April
- Daryl?! - krzyknęłam gdy wyszedł z tłumu mężczyzn którzy nas związali. Trochę się zdziwił gdy nas zobaczył, ale nic nie odpowiedział.
- Dlaczego to robisz? - Carl zaczął się szarpać i próbować rozwiązać węzły.
- Do wozu z nimi - dwoje ludzi pomogło nam wstać i zaczęli nas popychać w stronę auta. Wrzucili nas do dosyć dużego bagażnika i ruszyli.
- Myślisz, że złapali innych?
- Możliwe, wyglądali jakby byli do tego przygotowani - odpowiedział chłopak i znów zaczął się szarpać.
- To nic nie da. Nawet jeśli się uwolnisz, nie damy rady tego otworzyć
- Kurwa - nagle auto gwałtownie się zatrzymało, a bagażnik otworzył się. Ujrzeliśmy półkole z naszych przyjaciół. Wszyscy klęczeli. Po kolei Maggie, Ron, Rosita, Ruth, Enid, Sasha, Abraham, Noah i Elody. Na końcu po lewej stronie ustawiono mnie i Carl'a. Spojrzałam po kolei na wszystkich, chciałam spróbować wstać i się uwolnić, ale jeden z mężczyzn złapał mnie i znów rzucił na moje miejsce. Słońce zaczęło zachodzić, a z jednego z aut wyszedł facet w czarnej skórze. W ręku trzymał baseball owinięty w drut kolczasty. Jego roześmiana twarz spojrzała na każdego po kolei.
- Sracie ze strachu? Niedługo będziecie... Kto jest waszym przywódcą?
- To demokracja - odpowiedziała Enid, a on tylko się zaśmiał.
- Świetnie, czyli mogę sobie kogoś wybrać. Ty! - krzyknął wskazując na Ruth - Od dzisiaj ty decydujesz o losie tych ludzi.
- Więc, chciałbym poznać wasze imiona - spojrzał na Maggie, a ta odpowiedziała.
- Maggie - każdy po kolei wymówił swoje imię aż doszło do mnie.
- A ty masz jakieś imię? - spytał już bardziej poważnie.
- Jestem April.
- Coś czuję April, że z tobą nie będzie tak łatwo.
- Nie mylisz się.
- No tak. Założę się, że wy też chcielibyście poznać moje imię. Jestem Negan i każdy wokół was też jest Neganem. Jestem wszędzie. Bedziesz musiała uważać Ruth by nie zrobić czegoś, czego będziesz żałować...
- Wiec, przejdźmy do tego po co tu jesteście. Oddacie mi to co macie, albo was zabiję. Oczywiście nie wezmę wam wszystkiego, w końcu muszę trzymać was przy życiu abyście dawali mi więcej. Od dziś jesteście moi. Muszę pokazać wam, że nie żartuję, więc teraz jedno z was zabiję. No chyba, że będziecie się stawiać, wtedy to nie skończy się tak szybko. to Lucille. Jest dzisiaj bardzo spragniona - pokazał nam swój kij i zaczął chodzić od jednego do drugiego, aż w końcu się zatrzymał.
- Wiecie, polubiłem was i ciężko mi wybrać kto z was ma zginąć. Zrobimy wyliczankę.
- Eenie - kij położył na ramieniu Ruth.
- Meenie - tym razem kij dotknął barku Rosity.
- Miney, Moe, Catch a tiger by his toe, If he hollers, Let him go... My mother told me to pick the very best one... - kij spoczął na barku każdego. Ostatnia zwrotka rymowanki. Zaraz poznamy ofiarę tego potwora.
- And you, Are, It...
Hej! Z racji że wybiło nam 2000 wyświetleń, znów robimy Q&A. Możecie dawać pytania do bohaterów, a także do autorek czyli do nas. Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Cześć :)
#MrsRhee 💘🦄
CZYTASZ
✔Other Story - The Walking Dead
FanfictionApril i Ruth spotkały się przypadkowo na początku tego wszystkiego. Nie wiedziały wtedy, że to nie skończy się tak szybko. Los dał im siebie by razem przeszły przez apokalipsę zombie. Czy im się to uda?