Ruth
- Wracajmy. - Powiedziałam do brunetki. Ta pokiwała głową i obie ruszyłyśmy z powrotem. Przez dłuższy czas szłyśmy w ciszy.
- Co czułaś gdy uciekaliście z Alexandrii?
- Strach. Wiedziałam, że jest ich wiele więcej i to może nie skończyć się tak szybko. - Spuściłam głowę na dół.
- Tamten dzień mnie zmienił. I to bardzo. - Byłyśmy już niedaleko obozu.
- Zmiany często się przydają.
- Mam dosyć głupie pytanie.
- Dawaj.
- Jak wyglądało twoje życie przed tym?
- Było, ciekawe. Moi rodzice lubili pić. Ja nie umiałam znaleźć przyjaciół. Często płakałam, a potem udawałam, że jest ok. A jak było z tobą?
- Podobnie. Ojciec pił i bił nas , matka sprzedawała się po ty by on miał za co chlać. Siostra popadła w nałogi , ja również. Jedynie nie brałam narkotyków. Palenie rzuciłam kilka miesięcy przed tym. Nie było łatwo.
- Ta apokalipsa dała nam nowe życie.- Kiwnęłam głową i obie przeszłyśmy próg obozu. Carl i Ron podbiegli do nas.
- Nic nam nie jest. -Powiedziałam śmiejąc się i przytulając do chłopaka. Śmiechy przerwał nam szelest krzaków. Odwróciłam się i ujrzałam Sashe. Bez wahania przytuliłam się do kobiety. Za nią wyszła Roita , Tara , Aaron i Gabriel. Wszyscy przywitaliśmy się z nimi.
- Jak tu dotarliście ? - Zapytałam szczęśliwa.
- Znaki. - Odparła Rosita ,a Shane pokazał im wszystko.
- To jest nowy początek Carl. - Powiedziałam ,a chłopak mnie pocałował.
- Masz rację. - Wziął mnie na ręce i zaczął biec w stronę jeziora.
- Nie próbuj ! Nie ! - Krzyczałam wiercąc się ,a chłopak nadal biegł śmiejąc się. Po chwili wrzucił mnie do wody i byłam całą mokra.
- Teraz lepiej uciekaj. - Powiedziałam zdenerwowana szybko wychodząc. Stałam na brzegu lekko się trzęsąc. Z pomocą przyszła Sasha otulając mnie ciepłym kocem.
- Jak minęła wam droga tutaj ? ...
**WIECZOREM**
- Nigdy nie mówiłaś jak masz na nazwisko . - Powiedział Shane.
- Morrison. - Odparłam wtulając się w Carl'a.
- Ładnie , ale bardziej pasuje Ci Grimes. - Wtrącił brunet i wszyscy się zaśmialiśmy.
- Może kiedyś będę Ruth Grimes. - Szepnęłam mu do ucha.
- Był z wami Abraham. - Zapytała mulatka.
- Tak , niestety nie dał rady tak samo ja Jezus i Maggie. - Twarze wszystkich od razu posmutniały.
- Nie gadajmy o takich rzeczach po tym jak się znaleźliśmy. Właśnie Ruth patrz co mamy. - Odparła Tara przynosząc gitarę którą zostawiłam w tamtym domku.
- Zaśpiewaj coś. - Powiedział Aaron. Złapałam instrument w dłonie.
- Znam tylko jedną piosenkę.
- Zagraj ją. - Zachęciła mnie April. Nastroiłam ją i zaczęłam grać:
** I walk through the valley of the shadow of death.
And I fear no evil cause I'm blind to it all.
And my mind and my gun they comfort me,
because I know I'll kill my enemies when they come.
Surely goodness and mercy will follow me all the days of my life,
and I will dwell on this earth forevermore.
See I walk beside the still waters and they restore my soul,
but I can't walk on the path of the right because I'm wrong.
No I can't walk on the path of the right
cause I'm wrong...**
***************************************
Koniec kolejnego rozdziału !Mam nadzieję ,że się spodobał ! Gwiazdki i komy motywują.
#MrsGrimes
CZYTASZ
✔Other Story - The Walking Dead
FanfictionApril i Ruth spotkały się przypadkowo na początku tego wszystkiego. Nie wiedziały wtedy, że to nie skończy się tak szybko. Los dał im siebie by razem przeszły przez apokalipsę zombie. Czy im się to uda?