Rozdział 83

113 9 4
                                    

Ruth

- Myślicie ,że za twardo zareagowałam ? - Zapytałam z lekkimi wyrzutami sumienia. 

- Nie. Oni nie zasługują na lepsze traktowanie. Jak mogli zabić do cholery Daryla ? Przysporzyli nam tylko kolejnych problemów. - Stwierdził Carl. Usłyszałam dźwięk krótkofalówki.

- Ruth.  Negan przyjechał. Jest naprawdę wkurwiony. - Odezwała się Rosita. 

- Carl zawracamy ! Już. - Chłopak zrobił co kazałam i cali w nerwach jechaliśmy do Alexandrii. 

Przed bramą naszego miasteczka stał Negan. Wysiadłam z auta rzucając broń do lasu. Wbiegłam do środka ,a Negan się uśmiechnął. 

- No ! Nareszcie się pani zjawiła ! O i przyprowadziłaś kolegów ! - Shane zmierzył Negana wzrokiem i przeszedł przez bramę. 

- My się chyba nie znamy ! Jestem Negan ! 

- Shane. - Odpowiedział oschle i przeszedł trochę dalej. 

- Gdzie jest April i Ron ? - Powiedział mężczyzna ,a my spojrzeliśmy po sobie. 

- Tu ich nie ma. 

- Ciekawe. Zabili Daryla i zwiali ! - Krzyknął już bardziej zdenerwowany. 

- Więc wy za to odpowiecie ! - Spuściłam wzrok na ziemię i przypomniałam sobie co zrobił wtedy. Mężczyzna wodził wzrokiem po nas i zatrzymał się na Deannie. 

- Chodź tu na chwilę. - Kobieta podeszłą do niego ,a ten kazał jej klęknąć. Zrobiła to. Chłopak złapał mnie za rękę. Negan podniósł swój kij do góry i uderzył kobietę w głowę. Serce mi zamarło. Chciałam pobiec w tamtą stronę ,ale Carl złapał mnie za ręce ,a Shane pomagał mnie przytrzymać. Łzy ciekły po moich policzkach. Po drugim strzale od Lucille kobieta podniosła swoje ciało ,żeby powiedzieć ostatnie słowa. 

- Ruth, teraz ty dowodzisz. - Negan przerwał jej słowa uderzając kolejny raz o jej czaszkę. Krew spływała po ulicy ,a ludzie szlochali. 

- A teraz możemy zacząć. - Powiedział Negan. 

- Przeszukajcie każdy zakamarek tego miejsca ! Oni muszą tu być. - Jego ludzie wbiegli do Alexandrii i do naszych domów. 

- Powiedziałem Ci Ruth ,że jeżeli nie będziecie współpracować będą konsekwencje ! - Uśmiechnięty odszedł ode mnie ,a ja usiadłam na ziemi. Shane i Carl usiedli koło mnie.

- Musimy go zabić. - Odparł mężczyzna.

***Kilka Godzin Później*** 

Pochowaliśmy Deannę kilkanaście minut temu. Ludzie podchodzą do jej grobu i modlą się . Siedziałam na łóżku i z okna obserwowałam wszystko. Większość ludzi płakała. Nie dziwię się. To co on robi jest chore. Do pokoju wszedł Carl. 

- Masz już pomysł jak możemy go zabić ? - Zapytał przysiadając się i otulając mnie swoim ramieniem. 

- Ta coś mam ,ale opowiem Ci o nim jutro. - Powiedziałam ,a chłopak spojrzał na mnie i dotknął mojego policzka. 

- Co cię gryzie skarbie ? - Skąd on wie ,że coś mi jest. 

- Żałuję ,że zareagowaliśmy w ten sposób do April. 

- A ja nie. Widzisz co ten dupek zrobił  ? Mogli pomyśleć ,że wyjdzie z tego efekt motyla. - Przytaknęłam cicho i spojrzałam na niego. Złączyłam nasze usta w pocałunku. 

- Chodźmy spać. - Powiedział i oboje położyliśmy się na łóżku.... 

*************************************************************************

Kolejna ofiara Negana ! ;cc 

Mam nadzieję ,że się spodobał ! Komy i gwiazdki przyspieszają pisanie i dodawanie kolejnych rozdziałów ! <3 #MrsGrimes 

✔Other Story - The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz