Ruth
Obudził mnie wystrzał po którym nastąpiło parę kolejnych. Otworzyłam oczy i widziałam czyjąś twarz. Głowa jak i całe ciało bolało mnie jak cholera.
- Ruth ! Ruth proszę powiedz coś! - Otrząsnęłam się i ujrzałam Carla.
- Nic mi nie jest. - Wyszeptałam i wstałam. Ledwo stąpałam po ziemi.
- Przestań pieprzyć ! - Krzyknął chłopak. - Zabiję go.
- Musimy stąd uciekać horda już prawdopodobnie próbuję się przedostać przez bramę. - Powiedział April i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
- Macie jakąś bron ? - Zapytałam ,a Beth podała mi pistolet. Wchodziłam pod schody i poczułam ,że tracę kontakt z rzeczywistością.
- Ruth ! - Zemdlałam.
** Jakiś czas pózniej **
Otwarłam oczy i ujrzałam wysoki szary sufit. Zaczęłam powoli wstawać jak się okazało z jakiegoś wielkiego stołu. Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu zauważyłam lustro , podeszłam do niego. Mój lewy policzek był posiniaczony , prawa brew przecięta i na pewno zostanie blizna. Miałam rozciętą wargę w lewym kąciku. Podwinęłam rękaw prawej ręki i ujrzałam dwie zszyte rany. Odeszłam od lustra , pomieszczenie było dosyć duże i zamknięte z dwóch stron. Z mojej perspektywy wygląda trochę jak więzienie.
- Hey ! Wypuście mnie! - Krzyczałam lecz nikt nie reagował. Usiadłam na krześle nieopodal stołu na którym jeszcze parę minut wcześniej leżałam. Jak się tu dostałam ? Gdzie są wszyscy ? Te pytania ciągle kłębiły mi się w głowie. Usłyszałam dzwięk otwierania drzwi. Spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam April wraz z jakąś mulatką.
- Ruth ! Ty żyjesz ! - Brunetka przytuliła mnie i spojrzała na mnie .
- Jak to się stało ,że tu jestem i gdzie jest reszta ?
- Wydostaliśmy się z Woodbury jeszcze przed tym jak horda je zaatakowała ,a to dzięki człowiekowi o imieniu Milton który pózniej się poświęcił żeby uratować Carol. Carl przez cała drogę trzymał cię na rękach. Biegliśmy na północ i znalezliśmy to miejsce jak się pózniej okazało mieszkali w nim Sasha , Tyreese, Lizzie i Mika. Krótko przed nami dotarł też tu Ron. Pozwolili nam tu zostać i udostępnili zapasów ,żeby Ci pomóc. Carl , Beth, Ron i Glenn uczą Lizzie i Mikę strzelać.
- Okej ,a więc idę do nich. -Powiedziałam i wstałam z krzesła. Podeszłam do mulatki.
- Dziękuję za wszystko gdyby nie wy , już bym nie żyła. Jestem Ruth.
- Nie ma sprawy. Sasha. - Kobieta uśmiechnęła się i podała mi rękę. Odwzajemniłam gest. Szłam korytarzem na zewnątrz i ujrzałam jak Beth otwiera drzwi.
- Ruth boże jak ja się o ciebie martwiłam! - Blondynka przytuliła mnie.
- A teraz idz tam i pokaż się reszcie. - Uśmiechnęła się i poszła dalej . Otworzyła drzwi i od razu słyszałam kłótnie Carl'a z Ron'em.
- Muszę do niej iść ! Rozumiesz ?
- Carl , nie wiadomo czy się obudziła daj spokój.- Nie ! Sam sobie je ucz ! - Brunet szedł w moją stronę więc dalej mnie nie zauważył. Był już niedaleko.
- Ej kolego ! Nie denerwuj się tak ! - Krzyknęłam ,a chłopak spojrzał na mnie , uśmiechnął się i zaczął biec w moim kierunku. Przytulił mnie z całej siły ,aż mnie wszystko zabolało.
- Ałć.
- Przepraszam ,ale tak strasznie się o ciebie bałem. Bałem się ,że mnie zostawisz .
- nigdy tego nie zrobię. No przynajmniej nie specjalnie.- Carl spojrzał na mnie uśmiechając się. Po chwili bardzo delikatnie musnął moje usta ..
***************************************************************************************
Oto koniec kolejnego rozdziału !Tak bardzo romantycznie :D
Jeżeli się podobało zostaw gwiazdkę i kom ! <3 <3
#MrsGrimes
CZYTASZ
✔Other Story - The Walking Dead
FanficApril i Ruth spotkały się przypadkowo na początku tego wszystkiego. Nie wiedziały wtedy, że to nie skończy się tak szybko. Los dał im siebie by razem przeszły przez apokalipsę zombie. Czy im się to uda?