-To w takim razie jak wyglądał Tae który był na zajęciach sportowych? -Suga próbował doszukać się prawdy, a gdy Namjoon miał zacząć wypowiedź, do pokoju w którym siedzieliśmy wparował Jhope.
-Słuchajcie.. -zaczął po czym za Hoseokiem pojawił się blond włosy chłopak. -Mamy mały problem. -dokończył, a wtedy do pokoju weszła jeszcze Erin z Taehyungiem którego widziałam na alchemii.
-To ich jest dwóch?! -Jungkook nie ukrywał swoich emocji w tym momencie.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
———— -Nie gap się tak na nią. -warknął siedzący obok mnie Jungkook w stronę ciemnowłosego klona. Wszyscy przyglądaliśmy się temu dziwnemu zjawisku. Jeden Taehyung był bardzo rozpoznawalny, a co dopiero gdy było ich dwóch!...
-Demetria, tak tęskniłem za tobą. -zaczął blond włosy Tae.
-Jak do tego doszło? -krzywił się Jhope.
-Może to jakaś klątwa? -westchnęła Erin.
-Raczej to nie jest klątwa.. -RM przyglądał się tej dwójce jakby nie widział że wyglądają jak bracia.
-Namjoon, długo jeszcze będziesz się tak gapić? Zaczynam podejrzewać, że się zakochałeś. -ciemnowłosy Taehyung zjechał wzrokiem przyjaciela.
-Możemy pozbyć się jednego i wszystko wróci do normy. -zaśmiał się Jungkook.
-Ale głupki z was. -parsknął ciemnowłosy.
-Niby dlaczego? -zapytał Jimin.
-Wszystko przez nią. -wskazał na mnie palcem.
-To moja wina?
-Może niekoniecznie twoja wina, ale twoich zdolności. -wtrącił się blondynek uśmiechający się jakby chciał mnie pocieszyć.
-O czym mówicie? -skrzywił się Jhope.
-Banalne. -burknął ponury Tae. -Kiedy Jimin powiedział mi.. eh.. Kiedy pokłóciliśmy się w pokoju Sugi, nasza mała czarownica krzyknęła żebym wyszedł.. -teraz wskazał dłonią na jasnowłosego Taehyunga. -No to wyszedłem..
-Dosłownie... -Erin błąkała się w myślach jakby próbowała znaleźć logiczne wytłumaczenie.
-Czyli przez to, że Demi bardzo chciała żebyś wyszedł z pokoju, jej moc spowodowała że pewna osobowość wyszła z ciebie. -Yoongi drapał się po policzku.
-Brawo Sherlocku. -prychnął.
-Co teraz? -zapytał Jimin.
-Teraz to trzeba będzie ich jakoś połączyć, a do tego czasu niech jeden z nich się ukryje albo coś.
-Ja chętnie się schowam.. -wyrwał ciemnowłosy Tae. -W pokoju naszej czarownicy.
-Że co? -powiedziałam jednocześnie z Jiminem i Jungkookiem.
-No co? -zaśmiał się. -Przecież to jej wina. Teraz niech się zajmuje swoimi problemami, a poza tym.. -chłopak usiadł obok i objął mnie ramieniem. -Chyba lepiej żebym spędzał czas z Demetrią to przynajmniej będziecie pewni, że nic się nie stanie. -popatrzyłam po przyjaciołach z nadzieją, że się nie zgodzą na ten pomysł i wtedy odezwała się Erin.