✔Other Story - The Walking Dead

Rozdział 94

April

- Ona tu była. Muszę ją znaleźć - no tak, była tu to pewne. W końcu tylko ona wyryłaby swoje imię na gitarze. Chce zostawić po sobie ślady. Nie wiemy tylko kiedy tu była. Może być wszędzie, może nawet być już martwa. 

- Nie wiemy kiedy tu była Carl, ale poszukamy jej - szukałam jakichś znaków od Ron'a, ale nie znalazłam nic. Może gdzieś go znajdziemy. Niestety czuję, że nie. Wolałabym dowiedzieć się że zginął, niż codziennie oszukiwać się, że go znajdziemy. 

- Co robimy? - spytałam siadając na trawie i wbijając nóż w ziemię.

- Musimy iść - odpowiedział Carl chowając pistolet za pasek.

- A co jeśli ona nie żyję? Może wszystkich już znaleźli, a my nie mamy po co szukać.

- Nie znaleźliśmy ich ciał, więc tego nie wiemy.Pomyśl o tym, że gdzieś może być Ron, a ty stwierdzisz, że nie warto. Wstawaj i idziemy ich znaleźć - wyciągnęłam nóż z ziemi i wstałam. Ruszyłam za mężczyzną i chłopakiem którzy weszli na betonową drogę. Wiem, że Carl'owi nie zależy na znalezieniu Ron'a czy kogoś innego oprócz Ruth. Mówił to żebym po prostu ruszyła dupe i pomogła. 

- Więc gdzie idziemy?

- W stronę przeciwną do Alexandri. Wątpię by chcieli tam wracać po tym wszystkim - logicznie myśli. Widać, że jest zmotywowany. Co jest ze mną nie tak, powinnam zachowywać się jak on. Chyba jestem po prostu zła na życie za to, że on dostał od niej jakiś znak. Cholera, nie powinnam tak myśleć.

- Wydaję mi się, że nie powinniśmy iść za długo drogą, ponieważ mogą tędy jeździć - może ma rację, albo nie. Teraz to już sama nie wiem. Carl nie odpowiedział na jego pytanie tylko szedł dalej.W oddali zobaczyłam słup, a na nim wbitą głowę. Podeszłam bliżej i zobaczyłam głowę. Podeszłam bliżej i zobaczyłam głowę czarnoskórego, prawie łysego mężczyzny. miał otwarte o czy i usta.

- To koledzy Negana? - spytałam, a Jezus dokładniej zbadał głowę.

- Wątpię, nigdy nie robili czegoś takiego.

- A może to nasi? - zasugerował Carl, ale szczerze w to wątpię. To nie głowa szwędacza, tylko człowieka. Nasi nie zabili by bez powodu, a jeśli już nie robili by czegoś takiego...

#MrsRhee