86

1K 86 5
                                    

-Dwa razy prosić nie trzeba. -machnęłam dłonią i krzesło podjechało pod nogi ciemnowłosego Taehyunga po czym raptownie popchnęłam chłopaka tak żeby usiadł.

-Nie spodziewałem się po tobie, że będziesz taka zadziorna jak na czarownicę. Lubię cię taką stanowczą. -widziałam iskierkę zainteresowania w oczach tego gbura, jednak pozostawiłam to bez komentarza.

-Nie ruszaj się teraz.

-Dlaczego nie możesz pomalować włosów tylko tamtemu lalusiowi na czarno? Byłoby mniej zachodu. -jęknął.

-Z tego co pamiętam, to oryginalny Tae miał brązowe włosy, a ty takich nie posiadasz.

-Jestem prawdziwym Tae.

-Jesteś tylko jego częścią. -powiedziałam bez uczuciowo, a chłopak zamilkł. Chyba przesadziłam.. -Wybacz. -mruknęłam i wzięłam tubkę farby.

-Nie.

-Co nie?

-Nie będę udawał kogoś kim nie jestem. -powiedział oschle i wstał z krzesła mierząc się ze mną spojrzenjem, po czym złapał klamkę w drzwiach.

-Masz rację. -zaczęłam żeby zatrzymać wampira w pokoju. Całe szczęście przez ten czas udało mi się go rozgryźć. -Może drugi Tae będzie chciał spędzić ze mną trochę czasu.. -oznajmiłam niby bezinteresownie, jednak długo nie musiałam czekać na reakcję wampira.

-Będę musiał nosić soczewki, czy chociaż to mi darujesz? -zapytał wracając powoli na krzesło.

-Myślę, że kwestia soczewek jest najmniej istotna w tej chwili. -byłam zadowolona, że udało mi się chociaż po części ujarzmić dziki charakter tego wampira. Mieszkanie z nim w czterech ścianach nauczyło mnie wiele cierpliwości i dyplomatycznych rozwiązań problemów.

--------------

-Wyglądasz w porządku. -przechyliłam głowę w bok, a Tae tylko przekręcił oczami.

-Ja zawsze wyglądam świetnie.

-Jak tam sobie chcesz.. Idę do drugiego ciebie żebyście wyglądali jak jedna osoba.

-Zaczekaj.. -chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie żebym nie odeszła.

-Tae, to boli. -gdy to powiedziałam, wampir dopiero zauważył jak mocno zacisnął dłoń na moim nadgarstku. Chłopak mnie puścił i schował ręce do tyłu.

-Już nieważne. -powiedział nie patrząc mi w oczy po czym odwrócił się i zajął się sprzątaniem w pokoju po moich rewolucjach.

---------------

-Zdziwiło mnie jego zachowanie. -westchnęłam po opowiedzeniu całej historii.

-Po części go rozumiem. -zaśmiał się jeszcze chwilę temu blond włosy Tae.

-Jest taki samolubny, arogancki.. ygh...

-Pamiętaj, że kochałaś tego samolubnego i aroganckiego gościa. -Tae spojrzał mi głęboko w oczy, a mnie przeszły ciarki. Gdy się otrząsnęłam ostatni raz przejechałam szczotką po czuprynie chłopaka. -Gotowe.. -spuściłam wzrok, a chłopak wstał uśmiechnięty jak zwykle. Usiadłam na brzegu łóżka, a wampir podszedł do lustra. Bardzo uważnie przyglądał się swojemu odbiciu. Im dłużej to robił, tym bardziej myślałam, że mu się nie podoba.

-I jak? Coś poprawić? -zapytałam skrępowana. Taehyung spojrzał na mnie w lustrze z uniesionym jednym kącikiem ust.

-Jest świetnie. Dziękuję ci Demetrio.

-Drobiazg. Oby plan się powiódł. -na myśl o rozczłonkowanym Tae z mojej winy, posmutniałam. Nie mam pojęcia jak to odkręcić.

-Hej.. co się dzieje? -to pytanie wyrwało mnie z głębokich myśli. Uniosłam wzrok i zobaczyłam, że wampir stoi nade mną, a z jego oczu tryskało miłością i zatroskaniem. To jeszcze bardziej mnie zdołowało.

-Nic.. -wyszeptałam. Wampir kucnął przede mną i złapał za ręce usiłując mieć ze mną kontakt wzrokowy.

-Przecież widzę.

-Wszystko w porządku Tae.. nie przejmuj się. -zmusiłam się do uśmiechu, jednak jemu to nie wystarczało.

-Chodzi o mnie?

-To nie tak.. Nie chodzi o ciebie.

-Więc? -zapytał spokojnie. Zakryłam twarz dłońmi by nie musieć patrzeć na twarz Tae.

-To wszystko moja wina. Gdybym wtedy nie pocałowała Jimina.. nie byłoby teraz tego wszystkiego. -czułam jak zbiera mi się do płaczu. -To był jeden wielki błąd. Kocham Jimina, ale jako przyjaciela. To wina tej przepowiedni którą widziałam, ale... To nie jego...

-To nie jego darzysz uczuciem.. -dokończył za mnie i zdjął mi dłonie z twarzy. -Oh Demi.. -otarł łzę spływającą mi po policzku. -Tak strasznie cię przepraszam.. Za siebie całego.

-To nie była twoja wina. Miałeś prawo się wściekać.

-Nie powinienem był się wściekać zwłaszcza przez to, co do ciebie czuję.. -uśmiechnął się lekko, a mi żołądek podskoczył do gardła.

-Taehyung nie mów tak..

-Nie bój się. Wiem, że ty też to czujesz. Słyszę twoje serce.. -wskazał na moją klatkę piersiową. -Widzę twoje oczy.. -ujął w palce mój podbródek bym patrzyła na niego kiedy to mówi. -I wiem, że one nie kłamią.. wiem co czujesz i myślisz.. Dla mnie to też jest trudne i sam wolałbym zostać takim jakim jestem teraz, by móc już nigdy cię nie ranić w żaden sposób.

-Proszę przestań. -wyszeptałam ostatkiem sił próbując nie płakać z żalu.

-Demi.. -wampir przysunął się bliżej by wypowiedzieć te szczere słowa. -Ja cię kocham. -po usłyszeniu tych pięknych słów, z moich oczu polały się pojedyncze łzy. Tae widząc mnie w takim stanie wstał razem ze mną i mocno przytulił. -Wszystko będzie dobrze, obiecuję ci to. -dodał wtulając się w moje włosy.

------------------

-Jak tam nasz blondasek, w końcu dorównuje mi wyglądem? -zaśmiał się Taehyung kiedy wchodziłam do naszego tymczasowego wspólnego pokoju. Nie odpowiedziałam na jego pytanie i od razu skierowałam się w stronę szafy, by się przebrać. -Co jest? -zapytał poważnym tonem. Przeszły mnie ciarki na myśl o pobudzonej agresji wampira.

-Nic.

-Pokaż się. -w ułamku sekundy, wampir stał za mną i złapał za ramię by przyjrzeć mi się z bliska. -Płakałaś?

druga Hekate /BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz