowo na początku tego wszystkiego. Nie wiedziały wtedy, że to nie skończy się tak szybko. Los dał im siebie by razem przeszły przez apokalipsę zombie. Czy im się to uda?