10

1.7K 152 25
                                    

-Jimin, wypij to.

-Nie ma mowy, zapomnij.

-Wiem doskonale jak bardzo się nie lubicie z Erin więc aby przekonać się o przydatności mikstury wypij to i zobaczymy czy zmienisz zdanie na temat tej czarownicy.

-Popieram. -dodała nauczycielka. Nie chciałam się nawet odwracać w stronę Erin bo gdyby mogła zabijać wzrokiem to pewnie już dawno leżałabym w swojej krwi na posadzce.

-No wypij. Nie umrzesz od tego, a działanie będzie krótkotrwałe, bo jako wampir masz błyskawiczną przemianę materii. -wystawiłam ponownie dłoń do Jimina. Chłopak przewrócił oczami i odważnie wypił zawartość buteleczki.

-No i? -zapytał Yoongi. -Jak ci smakuje?

-Czuję.. czekoladę? Wanilia.. -niektórzy zaczynali się chichrać. Kiedy zauważyłam, że Jimin zaczyna odpływać myślami zdecydowałam się na pytanie.

-Jimin..

-Tak?

-Co myślisz o mojej koleżance Erin? Wiesz, ta taka brunetka z naszego roku.

-Erin.. -chłopak powtórzył jej imię i znów odpłynął mając uśmiech od ucha do ucha, a jego policzki przybrały ledwo widoczny różowawy kolor.

-Nie wiedziałam, że wampiry się czerwienią. -parsknęłam pod nosem ze śmiechu. Widząc reakcję wampira przybiłam sobie piątkę z Sugą i czekaliśmy na werdykt ze strony nauczycielki.

-Brawo. Macie piątki. -wróciliśmy triumfalnie do ławki, a Erin zabijała nas wzrokiem.

-----

Minął tydzień odkąd podałam Jiminowi eliksir miłosny i chłopak dalej próbuje poderwać moją przyjaciółkę.

-Powiedziałam zostaw mnie kretynie!

-Erin nie mogę kiedy ja cię kocham! -o wilku mowa.. właśnie przechodzili przez korytarz i nawet nie zauważyli mnie, Sugi i Jhopa.

-Ile ten wampir już tak chodzi za Erin?

-Będzie równo tydzień. -odpowiedziałam. -Yoongi, na pewno dobrze zrobiliśmy tą miksturę?

-Oczywiście... można powiedzieć, że trochę podkręciłem ją w pokoju. -uśmiechnął się, a ja wraz z Hoseokiem strzeliliśmy mu w potylicę.

-Hej Demetria... -po drugiej stronie korytarza stanął Taehyung. Nasze śmiechy ucichły i chłopcy wymienili się ze mną spojrzeniami.

-Spoko chłopaki, zaraz wrócę. -wstałam i skierowałam się do wampira. -Co jest?

-Potrzebuję cię.

-Słucham? -uniosłam brwi ze zdziwienia. -A niby w czym może ci pomóc czarownica? Chcesz napój miłosny? -zaśmiałam się.

-Ja mówię serio. -chyba nie kłamał.

-Mów.

-Chodzi o zajęcia z biologii.

-No i co z nimi?

-Mam problem z jednym tematem, a wiem że ty jesteś dobra w te klocki. Mogłabyś mi pomóc?

-Dlaczego nie pójdziesz do swoich wampirzych koleżanek? -chciałam zawrócić, ale Tae złapał mnie za rękę.

-Demi proszę. Widziałem to jak się zachowujesz na lekcjach i ile potrafisz..... Tylko jeden temat. -znów te jego oczy. Już takie nie obojętne i pozbawione figlarności. Duże, czarne źrenice i cieniutka jasnozielona tęczówka. Tak teraz prezentowały się jego oczy..... Demetria nie.. dlaczego ty rozkminiasz jego gałki oczne?! Masz swoje.

Potrząsnęłam głową by wrócić do rozmowy z wampirem.

-Okej. Pomogę ci, ale pod jednym warunkiem.

-Jasne. Powiedz co chcesz.

-Uczymy się u mnie, bo żadna czarownica nie wejdzie do waszej strefy. Nie mam zamiaru ryzykować śmiercią dla twojej oceny. -zagroziłam mu palcem, a on z uśmiechem go złapał i zaczął nim wymachiwać.

