-Mam ci przypomnieć w jaki problem mnie wplątałaś? -mruknął, a mnie przeszła fala gorąca. -Czyżby twoje serduszko przyspieszyło? -zaśmiał się, a w jego głosie było wyraźnie słychać satysfakcję.
-Zdawało ci się. -uśmiechnęłam się i znów postanowiłam uwolnić się z uścisku. -Dałbyś mi spokój? -zaczęłam się śmiać. -Przecież nikogo nie ma. Jeśli masz ten problem o którym myśle to zwyczajnie uznam to za komplement a ty pójdziesz sobie spokojnie do pokoju. -udało mi się uwolnić i od razu zerwałam się na równe nogi stając dwa metry od kanapy. Tae siedział teraz pochylony do przodu w rozkroku i patrzył na mnie z ustami zaciśniętymi w cienką linię. Wyglądał śmiesznie i uroczo jednocześnie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
-No i? -zapytałam.
-Co no i?
-Wstaniesz czy..? -machnęłam ręką w jego stronę. Wampir sapnął jakby był zrezygnowany i wstał z kanapy. Ewidentnie musiałam zacząć się rumienić, a gdy Tae to zauważył nabrał pewności siebie i podciągnął spodnie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
(Chryste.. ;-;)
Bez słowa obróciłam się na pięcie i skierowałam w stronę schodów by jak najszybciej schować się w swoim pokoju. Gdy już zamknęłam za sobą drzwi, oparłam się o nie plecami i zamknęłam oczy. Wypuściłam głośno powietrze i zaczęłam się szczerzyć jak głupi do sera że działam na wampira „w ten sposób".
-I z czego się tak cieszysz co? -otworzyłam oczy przestraszona i zobaczyłam przy oknie stojącego swobodnie Taehyunga.
-Jak ty tu..?! Nieważne.. Chyba zabłądziłeś bo to moja sypialnia. -powiedziałam próbując ukryć włosami swoje rumieńce. Tae podszedł do mnie szybkim krokiem, a na jego twarzy była powaga i pełne skupienie na jednym punkcie. Na moich oczach. Gdy naruszył już moją przestrzeń, chwycił w dłoń moją twarz naciskając na policzki. Pod wpływem ucisku wydęłam usta w dzióbek, a wampir wpił się w niego przelewając wszystkie swoje uczucia. Wpadliśmy na drzwi z niemałym hukiem, ale żadne z nas się tym teraz nie przejmowało. Liczyła się nasza dwójka. Przywarliśmy do siebie i żadne z nas nie chciało odejść. Taehyung postanowił poprowadzić naszą dwójkę i owinął moje nadgarstki wokół swojej szyi po czym sprawnym ruchem uniósł mnie w górę bym mogła znaleźć się na jego biodrach. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne i żądne więcej. Wampir przylgnął ze mną tym razem do parapetu i gdy posadził mnie na nim szybko pozbyliśmy się jego górnej partii ubrań. Serce waliło mi w tym momencie jak oszalałe, a przez ciało przechodziły drgawki.