24

1.5K 105 13
                                    

-Nie dowiesz się póki mi nie zaufasz. -świdrował mnie wzrokiem. Miał ten błysk w oku. Był taki sam jak podczas mojej prezentacji eliksiru. Był skupiony w całości tylko na mnie.

Zacisnęłam zęby i podałam dłoń wampirowi.

--------

-Dokąd idziemy? -zapytałam chowając usta pod szalikiem.

-Nie byłoby niespodzianki gdybym ci powiedział. -chłopak szedł energicznie jak na wampira. Wyglądał jakby się cieszył z wszystkiego co go otacza.

-Zimno mi.

-Wiem to. -popatrzył na mnie zatrzymując się. Dogoniłam wampira i zerknęłam na niego z dołu.

-Nie możemy wykorzystać magii albo twojej super prędkości żeby dostać się do punktu docelowego? -z moich ust wydobywała się para.

-Nie. Wtedy nie byłoby zabawy. -pociągnął nosem i z uśmiechem ruszyliśmy dalej. -Już niedaleko Demi.

-------

-Jesteśmy. -Tae stanął zadowolony przed jakąś małą knajpką.

-Bar? -uniosłam brew do góry. -Serio, zabrałeś mnie taki kawał od ciepłej szkoły do baru?

-To nie jest bar. -zjechał mnie wzrokiem i wprowadził do środka. -To coś więcej niż bar. -miał rację. To było połączenie małej knajpki z biblioteką i ciekawymi przedmiotami związanymi z historią muzyki. Tae pomógł mi zdjąć kurtkę i odwiesił ją w odpowiednim miejscu, a ja wciąż stałam jak zaczarowana próbując zapamiętać jak najwięcej szczegółów.

-Co to za miejsce?

-Jak na chwilę obecną moje ulubione. Chodź, możesz pozwiedzać. -dał mi wolną rękę, a sam poszedł do barmana po grzańce dla naszej dwójki. Krążyłam między regałami skanując tytuły baśni i legend, które spoczywały w tym miejscu.

-Wybrałaś już coś? -podskoczyłam w miejscu.

-Boże.. muszę się nauczyć, że wampiry chodzą zbyt cicho.

-Tak, a wy za to jesteście niesamowicie głośni. -zaśmiał się. -Chodź. -poszłam za chłopakiem do stolika, który sobie upatrzył. Był odosobniony od reszty i stał w pobliżu półek z książkami. Zajęliśmy miejsce i rozkoszowaliśmy się wyśmienitym smakiem podgrzanego alkoholu. Czytaliśmy przeróżne książki które były pod ręką śmiejąc się i wygłupiając.
Taehyung wstał.

-Gdzie idziesz? -zapytałam, a wampir wystawił dłoń w moim kierunku.

-Chodź. Zaufaj mi. -bez wahania złapałam dłoń chłopaka. To pewnie przez alkohol ale podobało mi się trzymanie go za rękę. Była taka miła w dotyku, miałam wrażenie, że mogę czuć się bezpieczna kiedy jest tuż obok.
Podeszliśmy do jakiegoś przerobionego gramofonu i Tae stanął za mną.

-I co teraz? -zapytałam ciekawa rozwoju wydarzeń. Chłopak nałożył mi słuchawki na uszy. Odsunął się i zaczął szperać w regałach z muzyką. Gdy znalazł pożądaną płytę uśmiechnął się i włączył nagranie.

Gdy usłyszałam pierwszy dźwięk, już wiedziałam co to jest. Zaczęłam się śmiać i zdjęłam słuchawki.

-Dlaczego puszczasz mi nuty ze Shreka? -szturchnęłam go w ramię.

-Bo lubię patrzeć jak się uśmiechasz... no i rumienisz tak jak w tym momencie. -teraz to on zaczął się chichrać.

Przez kolejną godzinę słuchaliśmy muzyki pijąc kolejne grzańce.

----

-Dobra Demi, tobie już na dzisiaj wystarczy. -Tae złapał moją kurtkę i wystawił ją żebym się ubrała.

-Kiedy ja się dobrze czuję.

-No właśnie widzę. -zaśmiał się. -No już, ubieraj. -z drobną pomocą wampira nałożyłam nakrycie na ciało i z uśmiechem na ustach opuściliśmy lokal.

-Dziękuję, że pokazałeś mi to miejsce. Dlaczego nigdy wcześniej o nim nie słyszałam?

-Bo to raczej nie jest "magiczne" miejsce. Mało kto z naszych znajomych tam chodzi. -dopiero teraz dotarło do mnie, że już nie trzymamy się za ręce i że ostatnio to z Lili się spotkał. Po części było mi szkoda, że ten dzień się kończy, ale z drugiej faktycznie mogłam przesadzić z alkoholem.. no i to Lili zaklepała sobie Taehyunga.

-W sumie racja.. -odpowiedziałam na stwierdzenie chłopaka.

-Jesteś zmęczona?

-Nie, a co?

-Jest jeszcze jedno miejsce, które mogłabyś zobaczyć. -znów ten cwaniacki uśmiech.

druga Hekate /BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz