-O nie, to Taehyung. -szepnęłam i wygramoliłam się spod kołdry. Już miałam wstać ale JK złapał mnie za nadgarstek.
-Po co wstajesz? -zapytał szeptem. Pewnie zaraz sobie odpuści.
-Muszę go jakoś spławić bo jak zobaczy cię w moim pokoju to będzie próbował cię rozszarpać.
-Niech próbuje. -zaśmiał się i dał mi szansę wstać z łóżka. Machnęłam ręką żeby demon chociaż zakrył się kołdrą i uchyliłam drzwi.
-Tae? Co tu robisz rano? -wychyliłam tylko głowę zza drzwi.
-Ktoś jest u ciebie? -uniósł jedną brew zaintrygowany moim zachowaniem.
-Nie, nikogo nie ma. Czego chcesz? Myślałam że wampiry mają tu wstęp wzbroniony.
-Chciałem pogadać. Mogę wejść? -chłopak zrobił krok w przód by uchylić drzwi, ale ja je zablokowałam stopą.
-T-to nie jest dobry pomysł żeby teraz rozmawiać.
-Jest u ciebie? -zapytał wyraźnie poddenerwowany Taehyung.
-Niby kto?
-Ten demon. -Tae wprosił się do pokoju, a ja modliłam się żeby nie doszło do bójki.
-Tae tylko spokojnie. -wyciągnęłam do niego dłonie żeby nie zbliżał się bardziej.
-Ale o co ci chodzi? -zapytał rozglądając się po pokoju. -Nie mówiłaś że masz kota. -wskazał na łóżko.
-Kota.. -obróciłam głowę i zobaczyłam na łóżku czarnego, drzemiącego malutkiego kotka. Najwyraźniej Jungkook potrafi się zmieniać nie tylko w dużą bestię ale również w małe urocze zwierzątka. Chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać. -No bo wiesz.. znalazłam go ostatnio. Jakaś przybłęda no i tak jakoś wyszło.. -Tae usiadł na łóżku obok zwierzaka i zaczął go głaskać. Odetchnęłam z ulgą, że wampir nie rozpoznał w zwierzęciu swojego wroga i usiadłam przy biurku.
-Uroczy.. -zaśmiał się wampir.
-To o czym chciałeś pogadać? -postanowiłam podjąć się rozmowy. -Im szybciej obgadamy problem, tym lepiej. -wampir wziął kota na kolana i głaskał dalej.
-Chodzi o ciebie.
-O mnie? -uniosłam brwi z zaskoczenia.
-Tak. Dlaczego tak bardzo mnie od siebie odsuwasz?
-Słucham? -prychnęłam śmiechem. -Ja ciebie odtrącam? -powtórzyłam po wampirze.
-Odkąd pojawił się ten Jungkook, świata poza nim nie widzisz.
-Jak możesz tak mówić po tym co razem przeszliśmy?
-Ciagle jesteś tylko ty i on. Każdy gada tylko o waszej dwójce.
-Nie mam pojęcia o co ci chodzi. -pokręciłam głową i wyjrzałam za okno.
-Chodzi mi o to, że Jungkook nie jest odpowiedni dla ciebie -wtedy kot ugryzł chłopaka w palca i zeskoczył z jego kolan by zaraz potem usiąść na biurku obok mnie.
-Wiesz co Taehyung? Według mnie właśnie próbujesz się poniżyć. Jak możesz aż tak naskakiwać na tego chłopaka za to że jest sobą?
-On jest z lasu.
-A ty z trumny. -oddałam mu tak samo wściekłym spojrzeniem.
-Jeszcze niedawno nie znał podstaw alchemii.
-Serio.. jeśli myślisz że to jest argument przez który przestane z nim rozmawiać i wpadnę ci w ramiona to się grubo... -przerwano mi bo wampir zatopił swoje usta w moich. Po chwili odsunął się i spojrzał mi głęboko w oczy.
-Nie widzisz jak cholernie zazdrosny jestem? -mruknął spokojnie, a mi uleciały już wszystkie myśli. Mój wzrok utknął w ścianie, a Tae się zaśmiał. -Do później żyłko. -pstryknął mnie w nos i opuścił pokój.
-Chyba nie chciałem być tego świadkiem. -zaśmiał się Jungkook. Obróciłam głowę w stronę głosu i zobaczyłam już ludzką postać demona.
-Nie mam siły. -spuściłam wzrok z bezradności w tej sytuacji.
-Przynajmniej już wiemy dlaczego mnie nie lubi. -Jungkook kucnął przede mną i oparł ręce o moje kolana. Jego uśmiech był zaraźliwy i mimo tego jak źle się teraz czułam to dołeczki w moich policzkach wychodziły na światło dzienne. -Nie martw się Demetria. Wiem jak się teraz czujesz. -zabrał z mojej twarzy kosmyk włosów.
-Jungkook.. ja serio nie wiem co mam myśleć. -próbowałam jakoś odsunąć się od chłopaka.
-Spokojnie. -zaczął się śmiać. -Przecież cię nie pocałuję.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-Pocieszasz Jungkook. -parsknęłam śmiechem.
-Chodź tutaj. -demon kiwnął głową i zaczął ciągnąc mnie za ręce.