April
Wysiedliśmy z wozu i usłyszeliśmy strzały i krzyki. Brama jest zamknięta, ale na szczęście ktoś zrobił obok dziurę. Weszliśmy przez nią na teren Alexandri i zobaczyliśmy upadające ciała kilku mężczyzn. Spojrzałam w stronę Ruth, Carl'a i Olivii. Jeden z mężczyzn dźgnął dziewczynę, a Carl go zabił. Podbiegliśmy do nich, a Ron pomógł chłopakowi wnieść Ruth do środka.
- Co się tu stało?
- Grupa ludzi nas napadła. Wiemy o nich tylko tyle, że na czołach mają literę ,,W" - może to o nich mówiła ta kobieta. Ale my nie mieliśmy żadnych znaków.
- Idź znajdź Denise, ja na razie się nią zajmę - powiedziałam i podeszłam do dziewczyny leżącej na kanapie. Została dźgnięta od strony pleców, dlatego trzeba ją przełożyć na brzuch. Poprosiłam o to Carl'a, a gdy to zrobił wzięłam zwykły ręcznik i zaczęłam uciskać ranę. Po chwili wbiegła Olivia, niestety bez Denise.
- Nie udało jej się - kurwa. Naprawdę w takim momencie.
- Weź stąd Carl'a, on nie powinien na to patrzeć - szepnęłam do dziewczyny, a ta próbowała wziąć Carl'a do innego pokoju. Chwilę się wyrywał, ale w końcu odpuścił.
- Ron musisz mi pomóc. Sama nie dam sobie rady. Mamy dwa wyjścia. Zszyć tą ranę, lub jakoś ją przypalić.
- Pójdę poszukać igły, nici i jakiś alkohol - kurwa nie jestem pewna czy to może być taka zwykła igła i nić. Kiedyś planowałam zostać lekarzem i dużo o tym czytała. Pacjentowi po dźgnięci nożem daję się około 20 % szans na przeżycie. Do tego ona się tu wykrwawia.
- Kurwa, masz coś?!
- Tylko alkohol.
- To musi wystarczyć - chłopak zbiegł na dół z butelką wódki.
- Uciskaj jej ranę - powiedziałam i zapalniczką rozpaliłam ogień w kominku. Potrzebuję jakiś metalowy pręt. No tak, to gówno do kominka. Wzięłam przedmiot do ręki i włożyłam w ogień.
- Ron! Polej ranę alkoholem i się odsuń - powiedziałam i wyjęłam pręt z ognia. Podbiegłam do dziewczyny i przyłożyłam jej gorący przedmiot do rany. Zaczął unosić się okropny zapach i dym. Jak dobrze, że jest nieprzytomna. Po chwili oderwałam to metalowe gówno od dziewczyny i rzuciłam je na podłogę.
- Co teraz?
- Nie wiem. Chyba tylko to możemy zrobić. A kiedy, a jeśli się obudzi podamy jej leki przeciwbólowe. Możesz iść po Carl'a - owinęłam dziewczynie ranę ręcznikiem i zwymiotowałam na podłogę.
- Co z nią?! Będzie żyć?! - spytał chłopak który wbiegł do pokoju.
- Raczej... raczej tak - powiedziałam, wzięłam pistolet do ręki i udałam się w kierunku drzwi.
- Gdzie idziesz? - spytał Ron, a ja spojrzałam na niego otwierając drzwi.
- Zobaczyć, czy na pewno żaden skurwiel nikogo nie skrzywdzi. A już na pewno nie moich przyjaciół - powiedziałam i trzasnęłam drzwiami. Weszłam na główną drogę Alexandri na której było pełno ciał tych ludzi. Zobaczyłam coś. Nie wiem czy to trup czy człowiek, ale czołga się po ziemi w stronę bramy. Podbiegłam do tego czegoś i zobaczyłam, że to człowiek z literą ,,W" na czole. Jest chyba postrzelony w nogi i nie może chodzić. Jeszcze raz postrzeliłam go w jedną z nóg, a on krzyknął.
- Spójrz na mnie - człowiek w krótkich czarnych włosach skierował na mnie wzrok.
- I przypatrz się kurwa uważnie, bo jestem ostatnią osobą którą zobaczysz - powiedziałam pokazując broń.
- Wiesz, to nic osobistego, ale ty i twoi kumple zabili naszych ludzi. Rachunki muszą być wyrównane, prawda? - wymierzyłam w głowę faceta i strzeliłam...
Dramatyczny rozdział. Chyba najbardziej lubiana postać może umrzeć, a to nie wróży nic dobrego. Mam nadzieję że rozdział sie podobał.
Cześć: )
#MrsRhee 💘🦄
CZYTASZ
✔Other Story - The Walking Dead
FanfictionApril i Ruth spotkały się przypadkowo na początku tego wszystkiego. Nie wiedziały wtedy, że to nie skończy się tak szybko. Los dał im siebie by razem przeszły przez apokalipsę zombie. Czy im się to uda?