38

1.4K 95 4
                                    

-Czy zaszczycisz mnie tańcem? -zapytał unosząc moją dłoń i przykładając ją sobie do ust, nie odrywał ode mnie wzroku. Czułam jak cała w środku krzyczę by pójść z nim nawet i do kanciapki byleby tylko nawiązać z nim kontakt cielesny. Całe szczęście to było w środku. Z zewnątrz pozostała kamienna twarz i bystre spojrzenie.
Wampir zaczął powoli kroczyć do tyłu prowadząc mnie tym samym na część sali, która przeznaczona była jedynie do tańca.

Ułożyłam ręce odpowiednio i dałam się prowadzić. Perfumy chłopaka przypominały mi o jego namiętności, a gdy dłoń wampira obsunęła się lekko z wcięcia w talii na biodro, przed oczami miałam wspomnienie zaciśniętych pięści na pościeli.. jego usta które przywarły do mojej skóry niczym magnes.. jego włosy, w które mogłam przelać całą frustrację ciągnąc je i układając na wszystkie strony.. jego gorący oddech, który działał jak ogień na łatwopalny materiał i rozpalał moje zmysły.. to wszystko zaczęło wracać z każdą sekundą i postawionym krokiem w rytm muzyki wydobywającej się z zaczarowanych instrumentów.

Taehyung przyciągnął mnie bliżej siebie. Teraz nasze klatki piersiowe stykały się nie pozostawiając nawet najmniejszej przerwy. Dokładnie tak, jakbyśmy byli idealnie do siebie dopasowani. To wywołało u mnie nieprzyjemny zimny dreszcz.

-Twoje serce przyspieszyło. -chłopak przerwał ciszę. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że wciąż wpatruje się we mnie jak w obrazek.

-Nie patrz tak na mnie. -obróciłam głowę dumnie w bok by nie dać się uwieść jego urodzie.

-Tak to znaczy jak? -przechylił głowę, a powietrze wydobywające się z jego ust odbijało się o mój policzek. Milczałam. Chaos jaki zapanował w mojej głowie był przerażający nawet dla mnie.

-Tak jakbym nagle stała się kimś ważnym dla ciebie. -wysyczałam. Myśl, że zainteresował się mną dopiero kiedy zobaczył innego mężczyznę w moim otoczeniu podnosiła mi ciśnienie.
Muzyka ucichła, a pary zakończyły wspólny taniec. Oklaski znów rozbrzmiały w sali, a ja mogłam bezpiecznie oddalić się od wampira.

-Taehyung. -ukłoniłam się i z dumą wymalowaną na twarzy opuściłam parkiet.

Bogu dzięki znalazłam przyjaciół, którzy właśnie musieli mieć niezły ubaw z czegoś co opowiedział im Yoongi. Szybkim krokiem podeszłam do grupy.

-Oh jesteś! Wszędzie cię szukałam! -Erin była już zdrowo nawalona.

-Dobrze was widzieć. -uśmiechnęłam się do każdego z osobna i stanęłam w bezpiecznym miejscu jakim była przestrzeń między Namjoonem a Yoongim.
Na podeście stanął dyrektor i zaczął swoje przemówienie.

-Wyczuwam nudę. -burknęłam pod nosem na co dostałam odpowiedź w formie śmiechu Sugi. Chłopak podał mi poncz i pozwolił oprzeć się o swoje ramię.
Dyrektor opowiadał tą samą historię co w poprzednich latach, a chwilę potem obok niego pojawił się Kim Seok Jin.

-Co on tam robi? -zapytałam sama siebie.

-O co chodzi? -zapytała Erin.

-Chciałbym wam przedstawić jedną z ważniejszych osób reprezentujących wampirzy ród. Kim Seok Jin. Brawa. -na sali rozbrzmiał szum oklasków.

