40

1.3K 105 9
                                    

Nikogo prócz mnie nie było.

-Ludzie? -krzyknęłam próbując zwrócić na siebie uwagę. -Jhope?! Chłopaki! -również nic.

Trzask gałęzi i natychmiastowy szelest. Bezwarunkowo obróciłam głowę w stronę hałasu. Ktoś ukrywał się w lesie? Zrobiłam krok w przód i przyglądałam się krzakom spowitym powłoką śnieżną.

-Halo? -zapytałam podchodząc bliżej. -Ej to nie jest zabawne. -kolejny szmer. -Jimin? Tylko ty lubisz robić takie głupie żarty! Wychodź!

-No proszę.. -zza moich pleców usłyszałam damski głos. -Ty tutaj? -obróciłam się na pięcie i zobaczyłam czarownicę.

-Tamara.. -wtem dziewczyna machnęła dłonią powodując u mnie zatrzymanie. Moje ciało dosłownie zesztywniało. Tamara podeszła do mnie powolnym krokiem. -Ty i Taehyung? Muszę cię o to zapytać. -zaśmiała się. -Jak uwiodłaś wampira? Urok? A może mikstura.. zaklęcie? -wyliczała na palcach różne metody znane czarownicom i perfidnie śmiała mi się w twarz jakby to było coś faktycznie zabawnego.

-Czy my się przyjaźnimy? Czego chcesz? -nie wiedziałam co mogę zrobić, a jej urok nie pozwalał mi nawet na wzięcie głębszego oddechu, więc wolałam oszczędzać siły jak i tlen. Wtedy dziewczyna przekręciła nadgarstkiem, a ja poczułam przeszywający ból w kościach.

-Tak czy siak dobrze zrobiłaś. -dziewczyna pochyliła się nade mną. -Nie jesteś jedną z nich, a zastanawiam się czy jesteś jeszcze w ogóle czarownicą. -Tamara przekręciła nadgarstkiem, a ból zaczął się rozprzestrzeniać po moim ciele. Z mojego gardła wydobył się jęk. Nagle zza krzaków wyskoczył wielki zwierz i rzucił się w stronę Tamary. Dziewczyna zaczęła uciekać przez co zerwała więź z czarami, a ja bezwładnie opadłam na śnieg.

-Demetria! -w oddali znaleźli się Yoongi, Jimin i Erin.

-Demi uciekaj do cholery! -przyjaciółka wrzeszczała na całe gardło, a ja dopiero zauważyłam, że zwierze mi się przygląda. To był.. Wilk.. Miał gęste futro i duże lśniące oczy.

-Demetria, wszystko w porządku? -obok mnie pojawił się Jimin.

-Co? Tak, wszystko gra. -odpowiedziałam, a kiedy Jimin złapał mnie za ramię by pomóc mi się podnieść, ten wilk zaczął warczeć w naszą stronę. Jimin odpowiedział mu tym samym. Jego wewnętrzna bestia chyba zaczęła się budzić, bo widoczne były kły wampira i mocno napięta szczęka. Spojrzałam zza ramienia chłopaka wprost w oczy bestii i wtedy przypomniały mi się wszystkie sny.

Bestia ruszyła w naszą stronę. Szybkim ruchem stanęłam przed Jiminem i objęłam go w pasie krzycząc.
-Stop! -zamknęłam oczy w oczekiwaniu na ból, z powodu moich błędnych domysłów.

-Em.. Demi.. -wampir szturchnął mnie zmarzniętą dłonią. Odważyłam się otworzyć oczy i gdy dotarło do mnie, że nic się nie stało obróciłam się w stronę wielkiego zwierzęcia. Jego pysk zatrzymał się kilka centymetrów od mojej kurtki i wąchał jakby czegoś szukał.

-Nie wierzę.. -wyszeptałam kucając przed zwierzęciem.

-Demetria może lepiej.. -gdy tylko Jimin próbował mnie dotknąć, wilk zaczynał warczeć.

-Jimin nie. -spojrzałam na bladego chłopaka. -Dam radę. Chyba pierwszy raz wiem co robię. -wystawiłam dłoń do wilka i pozwoliłam mu się zbliżyć. Wilk zaciągnął się moim zapachem i nagle otworzył oczy szerzej, po czym wbiegł z powrotem w gęsty las. W tym samym czasie dobiegła do nas reszta grupy.

-I żebym cię tu więcej nie widział! -Yoongi rzucał wyzwiskami jak i kamieniami w stronę ucieczki wilka. Ich hałaśliwy bieg musiał spłoszyć bestię.

-Boże Demetria!! Nic ci nie jest?!?! -Erin zaczęła panikować, a Namjoon zadawał milion pytań mi i Jiminowi.

----------

-Dzięki. -uśmiechnęłam się do Erin, która dała mi kubek gorącej czekolady na rozgrzanie.

-Musimy coś zrobić z tą całą Tamarą. -warknął Namjoon.

-Laska za dużo węszy. -dodała Erin.

-Może by tak teraz JĄ przesłuchać w bardzo przyjacielski sposób.. -Yoongi zaczął zacierać ręce jakby już miał w zanadrzu plan doskonały.

-To twoja wina Hoseok. -warknęła Erin.

-Dlaczego niby moja?!

-Ty byłeś z nią na balu. Nic jej nie powiedziałeś?

-Oczywiście, że nie! Za kogo wy mnie macie?! -wtem drzwi od salonu czarownic otworzyły się z hukiem.

-Gdzie ona jest?? -to był Taehyung. Wyglądał na zmartwionego.

-Spoko Romeo.. Demi nic nie jest. -bąknął Jimin opierając się o jedną z szafek.

druga Hekate /BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz