Rozdział 84

108 10 2
                                    

April

- Trzeba ich zabić - powiedziała ta mała i znów chciała strzelać, ale ta dziewczyna jej przeszkodziła.

- Wiesz jakie są zasady Cindy.

- Znam, ale oni nie są groźni. Mają tylko włócznię którą zostawiłam na brzegu.

- Dziewczyny nie kłóćcie się. To ja tu decyduje. Możemy z nimi porozmawiać, a potem zobaczymy co z nimi zrobimy - jedna z kobiet związała nam ręce i wprowadziła nas do jednego z domów, po czym przywiązała nas do jakiejś rury.

- Wytłumaczysz nam o co chodzi? - spytałam, a kobieta nie odpowiedziała tylko wyszła.

- Posłuchaj, będziemy musieli ich trochę okłamać. Coś wymyślę - szepnęłam do Ron'a, a do pokoju weszła ta starsza kobieta.

- Radzę wam mówić prawdę, po tej rozmowie zdecydujemy czy będziecie żyć. Więc, jak nas znaleźliście?

- Płynęliśmy łodzią, wysiedliśmy na plaży, weszliśmy do lasu i znaleźliśmy was.

- Macie jakąś grupę?

- Mamy. niestety są dosyć daleko, około jeden dzień podróży.

- Dlaczego jesteście aż tu?

- Szukaliśmy zapasów - kobieta zmierzyła nas dziwnym wzrokiem i podeszła bliżej.

- A wy jesteście razem?

- Nie to mój brat. Jedyna osoba z mojej rodziny która żyję.

- A jak w ogóle się nazywacie, ile macie lat?

- Jestem Charlotte, a to Matt. Oboje mamy 15 lat, jesteśmy bliźniakami.

- Nie wydaję się żebyście kłamali. Możecie tu zostać, Mellisa przyprowadzi was na kolację. Jestem Agnes - wyszła, a Mellisa odcięła nas od rury i zaprowadziła do jadalni. Na stole postawiły bardzo śmierdzący garnek. Po chwili oprócz Mellisy i Agnes pojawiła się także Cindy i jakaś kobieta. Wzięły mój talerz i nalały mi trochę rybnej zupy. Spojrzałam na nią i wzięłam kilka łyżek po czym odłożyłam talerz.

- Możecie tu zostać.

- Ale my chcemy odejść. Do naszej grupy.

- Spodziewałam się tego, ale nie możemy was tak po prostu puścić. Mam nadzieję, że rozumiecie nasze obawy, ale moglibyście wrócić ze swoją grupką. 

- Więc niech ktoś pójdzie z nami. Możemy się dogadać, my mamy dużo jedzenia. A wy dużo broni. Nie musiałybyście jeść tylko ryb. Ktoś może iść z nami i to sprawdzić.

- Więc ruszacie rano. June zaprowadzi was do waszego pokoju i zamknie go na klucz - wstaliśmy, a kobieta wyprowadziła nas z domu. Weszlismy do malutkiej chatki z łóżkiem małżeńskim. Usłyszeliśmy jak kobieta zamyka kłódkę, a my położyliśmy się na łóżko.

- Nieźle udawałaś. ,,To jest Matt, jest moim bratem bliźniakiem" - zaczął się ze mnie śmiać wyglądając przy tym jak dusząca się wiewiórka.

- Sam nie wymyśliłbyś nic lepszego. Tak w ogóle, to musimy znaleźć sobie nowe rzeczy. Żeby nie kojarzył nam się z tamtym miejscem.

- Dobry pomysł, ale co chcesz zrobić. Przecież nie mamy już grupy.

- Wiem, dlatego im uciekniemy. Ale na razie chodźmy spać, to nam się przyda...

  Hej! Na wstępie mam do was pytanie. Czy was też wkurza ta mała Rachel?
Bo mbie bardzo xd Mam nadzieję że rozdział sie podobał. Cześć: )
#MrsRhee 💘🦄

✔Other Story - The Walking DeadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz