-Tae.. -mruknęłam pod nosem po części szczęśliwa, że przyszedł sprawdzić co u mnie.
-Dobra.. ustalmy fakty jeszcze raz. -Yoongi przybrał minę myśliciela, a Tae dosiadł się do grupy. -Ten cały wilk.. Jest z twoich snów, tak?
-Tak. -odpowiedziałam ciesząc się słodyczą gorącego napoju.
-Zareagował agresywnie kiedy naskoczyła na ciebie Tamara.. -Yoongi kontynuował swoje głośne myśli. -I kiedy Jimin chciał się do ciebie zbliżyć. -gdy padło to zdanie widziałam poruszenie w Tae. Błądził oczami po wszystkich szukając odpowiedzi, do czego mogłoby dojść.
-No tak, tylko że ja nie chciałem zrobić jej krzywdy, a jedynie podnieść z ziemi. -Jimin wzruszył ramionami.
-Może odebrał to jako atak? -Jhope podrapał się po głowie.
-Albo wystarczyło, że byłeś inną istotą niż czarownica? -dodał Namjoon.
-Nie no wszystko wszystkim, ale Demi.. myślałam, że już po was jak te bydle skoczyło na ciebie i Chima.
-Co? -Taehyung o mało nie spadł z siedzenia.
-No tak. Nie jesteś wtajemniczony. -zaśmiał się Jimin.
-To może jaśnie pan mnie oświeci?
-Ej młotki! Nie czas na wasze pojedynki samic alfa. -Yoongi podskoczył na sofie.
-Em.. Samic?
-No bo do samców wam w tym momencie daleko. -burknął Suga i złapał się za głowę.
-Wygląda na to, że ten wilk jest jakby takim twoim osobistym.. Strażnikiem. -wtrącił się Jhope, który wertował książkę historyczną.
-Strażnikiem? -Jimin zainteresował się tematem.
-Tak. Tu jest napisane, że przy Hekate zawsze było jakieś zwierzę. Na wszystkich malunkach ta czarownica jest z przynajmniej jednym.
-Czyli moje sny to było coś na zasadzie kontaktu z tym zwierzęciem? -zapytałam odkładając kubek na stolik.
-Tego nie wiemy. -odparł Yoongi.
-Możemy się dowiedzieć. -teraz wszyscy skupili się na Namjoonie.
------
-Nie wierzę, że to robimy.. Przecież my prosimy się o śmierć do jasnej cholery..
-Erin, nie marudź już. Przynajmniej będziemy miały ciekawe ferie. Spróbuj patrzeć na to optymistycznie. -złapałam przyjaciółkę za ramię i próbowałam dodać jej jakiejś otuchy.
-Niepoprawna optymistka się znalazła... -Erin warknęła cichutko pod nosem ale i tak słyszałam jej słowa.
-Laski gotowe? -krzyknął Jimin wsiadający do samochodu. Uśmiechnęłam się do Erin i wraz z całą naszą paczką udaliśmy się do rodzinnego domu Kimów w poszukiwaniu odpowiedzi na dręczące nas pytania.
------
Że też musieli mnie posadzić między Erin i Taehyungiem... Dziewczyna spała odkąd samochód ruszył, a Tae nie wypowiedział ani jednego słowa.
-----------
Kilometry mijały, a zmęczenie zaczęło dopadać także mnie. Moja głowa zaczęła wykonywać bezwładne ruchy, przez co nie mogłam w spokoju zapaść w sen.
Poczułam lekki ruch po stronie gdzie siedział wampir, a gdy otworzyłam oczy zobaczyłam jak chłopak usadowił się wygodniej i objął mnie ramieniem.
-Idź spać. Widzę, że jesteś zmęczona. -Tae przyłożył mnie do swojej piersi i oparł brodę o moją głowę by ją unieruchomić. Silne ramiona wampira dawały poczucie spokoju, którego już od dłuższego czasu nie mogłam zaznać. Nic już nie mówiąc posłuchałam się chłopaka i zamknęłam oczy czekając na sen.
-----
Dziennik... krew.. łzy.. ślepia wilka i jego paszcza, która otwiera się w moją stronę...-Demi.. obudź się. -zachłysnęłam się powietrzem i otworzyłam oczy szeroko. -To był tylko sen. -Taehyung pocierał moje ramię w geście wsparcia.
-Sen.. chciałabym to tak nazwać. -potarłam spocone czoło i rozejrzałam się po samochodzie. Erin wciąż spała jak zabita, a reszta zajmowała się sobą.
-Wyspałaś się chociaż? -zapytał kierujący w tym czasie Yoongi.
-Nie pamiętam kiedy bym się porządnie wyspała. -burknęłam pod nosem.
-------------
-No.. jesteśmy. -oznajmił dumnie Namjoon, a Erin jako ostatnia trzasnęła drzwiami samochodu.
-Namjoon przyjacielu.. chcesz mi powiedzieć, że TO jest TWOJA CHATA? -Jhope o mało nie wyszedł z siebie, ale nie dziwiłam się jego reakcji. Byliśmy w Szwecji, a przed naszą grupą znajdował się właśnie pokaźnych rozmiarów dom, a w tle mogliśmy podziwiać przykryte śniegiem góry.
-Weź się opanuj. -zaśmiał się Namjoon, a do grupy odwrócił się Tae.
-Lepiej uspokójcie się wszyscy, bo jak ciotka...
-Taehyung chłopcze.. Dawno cię nie widziałam. -niecałe 10 metrów od nas, w drzwiach stała drobna kobieta o jasnej karnacji, błękitnych oczach i lśniących blond włosach upiętych w staranny kok.
-Witaj cociu. -Taehyung uśmiechnął się od ucha do ucha i podszedł do kobiety z otwartymi ramionami. Gdy kobieta go objęła, oboje wyglądali na szczęśliwych.
-Nie widziałam cię od wieków chłopcze.. Pokaż no niech ci się przyjrzę.. Ah, zmężniałeś przez ten czas. -kobieta wytarmosiła policzek wampira tak mocno, że aż sam Yoongi zaczął się krzywić.
Gdy kobieta skończyła cieszyć oczy Taehyungiem podeszła w naszą stronę.-Namjoon.. -spojrzała na niego i nagle jakby cała radość z niej uszła. Już wiemy przynajmniej kto nie przyznaje się do RM w rodzinie.
-Jane.. -RM lekko ukłonił się w stronę starszej kobiety.
-Nie sądziłam, że wrócisz. Ojca nie ma.
-Nie przyjechałem tu tylko do ojca. -kobieta zmierzyła resztę swoim zimnym wzrokiem.
-Ciepłokrwiści. -znów spojrzała na Namjoona karcąco. -Po co przyprowadzasz pod mój dach te czarownice?
-Musimy tylko znaleźć parę odpowiedzi w bibliotece.
-Wykluczone.
-Jane proszę..
CZYTASZ
druga Hekate /BTS
Fanfiction•inspirowana powieścią JK Rowling „Harry Potter" •wampiry, demony, czarownice •będą romanse :33 •bts w rolach głównych + jedna czarownica