-Bardzo dziękuję za zaproszenie oraz za tak.. ciepłe powitanie. -złapał ze mną kontakt wzrokowy. Znów miałam wrażenie jakbym była pod wpływem silnego uroku tego chłopaka. To jak się wypowiadał, poruszał... może to alkohol? Nie wiem, ale było w nim coś, czego nie spotkałam do tej pory. -Życzę wszystkim dobrej zabawy. -młody chłopak dostał salwę oklasków jakby conajmniej odbierał jakąś nagrodę. Nawet nie zauważyłam że znów stoję sama dzierżąc w kościstej dłoni tym razem lampkę szampana. Gdzie podziali się moi przyjaciele? Nie miałam pojęcia.

-Obiecałem że wrócę. -powolnym krokiem zbliżył się do mnie ten hipnotyzujący wampir. Z mojej strony zastał jedynie milczenie. -Dlaczego ukrywasz znak? -zabrał ode mnie poncz. -Wystarczy ci alkoholu. Nie chcemy przecież żebyś potem miała takiego kaca. Chociaż i tak już będziesz miała dużego.

-Nie jestem Hekate.

-A jednak masz jej znak na ręce. -wampir delikatnie złapał moją rękę i zakrył tatuaż by nikt go nie widział. -Farbujesz włosy, bo jej geny walczą o dominację z twoimi. -złapał kosmyk moich loków i puścił go aby swobodnie opadł na moją pierś. -No i czuć od ciebie niesamowitą energię.

-Nawet jeśli, to nie mam tej księgi. -chłopak jedynie zaśmiał się na moje słowa.

-Demetrio, żyję już zbyt długo, by nie wiedzieć jak działa Księga.

-To że jesteś wampirem, nie oznacza że pozjadałeś wszystkie rozumy.

-Nie mogę się nie zgodzić z twoim zdaniem.

-A jednak wciąż uważasz że wiesz lepiej ode mnie co stało się z Księgą.

-Czyli jednak wiesz gdzie jest.

-N.. no nie.

-Słuchaj.. Przyjechałem tu, bo szukam Księgi żeby bezpiecznie dostarczyć ją tam skąd zniknęła. Jeśli pomożesz mi ze znalezieniem księgi, ja postaram się pomóc tobie.

-A niby w czym?

-Za ukrywanie księgi Rada grozi śmiercią każdemu kto coś o niej wie. -zamurowało mnie. Dlaczego Rada jest aż tak zdesperowana z powodu tej księgi? Wiem że jest ważna i w ogóle, ale żeby grozić śmiercią??

-Oh Namjoon. Chodź podejdź tu. -Jin zmienił temat jakby wyczuł że zaczynam gubić się w swoich myślach. Już po chwili stał przy nas RM wraz z Erin. Dziewczyna oczywiście miała wielkie zastrzeżenia co do Jina. Wystarczył argument że jest wampirem.

-Miło cię widzieć młodziaku. -zaśmiał się Jin.

-Ciebie również. -Namjoon wyglądał jakby serio cieszył się z tego spotkania. Przecież podobno rodzina się do niego nie przyznaje, a tutaj widzę że wszyscy traktują RM normalnie.

-Przedstawisz mi swoją piękną damę?

-Erin. -dziewczyna sama się przedstawiła.

-Miło mi cię poznać.

-Bez wzajemności. -dziewczyna dumnie uniosła brodę i próbowała chyba dodać sobie tym wzrostu.

-Namjoon, mam nadzieję że wrócisz do domu na czas przerwy zimowej. -Jin pytał na serio. Erin zmieszała się totalnie a ja jedynie próbowałam zrozumieć jak wielkie zamieszanie wprowadził jeden wampir w ciągu kilku godzin.

—————

Siedziałam na schodach w zaułku w swojej samotni by tylko choć trochę poukładać fakty na nowo. Kim są osoby, które znam? Kto mówi prawdę? Kim ja jestem? Czy nadal jestem tą zwykłą Demi, która zakuwa do wszystkich przedmiotów? Czy może jej już nie ma.. Co jeśli ktoś mnie wyda albo umrze z mojej winy? To wszystko mnie przerosło, a z oka spłynęła pojedyncza łza.

-Nie powinnaś siedzieć tu sama. -uniosłam wzrok i zaś zobaczyłam wampira.

druga Hekate /BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz