-Co? N-nie, może to przez zapach farby. -machnęłam ręką by się nie przejmował, jednak wtedy Tae złapał mój nadgarstek i przykuł mnie do szafy odgradzając ucieczkę swoim ramieniem.
-Zrobił ci coś? -zapytał próbując utrzymać nerwy na wodzy.
-Nie.
-Ktoś cię dotknął?
-Taehyung, nic się nie stało.
-Jeśli dowiem się, że tamten kretyn coś ci zrobił to.. -chłopak zagryzł wargi by nie wypowiedzieć swoich gróźb przy mnie. Chwilę porozglądał się na boki i gdy się uspokoił znów nasze spojrzenia się zeszły. -Nie pozwolę na to by ktoś cię skrzywdził. -wampir spuścił głowę i powoli odsunął się ode mnie. Nie wiedziałam co robić. Nie spodziewałam się usłyszeć od ciemnej strony Taehyunga, że się o mnie troszczy.
Gdy odchodził, złapałam nadgarstek wampira. Chłopak spojrzał na mnie jeszcze raz.-Dziękuję Taehyung.. Nic mi nie jest. -uniosłam jeden kącik ust w górę, ale na twarzy chłopaka nic się nie zmieniło. Ta sama kamienna twarz, co zwykle.
-Okej.. -szepnął i opuścił pokój.
------------------------------------
Cisza... rozejrzałam się dookoła czy aby na pewno nikt za mną nie idzie. Uczniowie zajmowali się sobą, grali w piłkę albo siedzieli z książkami ciesząc się promieniami słońca.
Zaciągnęłam się świeżym powietrzem i znów ruszyłam przed siebie.———
Tylko szum wody, śpiew ptaków i ja. Usiadłam na ziemi i próbowałam się skupić jednak to wciąż nie było to czego chciałam.-No dalej.. -marudziłam pod nosem i położyłam się na trawie.
Wpatrywałam się w chmury ozdabiające błękitne niebo, a czas przestał się dla mnie liczyć.-Widzę że zaczynasz już łapać jak panować nad mocą. -ten charakterystyczny głos. Uniosłam się n łokciach i zobaczyłam tą samą Hekate co ostatnim razem. Uśmiechnięta w białej sukni, wyglądała niczym prawdziwa „pani wiosna".
-Znalazłam cię. -uniosłam się raptownie do siadu, a kobieta przywitała mnie szczerym uśmiechem.
-Znalazłaś.. to co cię do mnie sprowadza? -zaczęła bawić się źdźbłem trawy które trzymała w palcach.
-Chodzi o moją... naszą moc.
-Co z nią?
-Jakiś czas temu byłam bardzo zła i powiedziałam komuś żeby wyszedł, a on..
-A on rozdzielił się na dwie osoby. -dokończyła za mnie.
-No właśnie. -mruknęłam pod nosem. -Czy jest sposób żeby „skleić" dwie osobowości Tae znowu w jednego, tego prawdziwego Tae?
-Wiem że moja odpowiedź cię nie zadowoli, ale musisz sama odpowiedzieć sobie na to pytanie.
-Ale jak?
-Ja nie mogę ci pomóc. -kobieta położyła dłoń na moim ramieniu. -Sama musisz wypracować sobie silną wolę i kontrolę nad magią, każda czarownica ma własny indywidualny sposób na magię.
-No i jak ma mi to pomóc w złożeniu Tae?
-Kiedy masz dwa puzzle, próbujesz je złączyć odpowiednimi końcami.
-Nie rozumiem..
-BU! -tuż przed moją twarzą pojawił się Taehyung.
-TAE IDIOTO!! -przestraszona o mało nie sturlałam się do wody.
-No co tam? -zapytał rozbawiony moją reakcją. Rozejrzałam się dookoła, ale Hekate już nie było.
-Aish zniknęła.. -warknęłam pod nosem.
-Kto taki? -zapytał nie zwracając na mnie uwagi.
-Hekate. Dla twojej świadomości to próbuję cię skleić z powrotem żebyś nie zawracał mi gitary że to wszystko moja wina.
-Ty się na mnie złościsz? -zapytał jakby się z tego cieszył. Na twarzy chłopaka pojawił się cwaniacki uśmieszek a w oczach widziałam iskierki zainteresowania.
-Czemu miałoby cię obchodzić co o tobie myślę?
-Oj zdziwisz się. -mruknął pojawiając się w ułamku sekundy tuż nade mną.
Przełknęłam głośno ślinę i próbowałam nie myśleć o tym jak jego osoba i bliskość mnie przytłacza. Miałam wrażenie że nawet powietrze między naszą dwójką zrobiło się jakieś cięższe.

CZYTASZ
druga Hekate /BTS
Fanfiction•inspirowana powieścią JK Rowling „Harry Potter" •wampiry, demony, czarownice •będą romanse :33 •bts w rolach głównych + jedna czarownica