-Możesz na mnie liczyć. To do zobaczenia żyłko. -ucałował mnie w szyję zostawiając na niej delikatny wilgotny ślad. Już zaczęłam się przyzwyczajać do mojego przezwiska i tego, że Tae na pożegnanie całuje mnie w szyję. Po prostu już przestałam zwracać na to uwagę, bo nie ma sensu upominać tego wampira skoro nic do niego nie dociera.

Wróciłam do chłopaków.
-Wasze miny mówią same za siebie. -powiedziałam na wstępie widząc jak ponurzy się stali.

-Nie jesteś z nim połączona prawda? -zapytał Jhope.

-Co? Oczywiście że nie. To wampir. Jestem na tyle świadoma żeby pamiętać o czymś takim jak zasada stworzenia. „Nie mieszać ras".

-Wasza relacja jest dość „dziwna" -stwierdził opiekun czarownic.

-Hej, wy też się kumplujecie z wampirami i demonami. Ja i Taehyung jesteśmy tylko znajomymi z roku. Nic więcej nas nie łączy.

-To co chciał od ciebie? -Yoongi nabrał podejrzeń.

-Jest osłem z biologii. Pomogę mu z jednym tematem i sprawa zakończona.

-Mam nadzieję, że wiesz co robisz. -Hoseok wstał i udał się w kierunku swoich zajęć.

———
Po kolacji zaszłam do biblioteki oddać książki na temat wampirów. Nie chciałam żeby Tae widział jak usiłuję znaleźć cokolwiek do obrony przed atakami ze strony zimnokrwistych.

-Czy będziesz coś jeszcze wypożyczać? -zapytała bibliotekarka. Wtedy przypomniałam sobie uwagę Tae..

-Tak, poproszę „dziennik Edisona" jeśli jest dostępny. -kobieta machnęła dłonią i już po chwili przyleciała do nas poszukiwana książka.

-Szykujesz się na wojnę z wampirami? -zaśmiała się zerkając na mnie spod okularów.

-Czysta ciekawość. -uśmiechnęłam się do kobietki i już po niedługiej chwili byłam w swoim pokoju z nową książką.

Usiadłam na łóżku i oglądałam dziennik z każdej strony. Nie wyglądał jakoś ciekawie, brakowało opisu a z przodu był nieciekawy obrazek z rycinami.

Rozległo się pukanie do drzwi. Schowałam dziennik pod łóżko i skoczyłam szybko by zobaczyć kto mnie nawiedza.

-Nie za wcześnie? -zlustrowałam Taehyunga od góry do dołu i wpuściłam do pokoju. Wyjrzałam, czy nikt nie widział tego wampira kiedy przechodził. Nie chce mi się wszystkim tłumaczyć, dlaczego kręcił się przy moim pokoju. Gdy się odwróciłam chłopak siedział już rozgoszczony na łóżku.

-Więc tak wygląda pokój czarownicy? -zaczął się rozglądać.

-Co masz na myśli? Jest normalny. Poza tym już raz tu byłeś. -usiadłam na krześle przy biurku i podciągnęłam nogi pod brodę.

-Wampiry raczej nie mają sterty książek, świeczek i tych innych waszych "magicznych zabawek" -zrobił cudzysłów przy końcu zdania. Mimo wszystko wyglądał na zainteresowanego.

-Weźmy się może na naukę. -chwyciłam swój notatnik i wzięłam się do roboty.

Tłumaczyłam Tae materiał z biologii chyba dobre dwie godziny i przy okazji sama ćwiczyłam. Czułam się nawet spełniona, że mogłam komuś pomóc i sama przy okazji podniosłam swoją samoocenę.
Niestety pomimo utrzymanego dystansu między mną a wampirem, czułam jak wypala mi dziurę w głowie.

-Głodny jesteś? -zapytałam nie odrywając wzroku od zeszytu, w którym pisałam.

-Słucham? -uśmiechnął się, a ja uniosłam głowę i skrzyżowałam wzrok z wampirem.
————————————————————
Ludzie (nie wierze że to robię ale) udostępniajcie znajomym opowiadanie!!!
Pamiętajcie że im więcej komentarzy i gwiazdek tym więcej motywacji dla mnie żebym pisała dla was takie opowiadania!!! Potrzebuje was bardzo!! Jesteście moją motywacją a ostatnio przez moją nieobecność jest was co raz mniej!!!! 
Proszę pomóżcie wybić się tej historii by więcej osób mogło ją przeczytać!!!

druga Hekate /BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz